Wesele
Za głęboką wodą się spotkali, w oczy spojrzeli i się pokochali.
Mamo, tato nie szalejcie, tylko mnie za mąż wydajcie za tego co kocham.
Długo nad tym dumali, aż w końcu stwierdzili.
Że serce nie sługa, i że gdy mocniej zabije, to sie go nie oszuka.
Weselisko sprawili, córę za mąż wydali.
I gości z kraju, i gości z świata na ślub zaprosili.
Minął któryś z życia roczek, ich syn już postawił pierwszy kroczek.
Ale długo się sobą nie cieszyli, długo z sobą nie byli.
Bo tam ktoś z wysoka, z wielkiego obłoka zawołał jej ukochanego.
Długo za nim płakała, zanim się znów zakochała.
I nim minął drugi roczek, na jej głowie biały loczek powiewał z welonem.
I się matka ucieszyła, że jej jedynaczka nie skończy jak żebraczka.
I znów ludzi na wesele, na wielkanocną niedziele.
Z świata zapraszała.
A córka jej wdzięczna wielce była, i z tej radości w tłumie gości na głos zawołała.
Matko moja kochana, życie sama marnujesz.
Tatki nie ma drugi roczek, teraz ty zrób ten kroczek.
A ja ci wesele sprawie.
Komentarze (8)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania