Wiadomości z dupy 10

(Oklahoma Bob) Nadajemy na żywo? Już? Przepraszam państwa, mamy chwilowe problemy.

(hałasy w tle)

(Oklahoma Bob) Co tam się dzieje?

(Kamerzysta) Dwóch Romów próbuje wcisnąć się do studia i sprzedać nowe używane zegarki.

(Oklahoma Bob) Przegoń ich! I co, możemy zaczynać?

(Kamerzysta) Nie, są tu jeszcze członkowie sekty. Próbują nas namówić do wstąpienia do ich organizacji.

(Oklahoma Bob) Ich też przegoń.

(Kamerzysta) Za późno. Pobili ochroniarza. Już tu są.

(Sekciarz) Ty zatwardziały złoczyńco! Tym razem masz szansę odkupić swoje winy, oddając nam cały swój majątek.

(Oklahoma Bob) Dość wysoki próg wejścia.

(Sekciarz) W pakiecie dorzucamy zgrzebny worek i gwarancję wyżywienia wraz z telewizją kablową.

(Oklahoma Bob) Jest telewizja? W takim razie dajcie tę umowę. A co mi szkodzi?

(Sekciarz) Dziękujemy, od jutra zaczniemy pobierać haracz.

(Oklahoma Bob) No i po kłopocie, nie było tak trudno. Możemy wreszcie zacząć program.

(Szalony antyfan) Cha, cha. Nic z tego! Teraz popamiętacie! Jestem największym wrogiem waszego nędznego programu.

(szaleńczy śmiech puszczony z magnetofonu)

(Kamerzysta) Ktoś włamał się do biura szefa i stamtąd nadaje.

(Szalony antyfan) Mam dla was złą wiadomość. Stworzyłem śmiercionośną machinę, która za chwilę wszystkich zabije i rozniesie to miejsce w perzynę.

(Oklahoma Bob) A ta zła wiadomość?

(Kamerzysta) Lepiej go nie denerwować.

(Oklahoma Bob) W takim razie ja też mam wiadomość. W biurze szefa podłożyłem mnóstwo ładunków wybuchowych, które również zabiją wszystkich i rozniosą budynek w gruzy. Wystarczy, że odpalę je zdalnie.

(Szalony antyfan) Nie zrobisz tego.

(Oklahoma Bob) No to się przekonajmy. O, właśnie tak się to robi.

(Głośny wybuch)

(Kamerzysta) Bob! Czemu budynek nadal stoi?

(Oklahoma Bob) Pewnie to wina tych ładunków wybuchowych. Kupiłem je w promocji.

(Szef) Co wy zrobiliście z moim biurem? Nawet na papierosa nie można wyskoczyć?

(szaleńczy śmiech puszczony z magnetofonu)