Wciąż i wciąż od nowa - Rozdział 3 tak czy nie?

Oczami Weroniki 5 styczeń 2016r

 

- No nie, serio? - patrzę na ekran laptopa z niedowierzaniem. Czyli nie żartował mówiąc, że jeszcze się odezwie, tylko po co?

- Co się stało? - podbiega do mnie Honorata, która akurat weszła na poddasze gdzie znajduje się mój pokój - Mateusz Góra, hmm coś mi to mówi... - patrzy z zaciekawieniem na wiadomość na fb :

 

" Hej :) Widzisz, bez twojego numeru też sobie poradziłem, zaczniemy jeszcze raz ? "

 

W zasadzie to nie wiem o co chodzi temu chłopakowi, wybiega za mną z baru, próbuje żałosnego podrywu tylko po to żeby wziąć ode mnie numer i do tego nie rozumie słowa "nie". Jak dla mnie to jest strasznie nachalny, ale przecież nie powiem tego Honoracie bo powie, że jak zawsze przesadzam, a przystojniak z niego.

-Wiem - wyrywa mnie z zamyślenia krzyk mojej przyjaciółki, aż podskakuje na łóżku - Mateusz Góra, student 2 roku architektury na Politechnice Krakowskiej, wydawała mi się właśnie znajoma twarz, skąd ty go znasz? Nie wiedziałam, że spotykasz się z takim przystojniakiem

- W zasadzie to nie znam, a tym bardziej nie spotykam - wyjaśniam - uznałam za nieistotny incydent i dlatego nic ci nie mówiłam

- Słucham? Ejj kiedyś mówiłaś mi wszystko - widzę że posmutniała, nie mam pojęcia, co zrobić, wystarczyło tak niewiele żebyśmy aż tak się oddaliły od siebie - Dobra nieważne, odpisz mu, że zapraszasz go na imprezę do mnie jutro. Albo nie, daj ja to zrobię, rodzice jadą na urodziny ciotki i to na dwa dni.

Nie zdążyłam nawet odpowiedzieć kiedy Honorata wyrwała mi laptopa i siadła przy biurku. Normalnie bym się z nią pokłóciła, ale tak dawno jej nie widziałam, że jedyne, co robię to zmieniam bluzkę, poprawiam makijaż. Czasem myślę, że ona trochę się obwinia o to, co stało się z Natanem, ale to przecież nie jej wina, że się rozstaliśmy, on podjął taką decyzje, a to, że nas poznała nie oznacza , że cierpiałam przez nią.

Nagle patrzę na telefon, dostaje smsa z jakiegoś nieznanego numeru

 

" To mój numer, Mateusz :D '

 

No niee, zabije ją zaraz, pomyślałam, ale widzę że ona się śmieje. Obiecała mi kiedyś, że nie będzie się więcej mieszać w moje sprawy sercowe, ale jak widać nie umie, nie mam siły jej tego tłumaczyć.

- Tylko się nie obrażaj - podchodzi do mnie - bardzo mi brakowało tego, że mogę ci coś namieszać, twoje życie wydaje się nudne beze mnie - śmiejemy się razem - pamiętasz jak w wakacje zawsze wymykałyśmy się tylnymi drzwiami żeby spać w domku na drzewie, albo jak mówiłyśmy rodzicom, że jedziemy na basen czy kręgle, a jechałyśmy nad jezioro do naszej "tajnej kryjówki ", albo jak uczyłaś mnie tańczyć, pamiętasz ten krok jak..

- Tylko nie taniec... - krzyknęłam w sumie nie wiem dlaczego, nie wiem czemu nadal tak mnie to rusza, kiedy słyszę słowo 'taniec"... Przecie z to tyle lat...

- Przepraszam, zapomniałam..

- Nie, nic się nie stało, ja.. - urywam na chwile i z udawanym uśmiechem wstaje - Grzesiek i reszta już pewnie na nas czekają, chodźmy

 

Oczami Mateusza ( w tym samym czasie )

 

- Dostałem zaproszenie na imprezę, idziesz ze mną ? - pytam mojego przyjaciela, wydaje się wyraźnie zaskoczony, choć nie wiem dlaczego u mnie to przecież normane

- Impreza? Dzisiaj? Obiecałeś chyba ojcu, że już nic nie odjebiesz, czy mi się tylko wydaje?

A ten jak zawsze przesadza, raz w życiu zdarzyło mi się wrócić do domu pijanym, no dobra nie pierwszy raz, ale pierwszy kiedy rodzice jeszcze nie spali. Synowi prawnika podobno nie wypada... Tak usłyszałem dzisiaj rano kiedy już wytrzeźwiałem. A co to ja jestem jakiś inny... A Dawid znowu zamula, co z nim robić..

- Pytam czy idziesz i nie dzisiaj tylko jutro. Powiem że śpię u ciebie, ty u mnie i nie będzie problemu?

- Od kogo to zaproszenie?

- Do Weroniki - odpowiadam zadowolony

- Do Weroniki? Tej, co wczoraj...

- Tak dokładnie to do jej przyjaciółki, ale ona tam będzie - uśmiecham się szeroko, jak sobie przypomnę te piękne oczy, muszę to jakoś przezwyciężyć

- Oo nie, ja do tego nie przyłożę ręki...

 

W ulepszonej wersji wpisy będą się pojawiać na moim blogu : http://wciazodnowa.blog.pl/

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • KarolWes 22.11.2016
    Nieźle napisane, idzie dość ciekawie. 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania