Wertikal
muchy bzyczą wokół głowy
sępy krążą nad umarłym-cielesnym
dotykają czułych nut
uderzają - niszczą powłokę nadziei
postaraj się najlepiej jak możesz
postaraj się oddychać
postaraj się jak możesz
ten człowiek jest optymistą
udaję włochatą małpę
nie zważa na podrzucony ładunek
wypływający wprost z bagna
zatruwający nas od środka
muchy informują o możliwościach
dają poczuć smak zwycięstwa
dławią pobieżnie znaki
gdzieś - oddalają mnie
postaraj się najlepiej jak możesz
postaraj się oddychać
postaraj się jak możesz
ten człowiek jest optymistą
umiera na zawołanie
gładzi spłowiałe włosy
udaje odbicie w lustrze
modląc się gorliwie
uczucia rodzące
wschodzące
gdzie jest droga?
gdzie są znaki?
więzienne więzi
przecięte
Komentarze (6)
Czasami jest dobrze i da się ogarnąć, a czasami odpadam.
Człowiek wiszący na linie nad przepaścią.
Coraz bardziej się ześlizguje, bo ręce spocone i jeszcze wokół głowy muchy fruwają.
Czasami przysiądą na twarzy, a podrapać się nie można. Lecz na sznurze, powyżej smykania, tworzą się węzły.
A zatem jeszcze nadzieja, że można wrócić→Przedostatnia→najbardziej.
A te powtórki, to mógłby jakiś chór śpiewć:))
Pozdrawiam:)→5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania