Pokaż listęUkryj listę

Wang Yu - wyznanie w kroplach szkarłatu

Po raz ostatni spojrzał na drobną postać znikającą wśród drzew na wzgórzu. Jej ubranie było potargane i splamione krwią, miał nadzieję, że nie jej własną, mimo to wspierała ramieniem, prawie wlokła za sobą młodego władcę. Było w niej tyle determinacji. Najdzielniejsza z dzielnych, lojalna i silna. Kobieta, o jakiej marzył każdy mężczyzna, kobieta, którą on sam stracił bezpowrotnie.

Teraz mógł zrobić dla niej tylko jedno, powstrzymać, lub choćby opóźnić ścigających ją żołnierzy, tak by zdołała dotrzeć do gwardii cesarskiej, stacjonującej po drugiej stronie wzniesienia.

Gnana strachem nie zdawała sobie sprawy z jego obecności, ale tak było lepiej, nie chciał by czuła się jego dłużniczką. Wbrew rozsądkowi, mogłaby wówczas chcieć wrócić i jak dawniej stanąć do walki u jego boku.

Musiała przeżyć. Pisana jej była wielkość, ale z dala od niego.

Król bez królestwa szybko policzył zbitych w gromadę przeciwników. Było ich przynajmniej dwudziestu, wyszkolonych i uzbrojonych. Jakie szanse miał on zaledwie z trójką ludzi? Żadne.

Powinien był ich oddalić i nie wysyłać na pewną śmierć, nie stać go jednak było na taką szlachetność. Ponadto wiedział, że i tak nie wykonaliby rozkazu, razem do końca.

– Panie, przepuść nas. Mamy rozkazy – przemówił przywódca siepaczy z lekkim ukłonem.

Nic nie odpowiedział, wyciągnął jedynie miecz i stanął na szeroko rozstawionych nogach, gotowy do walki. Tuż za nim pozostali samobójcy sięgnęli po broń. Żołnierze cofnęli się nieznacznie, poznawszy, z kim mają do czynienia, znali jego sławę wojownika, ale to niewiele zmieniało, otrzymali rozkaz, którego nie wykonanie również oznaczało śmierć.

Nie walczył czysto, stosował najbrudniejsze ze sztuczek, jakie dane mu było kiedykolwiek poznać. Cioł na oślep, a każda poniesiona rana, zamiast go osłabić, rozsierdzała coraz bardziej.

Zmarznięta ziemia chciwie spijała krew, zaś każda z kropli szkarłatu była niby nieme wyznanie miłości.

Zapomnij o mnie, poprosiła, kiedy ostatni raz widzieli się sam na sam. Mógł zrobić dla niej wszystko, ale nie to.

Następne częściWang So - Odnajdę cię

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (11)

  • KarolaKorman 15.09.2016
    Ostatnie zdanie jest bardzo wymowne.
    Cieszę się, że wróciłaś :)
  • Angela 15.09.2016
    Karola, jeszcze nie wiem czy wracam, zwyczajnie czułam potrzebę by to tu zamieścić.
    Dziękuję za komentarz i pozdrawiam : )
  • Zapraszamy do wzięcia udziału w głosowaniu :) Głosy na wiersze można oddawać tutaj: http://www.opowi.pl/forum/glosowanie-literkowa-bitwa-na-rymy-bez-w478/
  • lolo 16.09.2016
    i wszyscy pomarli buchachach
  • Angela 18.09.2016
    Dziękuję za piąteczkę, ale czy mogę komentarz do kompletu? : )
  • Saris 18.09.2016
    Serio, ten z Cesarzowej Ki? Podobało mi się, ale mogłaś bardziej się rozpisać bo wyszła miniaturka : )
  • Angela 18.09.2016
    Tak, o tego Wanga Yu, nie piszę długich tekstów, zwyczajnie mi nie wychodzą. Dziękuję : )
  • NataliaO 25.09.2016
    Ja od Króla Wanga wolałam Cesarza, ale tekst był świetny emocjonalny ; 5:)
  • Angela 25.09.2016
    Na ej scenie się poryczałam. Dziękuję za komentarz : )*
  • TeodorMaj 07.11.2016
    Tutaj również zostawiam 5 :)
  • Angela 07.11.2016
    Jeszcze raz dziękuję : )

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania