Poprzednie częściWampiry i miłość (Prolog)

Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Wampiry i miłość (R1)

Rozdział 1

John obudził się z okropnym bólem głowy . Rozejrzał się w około i zauważył że jest w jakimś eleganckim pokoju . W koncie na skórzanym fotelu .

Po krótkiej chwili niezręcznej ciszy przemówiła „Witaj , może powinnam ci się przedstawić jestem lady Anna Underwood .A ty jesteś moją ostatnią ofiarą . Tak jestem wampirem . Wiem że to dla ciebie szok ale musisz teraz przestrzegać pewnych zasad . Więc pamiętaj nie wolno ci wychodzić dalej niż wytyczona posesja na której znajdują się wszystkie obiekty . Kolejna sprawa to taka że jesteś moim prywatnym butlerem co oznacza że odpowiadasz tylko przede mną . Robisz wszystko co ci każę i nigdy nie podważasz moich rozkazów . To też oznacza że masz nosić odpowiedni strój . Zrozumiałeś ? Jak ty się w ogóle nazywasz ?”

Wszystkie te informacje wirowały w jego głowie ale wolał odpowiedzieć żeby czasem się nie rzuciła na niego znowu „Zrozumiałem … pani . Nazywam się John Bloodyfang .” Anna uśmiechnęła się i wyjęła ze starej dębowej szafy coś przypominającego smoking .

Podeszła do niego i wręczając mu go powiedziała „Oto twój strój na czas pracy w moim domu .” On tylko przytaknął na znak że zrozumiał . Dała mu go i pozwoliła iść do łazienki żeby się przebrał .

Gdy wyszedł wyglądał według Anny idealnie . On czuł się z lekka zaszczuty , wiedział że są dziwne rzeczy na tym świecie ale wampiry to trochę dla niego za dużo . Anna dała mu notatnik z obowiązkami . Trochę tego było . John miał swoją porywaczkę budzić , robić jej śniadanie , pomagać wybierać ubiór na dany dzień , przypominać o ważnych wydarzeniach i tym podobne .

Pracę zaczynał następnego dnia . Dokładnie przestudiował kalendarz Anny , był bardzo napięty miał co zapamiętać . Gdy przyszła pora ruszył na pierwsze piętro , gdzie według notatnika znajdowała się sypialnia Anny . Zapukał po czym wszedł i rozsuwając zasłony powiedział „Wasza miłość jest ósma rano , a zatem pora wstawać . Na śniadanie dziś jajka z bekonem i sałatką cesare , do picia słodkie wytrawne czerwone wino .”

Anna ziewając wstała i stwierdziła że dobrze wybrała butlera . Poprzedni nie potrafił się nawet przy niej odezwać a ten cały John był nawet punktualny i miał poczucie smaku .

Postanowiła go przetestować , wstała i powiedziała „Czy pomożesz mi wybrać ubiór i ubrać go ?” John pomimo że lekko się zarumienił to przytaknął na tak . Anna podeszła do szafy , zbudowanej chyba z brzozowych desek , otworzyła ją i wyjęła dwie suknie i spytała „Która lepsza na dziś ?”

John przyjrzał się obu suknią . Jedna była z aksamitu w kolorze fioletowym i miała zdobienia w kształcie kwiatów z kryształków które błyszczały dość jasno . Druga zaś była jasno błękitna , też z aksamitu i miała zdobienia w kształcie motyli z takich samych kryształków jak ta pierwsza . John sprawdził co na dziś ma planach Anna i głośno stwierdził „Ta fioletowa będzie raczej lepsza na bal w gronie rodzinnym wasza miłość .”

"Teraz druga faza mego przebiegło testu , hahaha !" Takie podłe myśli pojawiały się w głowie Anny która postanowiła oznajmić coś John'owi „W takim razie pomóż mi ją ubrać , chyba że to dla ciebie problem ?” On zaś pomimo lekkiego zakłopotania odpowiedział „Nie , wasza miłość nie mam żadnych obiekcji .” To ją zdziwiło , w końcu on miał dziewczynę . No cóż pierwsza intryga nie dała efektu .

Każdy kto by zobaczył Annę nagą poczułby niepohamowane pożądanie gdyż miała ciało godne modelki . Do tego te czerwone oczy i te jej długie lokowane czarne włosy na głowie . John ledwie się pohamował , nawet on musiał to przyznać że Anna była pięknością pod każdym aspektem . Pomógł się jej ubrać i poprowadził ją na dół do sali jadalnej .

Anna usiadła do stołu i zaczęła jeść , w tym czasie John zaczął wymieniać plany tego dnia „W dniu dzisiejszym odwiedza nas pani szanowny ojciec i brat w porze obiadowej . Czy mam przygotować inny obiad niż ten zaplanowany w grafiku , a jeśli tak to jaki ?”

Anna była zachwycona taka postawą , tego oczekiwała od swoich podwładnych . Żeby mu dać trochę więcej zadań powiedziała „Przygotuj polędwice w sosie żurawinowym , do tego podaj ziemniaki w mundurkach . Zrozumiano ?” On spojrzał spokojnie i odpowiedział „Tak wasza miłość.”

Zabrał się do roboty , najpierw wszystko ugotował według życzenia Anny . Potem musiał uszykować salę . Chyba największym wyzwaniem okazał się dębowy stół . Miał wrażenie że ktoś stworzył ten przeklęty stół z myślą o tym że on będzie kiedyś musiał go umyć . W końcu się udało i zaczął palić w kominku zanim wybrał obrus . To też było dość skomplikowane , gdyż obowiązkowo wszyscy pili czerwone wino co mogło się skończyć katastrofą w przypadku białego obrusu . Musiał więc wybrać jakiś kolorowy .

W końcu wybrał taki ciemno niebieski . Teraz trzeba było rozłożyć zastawę stołową . Ta składała się z srebrnych sztućców i porcelanowych talerzy . Z tym na szczęście nie było problemów , gdy skończył i spojrzał na zegarek to zrozumiał że ma jeszcze tylko godzinę do przyjazdu gości .

Wyszedł na dziesięć minut przed ich przybyciem . Gdy przybyli i wysiadali z powozów to pomógł damom które podróżowały z bratem Anny . Potem , jak nakazuje etykieta , przywitał panów i zabrał ich bagaże do środka oraz odprowadził ich do ich pokoi . Ogłosił że obiad zostanie podany za godzinę po czym się oddalił .

Po godzinie nakrył do stołu i wezwał Anne i pozostałych . Kiedy zeszli przywitał ich niesamowity widok , na stole stały pięknie podane potrawy . Nie wspominając o wnętrzu sali które wprawiło by w osłupienie niejednego arystokratę .

Anna cała we fiołkach usiadła i zaprosiła do stołu pozostałych . Była zadowolona ponownie ze swego butlera , sprawiał się lepiej niż przewidziała .

W pewnym momencie jej ojciec zapytał „Skąd masz takiego dobrego sługę ?” Anna postanowiła być szczera ze swymi bliskimi „Na początku to było zwykłe polowanie ale potem się okazało że on jeszcze jest przed pierwszym razem i musiałam go targać do posiadłości . Od razu pomyślałam że potrzeba mi dobrego butlera, więc jasno wyjaśniłam mu warunki i nawet nie marudząc od pierwszego dnia wykonuje wszystkie moje rozkazy . Jak na razie zdał wszystkie moje podstępne testy . Nie mogę więcej od niego oczekiwać .”

Ojciec Anny był pod wrażeniem , postanowił sam pochwalić młodego wampira „Naprawdę taki sługa to skarb . Powiedz chłopcze jak brzmi twe imię ?”On zaś wiedząc że wampiry lubią mieć humory , odpowiedział krótko i szybko „John Bloodyfang , sir .” Na twarzy lorda Underwooda pojawił się uśmiech i powiedział „Mało jest tak zdyscyplinowanych młodzieńców jak ty Johnie . Mam nadzieje że służba u mej ukochanej córki jest dla ciebie czystą przyjemnością , prawda ?” John spodziewał się tego pytania i już miał gotową odpowiedź „Tak sir , jest dla mnie wręcz zaszczytem .” To zadowoliło na razie ciekawość lorda Underwooda .

Z jakiegoś powodu John czuł się słabszy niż rano . Brat Anny to chyba zauważył i skomentował „Brałaś go już na pierwsze polowanie ? Wiesz dobrze że wampir w ciągu doby od przemienienia powinien wypić krew żywego człowieka .” Anna w momencie zbladła i odpowiedziała po cichu „Nie jeszcze go nie brałam na polowanie .” Poza tym incydentem do wieczora dzień minął dość spokojnie .

Anna postanowiła zabrać Johna na jego pierwsze polowanie . Była bardzo ciekawa kim będzie pierwsza ofiara jej butlera . Z reguły pierwszą ofiarą jest osoba najbliższa sercu wampira , wyczuje ten słodki zapach nawet setki kilometrów od miejsca pobytu tej osoby .

Noc była gwieździsta . Anna postanowiła wyjaśnić Johnowi jak ten ma wytropić ofiarę a potem wypić jej krew „Więc zacznijmy od podstaw . Jeśli poczujesz słodki zapach to oznacza że znalazłeś idealną ofiarę , aby wypić krew takiej osoby należy ugryźć ją w tętnice szyjną a dalej to już cię poprowadzi zew natury . Zrozumiałeś ?” Powiedział że tak .

Pozwolił żeby jego nos go poprowadził i rzeczywiście poczuł słodki zapach . Zaczął podążać w kierunku skąd dochodził zapach i zanim zauważył był pod domem Jean ." Nie , to niemożliwe ale Anna powiedziała żebym się nie zdziwił jeśli będę znał pierwszą ofiarę . Jean ja cię przepraszam za to co ci zrobię ale tylko tak mogę przetrwać ."

Wdrapał się po murze i wszedł przez otwarte okno . Jean leżała na łóżku i spała . Podszedł do niej i się pochylił nad jej szyją i kiedy już miał ją ugryźć ona zapytała „John co ty robisz ?”Cofnął się gwałtownie i spróbował się wytłumaczyć „Coś czego żałuje ale muszę to zrobić . Ja cię naprawdę przepraszam za to co zaraz zrobię .”

Przygwoździł ją do łóżka a ona przerażona spytała „Co ty do diabła robisz ? Od kiedy masz tyle siły w dłoniach ? Puść , proszę , to boli … przestań !”On jednak ledwie się powstrzymywał i znów ją spróbował uspokoić „Myślisz że dla mnie to przyjemne ? Ja nie wybrałem bycia wampirem . Przepraszam cię za to co ci zrobię i nie obiecuje że nie będzie boleć .”

Zanim ta zdążyła cokolwiek powiedzieć ugryzł ją i poczuł jej słodką krew . Była ciepła i przyjemna w smaku . On zaś wiła się i krzyczała głośnio w swej agonii . W pewnym momencie otworzyły się drzwi w których ojciec Jean . Od razu gdy zobaczył co się dzieje krzyknął „Zostaw moją córkę ty cholerna pijawko !” To jednak na Johnie nie zrobiło wrażenia , dopiero gdy był pewny że wyssał całą krew go dali radę oderwać od jej szyi .

Kiedy zrozumiał co zrobił , spojrzał na ciało dziewczyny która tak kochał i krzyknął „Nie , tak to się nie może skończyć . Jean ja przepraszam , panie Willis pan strzeli w łeb albo wyrwie i przebije serce a potem przebije jej serce żeby się nie przemieniła ! Boże czemu na to pozwoliłeś , proszę zabijcie mnie bo jestem tylko kolejnym potworem !”

Ojciec Jean patrzył na to z rozpaczą , na początku chciał zabić tego chłopaka . Nawet go rozpoznał , to chłopak Jean i nazywał się chyba John . Teraz klęczał przy trupie Jean i wykrzykiwał takie przykre rzeczy . Willis wiedział o istnieniu wampirów od dawna i dlatego zakazał córce wychodzić po zmierzchu . Niestety w jakiś nieznany mu sposób ktoś przemienił Johna a on wypił krew Jean.

Dziwiło go jednak że wciąż ja przeprasza , że wręcz błaga o śmierć dla siebie i litościwą wersje dla swej ukochanej by nie musiała cierpieć . Willis czuł litość dla tego chłopaka bo zachował część swego człowieczeństwa pomimo tak straszliwej przemiany . Zanim jednak zdążył zastrzelić Johna , jakaś kobieta wpadła przez okno i porwała oboje młodych .

Anna nie wierzyła w to jak bardzo miała rację . Na jej szczęście ten facet jeszcze był w lekkim szoku . Jeszcze chwila i pewnie było by nie za ciekawie . Spojrzała na Johna , był w kiepskim stanie psychicznym .

Cóż widocznie zachował ludzkie współczucie . To rzadki przypadek ale może przysporzyć mu kłopotów , wampir musi bez skrupułów wypijać krew swych ofiar . Miała pomysł jak mieć pożytek z tej dziewczyny . Przecież w jej posiadłości nie ma już od dawna pokojówek .

Możliwe że John teraz będzie bardziej posłuszny . W końcu miała coś na czym mu zależało . Tylko czy ona będzie posłuszna , chociaż biorąc pod uwagę że to on wypił jej krew to znaczy że jego tylko będzie słuchać ale to przecież można wykorzystać .

Jakby nie patrzeć znają się od paru lat , co powinno ułatwić wytłumaczyć co i jak .

Zerknęła na niego i stwierdziła że jest całkiem świadomy świata wkoło , więc dała mu rozkaz „Mam dla ciebie specjalne zadanie . Będziesz pilnował swojej kochanej . Zrozumiałeś ?”On spojrzał swymi czerwonymi oczami z wielkim żalem odpowiedział „Tak wasza miłość.”

Po kilku godzinach Jean obudziła się . Ostatnie co pamiętała to krzyk jej ojca i widok wgryzającego się w jej szyję . Pamiętała straszliwy ból . Rozejrzała się i zauważyła że na krześle siedzi John . Przyjrzała się mu i ze zdziwieniem stwierdziła że jej chłopak którego uwielbiała za żółty kolor oczu , nagle miał czerwone oczy .

Był też wyjątkowo blady , wręcz biały jak papier . Był też ubrany dziwnie , miał na sobie strój butlera z czasów wiktoriańskich . Chyba zauważył że się obudziła i się do niej odezwał „Witaj wśród przeklętych . Jak mogę cię przeprosić , żeby się liczyło ? Za chwile przyjdzie tu lady Underwood , nie patrz jej w oczy .”

W tym momencie weszła Anna i podeszła do łóżka , po krótkiej chwili przemówiła „A więc to ty jesteś Jean Willis . Miałeś rację John , ona naprawdę jest piękna . Panno Willis przedstawię się , nazywam się Anna Underwood i jestem wampirzycą wysokiego rodu . Ponieważ John cię ugryzł jesteś jego własnością , a że on jest moją własnością to wszystko co jego jest też moje . Tylko pamiętaj że wciąż produkujesz krew jak wszystkie ugryzione , więc jeśli będzie chciał cię ugryźć żeby się napić to ma pełne prawo . On wytłumaczy ci wszystkie zasady , żebyś miała co robić to od jutra będziesz moją pokojówką . Strój jest w szafie , w razie pytań John zna odpowiedzi . A , mój drogi sługo pamiętaj że jutro musisz ją wziąć na polowanie . Zrozumiano ?”

John szybko odpowiedział „Tak wasza miłość .” Kiedy Anna wyszła , John podszedł do szafy i wyjął strój pokojówki . Zaniósł go Jean . Niezbyt się jej spodobał . Postanowił w końcu się odezwać do niej „Jean ja …. przepraszam , ja też nie prosiłem o to co się stało w tamtej alejce . Wiem że to wszystko bardzo dziwne ale musimy robić to co ona nam karze . Co do tego że jesteś moją własnością , to nawet nie bierz tego pod uwagę . Wiem że czujesz się źle z tym że przez moje zachcianki straciłaś wszystko i stałaś się potworem tak jak ja .”

Po tych słowach Jean ujrzała na jego twarzy żal i smutek . Postanowiła mu powiedzieć co myśli o całości „Ty naprawdę żałujesz tego co się stało . Teraz przynajmniej będziemy razem do końca świata . Boję się tego co zrobię komuś tylko po to by przetrwać . Co do tego motywu z piciem mojej krwi to powiedz kiedy a ja dam ci tyle ile chcesz . Ta lady Anna nie ma zbyt trafionego gustu w ubiorach . Proszę nie obwiniaj się za to co się stało , tylko tak mogłeś przetrwać a przynajmniej będziemy teraz wiecznie razem a to liczy się dla mnie najbardziej .” Po tych słowach uśmiechnęła się do niego łagodnie .

John nie wierzył własnym uszom , ona mu wybaczyła i nie obwiniała go a nawet się do niego uśmiechnęła . W przypływie pozytywnych emocji przytulił ją i szepnął na ucho „Dziękuje ci , najmilsza .” Ona poczuła się kochana coś , czego się nie spodziewała po wampirach .

Jean ubrała strój . Okazał się nie być taki zły . Potem John na szybko wyjaśnił jej obowiązki i zasady które ich dotyczyły . Zastanawiała się kto będzie jej pierwsza ofiarą . Bała się ugryźć inną żywą istotę .

John to zauważył i postanowił ją pocieszyć „Nie martw się , wiem że nie jest ci łatwo wyobrazić sobie jak to w ogóle można sobie wyobrazić . Ty przynajmniej możesz mi powiedzieć jeśli się boisz . Samo polowanie jest dość szybkie , poczujesz słodki zapach za którym będziesz podążać a gdy już wytropisz ofiarę to złap ją i zatop kły w tętnicy szyjnej . Krew popłynie sama nie bój się jej dziwnego smaku , najpewniej będzie słodka . Twoja smakowała naprawdę wspaniale . Dam ci radę , postaraj się przygotować na to że będziesz znać pierwszą ofiarę . Nie bój się jednak będę z tobą i cokolwiek by ci groziło to będę cię bronić . Już nigdy cię zostawię na pastwę losu .”

Po tych słowach zbliżył się do niej i ponieważ była od niego trochę niższa uniósł jej brodę , po czym ją pocałował . Całowali się długo i namiętnie , on musiał przyznać że nigdy wcześniej go tak nie podniecała . Jean zaś czuła się wspaniale , chciała żeby ta chwila trwała wiecznie . Powiedziała nawet „Jeśli chcesz mojej krwi , to się nie hamuj tylko gryź .” Mówiąc te słowa czuła się naprawdę podniecona .

Szybko jednak magia chwili prysła , jakiś sługus Anny wszedł i powiedział Johnowi że Anna go wzywa do swojego gabinetu . Wiedziała kiedy zepsuć im dobrą chwilę .

Szybko dotarł na miejsce , zapukał i wszedł . Pokłonił się Annie i zapytał „W czym mogę służyć pomocą waszej miłości ?”Nie musiał długo czekać na odpowiedź „John czy wybieracie się do miasta na dzisiejsze polowanie ?”

On z lekka osłupiał ale odpowiedział „Raczej tak pani.” Anna uśmiechnęła się swoim zwyczajowym złośliwym uśmiechem i powiedziała „Chce byś kupił rzecz z listy która leży na stoliku . A , o mały włos i bym zapomniała . Dopilnuj by twoja własność zbytnio nie narozrabiała . Zrozumiano ?”Johnowi nie trzeba było dwa razy powtarzać tego samego , odpowiedział jak zawsze „Tak wasza miłość .”

Wziął listę ze stolika i ruszył . Jean spytała go czy musi być tak ubrana nawet na polowanie , on jej powiedział że tak . Uważał te ciuchy za dziwne zboczenie Anny . Nosił jednak te dziwne ciuchy . Nie lubił ich jednak bo były bardzo staromodne .

Tego wieczoru w mieście był mały ruch . Najpierw kupili wszystko z listy Anny . Potem John przemówił do Jean „Skup się , resztę już wiesz . Pamiętaj że musisz być bardzo cicho żeby nie zdradzić naszej obecności .”

Jean skupiła się i rzeczywiście poczuła słodki zapach . Ruszyła w jego kierunku i nim się obejrzała stała przed jakimś domem . John właśnie ją dogonił , gdy stanął obok niej spytał „Wszystko w porządku ?”Spojrzała na niego z przerażeniem w oczach i powiedziała „Gdy mówiłeś że najpewniej będę znać pierwszą ofiarę to czy miałeś też na myśli moją rodzinę ?”

John przytaknął na znak że tak mogło być . Teraz go oświeciło , przecież na tej ulicy mieszka kuzyn Jean . Chyba miał już żonę . Weszli po cichu otwartym oknem kuchennym . Jean weszła do sypialni kuzyna pierwsza . Przywitał ją widok śpiącego kuzyna z żoną . „Ja się nią zajmę , chociaż jej krew pachnie średnio .”

Podeszli z dwóch stron do łóżka . Niestety małżonkowie obudzili się i kuzyn Jean spytał ją „O , co kuzynka tu robi ? Moment przecież jutro ma być pogrzeb , czym ty jesteś ?” Odpowiedź dostał od Johna „Czym jesteśmy ? A jeśli ci powiem że jesteśmy wampirami , uwierzysz czy wyśmiejesz mnie ? Zresztą już długo nie pożyjecie . Bardzo panienkę przepraszam za to co zrobię ale będzie bolało i to bardzo.”

Spojrzenie żony kuzyna Jean było uosobieniem lęku . Jean i John rzucili się na swoje ofiary . Te nawet nie mogły się bronić ale dziewczyna błagała zanim John zatopił w niej kły „Proszę litości ! Nie zabijajcie nas , błagam !”

Niestety jej błagania nie pomogły . Oboje wgryźli się w tym samym czasie . Gdy w ciałach zabrakło już krwi oba wstały pod postacią ghuli . John wyjął rewolwer z tłumikiem który dostał od Anny do obrony i zastrzelił oba ghulę .

Jean rozpłakała się , John podszedł do niej i pocałował ją . Po chwili znowu namiętnie się całowali . Po paru sekundach zakończyli pocałunek i ruszyli do posiadłości Anny .

Kiedy wrócili John dał Annie wszystko co chciała z miasta . Potem wrócił do swej kwatery . Wchodził do łazienki i szybko z niej wyszedł . Czemu ? Bo pod prysznicem była naga Jean . John połączył wszystkie fakty i domyślił się że to kolejna intryga Anny .

Jean wyszła w szlafroku i przeżyła szok że ktoś jest w pokoju więc zapytała „John co ty tu robisz ?”On zaś ze sporym zakłopotaniem odpowiedział „To mój pokój i wychodzi na to że twój też . To jak śpimy ? Może w jednym łóżku , koniec końców jesteśmy parą .”

Jean spojrzała na niego i powiedziała „Ona lubi się bawić ludźmi , co ? Dobra , masz rację jesteśmy parą i nawet śmierć nas nie rozłączy . Widziałeś moje piżamy ? Nie mogę ich znaleźć a przecież w nich się obudziłam .”Oboje powiedzieli pierwsze imię jakie im przyszło do głowy „Anna” .

Mieli racje , to była intryga Anny . Postanowiła że skoro ta dwójka jest parą to nie będzie miała problemu z nagimi ciałami swojego partnera . Rzeczywiście gdy i John nie mógł znaleźć piżam które znalazł poprzedniego dnia w szafie , poczuli się z lekka zakłopotani ale po chwili zakłopotanie po chwili minęło .

Położyli się spać . Jean po pewnym czasie stwierdziła że czuje się samotna pomimo że John leżał zaraz obok więc zapytała „John , czy mógłbyś …. mnie przytulić ?” Zamiast odpowiedzi dostała to co chciała . John objął ją w pasie i przyciągnął ją do siebie i spytał „Tak jest okej ?”Ona powiedziała tylko „Tak , tak jest okej .”

Tak kończy się dzień w posiadłości lady Anny , którą z daleka obserwuje ubrany w czerwony płaszcz wampir . Głośno mówi swoje myśli „Jutro zmienię twoje życie Anna w piekło na ziemi . Młode wampiry wykorzystać można na wiele sposobów , zwłaszcza takie które darzą się miłością . Tym razem ci się nie uda mnie przechytrzyć Anna , tym razem ja pociągam za sznurki .”

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania