Poprzednie częściWeneckie Lustro na Biegunie cz. 1

Weneckie Lustro na Biegunie cz. III

POGRANICZE

Jestem już tu i teraz, ale nie można się odciąć od przeszłości

 

Z dnia na dzień było widać jak Marysia coraz częściej wraca myślami do przeszłości, w tych momentach miało się wrażenie jakby natychmiastowo traciła sens życia, jakby pragnęła śmierci. W tych momentach cały czas miała wsparcie, Dawid nie pozwalał by odpływała myślami w tą stronę, pomimo iż Marysia zaczęła przedstawiać pesymistyczną ocenę własnej przeszłości, teraźniejszości, poczucia braku perspektyw na przyszłość, beznadziejność.

To depresja!

Wspólnie z Dawidem wydaliśmy diagnozę. No w sumie w dzisiejszych czasach to normalne. Co raz więcej ludzi cierpi na to schorzenie, co raz trudniej jest się ludziom odnaleźć w codzienności. Jesteśmy atakowani milionem powiadomień, informacji, nakazów, zakazów, nawet przejście przez miasto wiążę się z ogarnięciem na raz miliona czynników, trzeba poczekać na odpowiednie światło, uważać by na nikogo nie wpaść, obserwować otoczenie, sprawdzić powiadomienie na telefonie, odpisać na maila a w międzyczasie zainteresuje nas jeszcze wielka reklama na telebimie. Ale jakoś się do tego przyzwyczailiśmy - choć nie jest to naturalne - ale gdy do tego doją jeszcze problemy, które w obecnym świcie są nie do przeskoczenia, zaczynamy się gubić, nie zwracamy uwagi na światła, na innych ludzi, nie mamy ochoty odpisywać na wiadomości, a reklamy przypominają tylko o tym, czego nie możemy mieć. Normalne. Dawid, to nie jest problem, trzeba ją tylko z tego wyleczyć, być przy niej i pokazać, że ten świat nie jest jednak taki zły, a problemy możemy rozwiązać wspólnie. I na tym stanęło, Dawid zaczął budować wszystko od podstaw. Chciał za wszelką cenę pokazać, że przeszłość nie ma znaczenia, że już krzywa ją nie spotka, że może zaufać i przestać się bać życia. I tak też zrobił, minęły dwa miesiące, zachowanie Marysi zaczęło przybierać co raz większego impetu. Ogromna radość równająca się ze stanem euforii po czym za chwilę niewyobrażalny dół i rozpacz, nocne rozmowy z kimś kogo nie widać.

//DAWID//

Chyba tego za dużo mam dość, musimy iść do specjalisty, podaj Twój telefon to umówię nas z psychiatrą.

//Marysia//

Leży na stole, jestem zmęczona, dobranoc kocie

//Dawid//

Nigdy tego nie robiłem, nigdy nie czytałem nikogo korespondencji, ale przyszło powiadomienie o nowej wiadomości na skrzynce pocztowej Siksa15@buziaczek.pl o tytule "Stały układ". O kurwa, nawet teraz jak sobie przypomnę co wtedy czułem jest to nadal intensywne. Serce eksplodowało, ręce zaczęły drżeć a oczy pomimo późnej godziny otworzyły się jak po najmocniejszej dawce kofeiny. Sprawdzam.

**LODZIK - 50 zł + premia za połyk**

**Re:Re:Re:Re:Re:Re:Re:Re:Re:Re:Re:Re: Spotkanie?"**

**Zeżnę Cię kocico**

To tylko niektóre tematy maili, nie odważyłem się ich otworzyć, zamknąłem oczy i wolałem udawać że już od kilku godzin śpię - to sen. Obudziłem się i faktycznie o tym nie pamiętałem, czuły pocałunek w czółko by nie obudzić ukochanej, szybki prysznic kawka i do pracy.

W pracy Bum, to przecież nie był sen! Co się dzieje? Pierwsze co mi przyszło na myśl to telefon do Jadzi.

"Dzień Dobry Pani Jadziu"

//Pani Jadzia//

Cześć Dawid, i jak Marysia w końcu ma pieniądze, żeby oddać mi za zaległe rachunki?

//Dawid//

Ale jakie rachunki? Przecież płaciła wszystko na bieżąco i to w dodatku sama...

/Pani Jadzia//

Widzę chłopaczku, że musimy porozmawiać

//Dawid//

No i się umówiliśmy na spotkanie i wiecie co? Była to najprzyjemniejsza rozmowa w moim życiu, pomimo, iż dowiedziałem się że moja dziewczyna jest kurwą, a cała historia, którą mi sprzedała to była bujda.

Nie było brata, który robił przelewy - pochodziły one od sponsorów.

Jadzia nie była suką, która przygarnęła ją dla pieniędzy - została zmanipulowana jak ja, a wyrzuciła ją z mieszkania bo urządziła tam burdel.

Prawdą było, że była w domu dziecka, że znalazła rodzinę zastępczą, ale nie spędziła tam wigilii - pieprzyła się wtedy ze starym zboczeńcem, który płacił za to, że mógł ja podduszać.

Prawdą było moje uczucie w stosunku do niej. I to uczucie nie pozwoliło mi po tej rozmowie wrócić do domu, napisałem wiadomość "Przepraszam skarbie, ale spotkałem znajomego i idziemy sobie wypić, nie wrócę na noc. Dobranoc.". Nocy nie spędziłem na imprezie, lecz w domu u Jadzi. Dała mi stary telefon Marysi, gdzie była zalogowana do swojej poczty. Odważyłem się tylko przeczytać 3 wiadomości, pamiętam dokładnie ich treść.

"Cześć Marysiu! Dawno się nie widzieliśmy a ja co jakiś czas wracam myślami do naszych upojnych nocy, za dwa tygodnie wracam do Polski, spotkamy się? "

Odpowiedź:

"Jasne, bardzo się za Panem stęskniłam hał hał, już nie mogę się doczekać, aż będę Pana psem, Pana suką"

I wiecie co najlepsze, że ta wiadomość była z piątego grudnia, w ten dzień miałem urodziny. W sumie zdziwiłem się, że tak szybko poszła spać. Siedzieliśmy z kumplem Andrzejem, mieliśmy bardzo szybkie tempo, kieliszek za kieliszkiem, Andrzej już nie wyrabiał i poszedł na górę spać. Zostałem sam z Marysią, lecz nie rozmawialiśmy bo "grała na telefonie w farmę na fejsbuku" - taaa… Następnie zaraz też się zawinęła na górę i zostałem sam - lecz niczego nie podejrzewałem, nie miałem podstaw. włączyłem konsolę i uruchomiłem grę.

Druga Wiadomość:

"Cześć,

Po ostatnim spotkaniu, nadal mi mało, koniecznie musimy się ponownie spotkać, tylko powiedz. czy wchodzi w grę zabawa bez gumy?"

Odpowiedź:

"Jasne, dochodzi 250 zł i możemy się zabawić"

Boże! Nie wierzę! Gdzie jest jakakolwiek godność, to nie możliwe, żeby moja słodka Marysia robiła takie rzeczy...

Trzecia wiadomość:

"Na wstępie muszę CI powiedzieć, że wyglądasz jak cudo - nie raz pozwalałem sobie ulżyć do Twojego zdjęcia z ogłoszenia, jestem człowiekiem, który nie owija w bawełnę a bardziej człowiekiem, który jest szczery i niczego nie ukrywa - mam HIV, przeszkadza Ci to?"

Odpowiedź:

"To i tak nie jest moje najlepsze zdjęcie, na żywo wyglądam jeszcze lepiej :* Żaden problem, tylko powiedz kiedy się spotkamy"

Co za pierdolona kurwa?! FUCK! kurwa mać!

Tego wieczoru rozwaliłem Jadzi ścianę w pokoju, nie mogłem się pohamować, nie czułem nic poza agresją i poczuciem niesprawiedliwości. Przecież ostatnio cały czas jestem osłabiony, złapało mnie przeziębienie i mam powiększone węzły chłonne !

Obudziłem się na podłodze a obok pełna popielniczka i butelka po litrowej żubrówce. Biorę dzisiaj wolne w pracy, wracam do domu.

I wróciłem, a tam z uśmiechem biegnie w moją stronę Marysia, przytula się, a ja czuję wstręt, obrzydzenie, miałem ochotę wymiotować. Nagle jej zapach był odrażający, pachniała zwykła kurwą. Odepchnąłem ją - zbyt mocno. Upadła na ziemię, zaczęła walić pięściami w podłogę, płakać i krzyczeć

//Marysia//

" Dlaczego mi to robisz Dawid? Czy ty też chcesz mnie skrzywdzić? Zostawić jak wszyscy przed Tobą? Przecież obiecałeś, że to już koniec, że teraz tylko będzie dobrze, że już nie ja sama, lecz my razem. Zabiję się!.

//Dawid//

Pomimo całego obrzydzenia podszedłem i ją przytuliłem, poczułem się znowu jak obrońca, jak ktoś, kto jest dla kogoś najważniejszy. Powiedziałem: "Wszystko będzie dobrze, tylko wstań teraz i pójdziemy do specjalisty"

//Marysia//

Oczywiście kochanie

//Dawid//

I Poszliśmy... Marcin, ale to było naiwne, depresja? Wiesz co powiedział lekarz? To jest choroba dwubiegunowa...

A co to?

//Lekarz//

Choroba ta składa się z kilku epizodów:

Pani Maria ma epidot maniakalny, który charakteryzuje się znacznie podwyższonym nastrojem. Stan pacjenta maniakalnego może jednak szybko przejść od poczucia nadmiernego szczęścia do drażliwości, a nawet agresji czy wrogości. Mogą występować także zachowania autoagresywne (agresja skierowana w stosunku do siebie samego). W epizodzie manii kontakt słowny z pacjentem może być utrudniony, chory często mówi szybko, wypowiadając wiele różnych wątków (słowotok), a jego wypowiedź trudno przerwać. W skrajnej postaci takiej wielomówności wypowiedzi pacjenta są całkowicie lub prawie całkowicie niezrozumiałe i składają się z niepowiązanych ze sobą słów i wątków. Pacjent w manii ma poczucie „przyśpieszenia myśli”, aż do tzw. gonitwy myśli, których nie może „uchwycić”, zdążyć wypowiedzieć, ma poczucie chaosu. Jego wypowiedzi są wtedy nielogiczne, mogą to być słowa niezwiązane ze sobą, czasami pojawiają się neologizmy (tj. słowa tworzone przez samego pacjenta i nieposiadające odpowiednika w mowie potocznej) – na przykład „szczęściomiłościoholizm”. Pacjent często jest bezkrytyczny wobec swoich objawów, nie traktuje ich jako chorobowe, może uważać i mówić: „nic mi nie jest”, „jestem zdrowy, nigdy dotąd taki zdrowy nie byłem”, „czuję się bardzo dobrze”, „czuję się wspaniale, lepiej niż kiedykolwiek”; „zawsze tak chcę się czuć”. Często wtedy nie zgłasza się po pomoc do psychiatry albo pomoc taką odrzuca.

W epizodzie manii pacjent ma poczucie zwiększonej energii i aktywności życiowej (podwyższony napęd psychoruchowy). Najczęściej towarzyszy temu zmniejszona potrzeba snu lub brak potrzeby snu oraz brak poczucia zmęczenia. Epizodowi manii towarzyszy podwyższony popęd seksualny – zwiększa się zatem intensywność kontaktów seksualnych. Czasem dochodzi do aktów seksualnych bez zabezpieczenia, z przypadkowymi osobami.

//Dawid//

Rozumiesz, całe to jej zachowanie jest spowodowane tylko i wyłącznie chorobą, niczym innym. Boże, jak ja bardzo chcę jej pomóc. Kocham ją, a ona jest chora, a podobno przy miłości jest się na dobre i na złe. Teraz kwestia przekucia złego czasu w najpiękniejszą przyszłość.

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • Wrotycz 14.03.2019
    Aha, biegunowość afektywna, od deprechy po ekstazę. Na pewno do wyciszenia. Znam faceta, który rozpalił ognisko na Becker Street bo chciał czuć się jeszcze lepiej. Przez londyńskich konowałów przebadany w areszcie, z takowym rozpoznaniem wylądował w psychiatryku.
    Dziś funkcjonuje rzec by można normalnie, mając u boku kochającą kobietę.
    Sprzedaje akcesoria łazienkowe.
    Znalazł spokój.
  • Bez_rak 14.03.2019
    Grunt to zwrócić uwagę na ten problem... By Ci ludzie byli zrozumaini i by nie doszło do tragedii
  • Freya 14.03.2019
    Ok, przeczytałem całość, jednak bez szczególnej analizacji. Tekst jest dosyć śmiały wagowo i myślę, że lepiej by było gdybyś go spacyfikowała w grupie "tylko dla dorosłych" – gdy zamieszczasz...
    To jest dosyć dojrzałe pisanie i uważam, że trzeba także właśnie o tym, ponieważ taką także jest rzeczywistość wielu osób, i nie chodzi mi w szczególności o wychowanie w rodzinach zastępczych, które nigdy nie będą rozwiązaniem absolutyzmu progresywnego... oraz konsekwencje.
    Masz literówki drobne właściwie w każdej części. Pozdrawiam serdecznie :)
  • Canulas 14.03.2019
    Tak, kilka literówke jest, ale przeleciałem przez 3 części piorunem. Czekam na c.d.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania