Warcraft - Krucjata - Prolog

Uniwersytet Menethilski mieścił się w zachodniej części stolicy Loarderonu. Był on najbardziej wyróżniającym się budynkiem w dzielnicy Akademickiej, nazwanej tak zresztą na cześć dawnej nazwy uniwersytetu, która brzmiała: Akademia Lordaerońska, jako że była pierwszą tak duża i nowoczesną szkołą wyższą w królestwie. Gdy król Terenas, zdając sobie sprawę z potęgi edukacji, dofinansował akademie ze skarbu państwa, ta z dumą zmieniła nazwę na znany do dziś Uniwersytet Menethilski, nazwanej tak po dynastii darczyńcy. Oczywiście nie cieszył się on tak wielką renomą jak uniwersytety w Silvermoon lub legendarne miasto Dalaran, jednak rektorzy często podkreślali jego odmienność. Twierdzili, że w szkołach elfickich lub w Dalaranie można się uczyć głównie o magii, za to w Uniwersytecie Menethilskim o wszystkim, czego żądny wiedzy uczeń może chcieć wiedzieć. Istotnie, na uniwersytecie nie było potrzeby szkolenia magów, gdyż każdy chętny poznania sztuk arkanicznych i tak jechał do Dalaranu. Skupiano się więc na nauczaniu medycyny, sztuki retoryki, teologii, oraz prawa.

 

Aula wypełniona była żakami, czekającymi na rozpoczęcie wykładu przez swego rektora Gregorius. Był on już podstarzałym nauczycielem, który specializował się w historii państw i ludów ich zamieszkujących. Dziś miał udzielić wykładu o tajemniczej rasie Kaldorei, zwanej przez wschodnie królestwa Nocnymi Elfami, przez ich charakterystyczny nocny tryb życia. Stary belfer usiadł na krześle i rozpoczął wykład.

- Witajcie, uczniowie. O ile moja starcza pamięć mnie nie zawodzi, dziś mieliśmy uczyć się o Kaldorei i ich imperium. Mamy dziś piątek? Ach, więc dobrze myślałem. Nie przedłużajmy więc!

- Historia rasy Kaldorei zaczyna się od starego kontynentu Kalimdor, który ponad 10000 lat temu stanowił jedyny kontynent w Azeroth. W jego centrum znajdowała się Studnia Wieczności, jezioro, które było źródłem niewyobrażalnej mocy magicznej. Na pewno to ono dało początek cywilizacji Kaldorei. Wzmocnione jego magiczną mocą, bez przeszkód podporządkowali sobie znaczną część kontynentu. Nocne Elfy były wtedy najbardziej rozwiniętą cywilizacją na świecie. Posiadali silną i zorganizowaną armię, budowali miasta, kultywowali sztukę. Elfami władał monarcha, przeważnie król lub królowa, wywodząca się z Quel’Dorei,czyli szlachty, silnie związanej z magią arcane. To właśnie ostatnia królowa elfów, Azshara, zmieniła oblicze całego świata. Sprowadziła ona bowiem do kalimdoru demony, które pragneły podbić Azeroth, a ich mieszkańców wcielić do Płonącego Legionu. Kaldorei, niższa kasta elfów, wraz z częścią szlachty, stawiła im zbrojny opór, i tylko dzięki wielkiemu poświęceniu żołnierzy inwazja została zatrzymana. Zniszczeniu uległa jednak Studnia Wieczności, która rozdarła Azeroth, powodując wędrówkę kontynentów, które przez tysiąclecie formowały się w kształt, jaki dziś znamy. Elfy były na skraju upadku, jednak to właśnie wtedy wybrana została nowa przywódczyni imperium. Była nią Tyrande Whisperwind, Wysoka Kapłanka religijnego zakonu Sióstr Elune, która odegrała dużą rolę w pokonaniu legionu. Od fatalnego położenia jej rasy potężniejsza była tylko jej ambicja, by Kaldorei znów stali się dominującą siła na świecie. Wykorzystała ona resztkę pozostałej energii studni, i z pomocą mitycznych smoczych aspektów stworzyła ona Drzewo Świata. To ono zapewnia elfom nieśmiertelność. Wiem co sobie myślicie, uczniowie. Smocze aspekty, symbole przyrody Azeroth, miałyby pomóc elfom? Cóż, taka wersja wydarzeń została przedstawiona przez źródła Kaldorei. Osobiście jednak nie mogę sobie wyobrazić, jak inaczej to kilkusetmetrowe cudo mogłoby powstać na tym świecie. Wracając do tematu, po ustabilizowaniu się sytuacji nocnych elfów i ustaniu ruchu kontynentów Tyrande przeprowadziła grutowne reformy w swym państwie. Usuneła ona monarchie. Od wtedy państwem miał rządzić zakon Sióstr Elune, na czele z ich Arcykapłanką, czyli Tyrande właśnie. Podzieliła się ona jednak władzą z Druidami, który przed wojną z demonami byli nic nieliczącą się sektą czczącą półboga Ashenvale, Cenariusa, a po jej zakończeniu jednym z największych ugrupowań. Ich przywódca, Malfurion Stormrage ożenił się z Tyrande, i do dziś przewodzi tej starożytnej kaście. Arcykapłanka przejeła wyłączną kontrole nad armią, a następnie zakazała nauki i używania magii arcane, i wygnała z kraju Quel’Dorei, mimo że część z nich oficjalnie wyrzekło się królowej Azshary jeszcze podczas wojny. Udali się więc na eksodus do północnych królestw, kładąc podwaliny pod państwo, które dziś znamy jako Quel’thalas. Następnie Tyrande rozpoczeła trwający tysiące lat podbój Kalimdoru. Kaldorei wygnali, unicestwili lub podporządkowali sobie wiele plemion, tworzyli sieć ufortyfikowanych fortów, oraz powoli zalesiali sawanne i pustynie, sprowadzając tam swych osadników. Łupieżcze ludy, takie jak Centaury, zostały w większości wygnane za Thousand Needles, które stanowią do dziś granice elfickiego imperium, czy też zmuszone do ukrywania się w piaskach pustyni. Natomiast pokojowe ludy, takie jak Taureni, w zamian za wyrzeknięcie się swej niezależności i dzielenie się swymi plonami otrzymywali gwarancje pokoju od Kaldorei. Po podbiciu większej części Kalimdoru elfom zaczeła doskwierać ciekawość: co też znajduje się za wielkim oceanem? Po szeregu ekspedycji, dokładnie 9 lat temu odkryli oni nasz kontynent, i nawiązali oni z nami kontakty handlowe. Do dziś żeglarze nocnych elfów płyną do naszych portów w celu handlu, a ambasada Imperium Kaldorei stoi dumnie w centrum naszej stolicy.

- No, to tyle z wprowadzenia. Przejdźmy teraz do szczegółów. Zacznijmy od niuansów kulturowych - rzekł Gregorius z uśmiechem, wiedząc, że mało kogo obecnego w auli będzie interesował wykład, szczególnie o irytujących Nocnych Elfach, którzy uważają się za pępek świata i krzewiciela cywilizacji.

 

MrAdam

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania