Walter
1974 rok Niemcy Berlin.
Walter chodzi po mieszkaniu w mundurze SS.
-Nie mogę w to uwierzyć że tak się stało. Przegraliśmy i jeszcze świat nas obarcza winą. Podobno przez nas zginęło wiele istnień ludzkich. Jesteście w błędzie wszyscy! Każdy z was nie ma racji. Kto się zlituje nad państwem niemieckim? Ile naszych wybitnych obywateli zginęło.....a to my mieliśmy racie. My chcieliśmy naprawić ten zepsuty świat, co kręci się dookoła nas. Tak Adolf Hitler nie chciał źle , przecież my się wszyscy zgodziliśmy na coś takiego. Nie można kłamać....dlaczego nam się oberwało??
Ze smutkiem i z przerażeniem muszę stwierdzić, że jak ktoś wierzy w uczciwość to jest głupcem. Według mnie postawa moich rodaków przed wojną, była całkowicie słuszna. A to cały świat zawinił że tak się stało.
Do mieszkania wbiega zdenerwowana mama Waltera!
-Znowu nie pozmywałeś naczyń. Od 29 lat chodzisz w tym mundurze , nie mogąc zapomnieć o klęsce III Rzeszy. Proszę opanuj się synu...
- Mamo Ty nawet nie wiesz co się stało! Zostaliśmy skompromitowani , obdarci ze skóry , zniszczeni , obrabowani. Jesteśmy podzieleni na dwie części . Nie! - Krzykną Walter.
Usiadł na krześle i zaczął płakać.
-Piękna zielona kraina , miodem płynąca rzeka to my !! Deutschland Duetschland uber alles.... z płaczem wydobywał się głos Waltera
Mama Waltera wzięła do ręki talerz i rzuciła nim o podłogę , później wzięła kolejny aż do momentu jak zbiła wszystkie naczynia.
Syn siedział nie wzruszony , tak jakby nic się nie stało.
- Słyszysz mnie synu ? Tu jestem i popatrz się na mnie. Hiroschima i Nagasaki , Pearl Harbor , Monte Casino...i co! - Krzyknęła po raz kolejny Ingrid.
- Straszysz mnie mamo?
- Tak , nie pozmywałeś naczyń. Już tych naczyń nie ma i nie będzie! Tak jak tej wojny i tego wszystkiego.
-Co? Kolejny człowiek , co jest w błędzie! Proszę odejdź mi stąd , nie chce Ciebie widzieć tutaj. Nie masz prawa mi wypominać tych talerzy.
Wybuchła kłótnia między matką i synem.
-Od 2 tygodni proszę Ciebie abyś posprzątał, a ty nic nie robisz. - krzyknęła Ingrid
- Nie masz racji!
Zacisną pięść Walter i uderzył nią w stół.
-Mamo, było obiecane że wygramy wojnę i nie będziemy musieli pracować. Wszystko miało należeć do nas. A my straciliśmy Tate!
Czy ja obiecywałam Tobie, że te naczynia będę zmywać! Dlatego już ich tez nie ma!! Nie ma nic , byliśmy głupcami. Ty się nic nie zmieniłeś i dla Ciebie lekarstwa już nie ma. kłócisz się tu ze mną tak jak nasz kraj ze światem. Bo chciałeś lokaja a masz szkło na podłodze. Płacz! Jesteś głupcem, tylko liczysz na pomoc swej mamy. Tak jak ci co rozpętali tą wojnę, bo wydawało im się, że wszystko im się należy.
Ingrid wybiegła z mieszkania a Walter usiadł na krześle i dalej rozmyślał o przegranej wojnie.
Komentarze (12)
Poza tym wątpię, aby jeszcze w 74 ktoś chodził w mundurze Ss i obwiniał świat o przegranie wojny, jakby stało się to dosłownie wczoraj, bowiem SS w czasie Trybunału w Strasburgu została uznana za jednostkę zbrodniczą, a jej działaczy zgładzono. Zgodziłabym się z taką historią, gdybyś napisał, że dzieje się to w 1947 :-/
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania