Wędrówka
Odpalam papierosa
Z mych oczu nie płynie krwawa rosa
Przemierzam szlak, między kłosa
pojawia się coś a'la szczęście
Chcę chwycić je, złapać
Dryfuję namiętnie
Pomiędzy złotym pasem zbóż
Nagle z obłoków sypiący dziki róż
dopełnia euforii smak
Papieros zgasł
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania