Wiara, a może strach.

Unoszę głowę ku górze. Patrzę na drzewo wisielców, na którym wielu z mych pobratymców straciło życie. Zamykam oczy, a wiatr zaczyna się wzmagać. Podobno, gdy jest się wystarczająco cicho, można usłyszeć krzyki zagubionych dusz.

- Panie, skoro istniejesz czemu ich zabrałeś? - pytam.

Nie muszę być głośno. Wszechmogący podobno widzi i słyszy wszystko. Tak powtarzała moja babcia, gdy jeszcze żyła. Wielu ludzi na tym świecie zabiera czas. Kładę rękę na korze drzewa. Jest chropowata, a małymi drukowanymi literami są wypisane inicjały ludzi, którzy chcieli, aby inni o nich nie zapomnieli.

- Panie, czemu ich nie zatrzymałeś? - ponownie zadaję pytanie.

Zaciskam dłoń w pięści i uderzam w niewinne drzewo. Czuję ostre pieczenie, ale to pomaga mi zachować opanowanie.

- Skoro wszystko wiesz, czemu pozwoliłeś nam stać się potworami? Dlaczego nie zatrzymałeś nas, gdy tworzyliśmy kłamstwa?

Wzdycham i odchodzę kilka kroków od rośliny. Może On mnie teraz nie słucha? Powinnam przed Nim klękać, oddając Mu cześć, jednak nie mogę. Nie potrafię skłonić głowy przed kimś kto pokazuje nam obłudę i sztuczne miłosierdzie. W rzeczywistości przyjmuje ofiary, które miałyby Go zadowolić.

- Zatopiłeś cały świat, ale nic się nie zmieniło. Ty jednak o tym wiedziałeś, Panie. Przecież wiesz wszystko.

Kilka kropel spływa mi po policzkach, upadając na trawę u mych stóp. Tylu ludzi umarło, bo życie na ziemi stało się zbyt okrutne. Skoro anioły istnieją, czemu im nie pomogły? Jedno z tysięcy drzew wisielców, przy którym aniołowie nie stoją. Zapomnieli czy nie istnieją? Zaczyna padać, ja jednak dalej tutaj stoję. Nie wiem jaki mam w tym cel. Moje rozmyślenia nikogo nie interesują, a tym bardziej nie zwrócą życia samobójcom.

- Jestem potępiona za to, że jestem szczera? Przestałam w Ciebie wierzyć już dawno, ale dalej z Tobą rozmawiam. Przeczę sama sobie. Śmieszne, prawda?

Unoszę rękaw, pod którym roi się od sińców i różnych ran.

- To boli, Panie. Życie boli i to bardzo, ale dalej chcę tu być. Nie opuszczę ziemi, ale to przez strach. Nie musisz nic mówić, wiem, że piekło już ma na mnie miejsce. Tylko powiedz mi, dlaczego ja mam tam jeśli to ty zabierasz matką ich dzieci, sprawiasz, iż rodziny stają się niekompletne, a zwierzęta cierpią, bo my jesteśmy bestiami? Kogo chcesz ukarać? Świat, który jest nieidealny, czy siebie, że stworzyłeś coś co nie jest idealne?

Średnia ocena: 4.8  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • comboometga 06.12.2015
    Świetny tekst. Przyjemnie i szybko się czytało, refleksyjny. Poruszasz wiele ważnych tematów i zadajesz prawidłowe pytania. Cudo. Zostawiam 5 ; )
  • Rasia 06.12.2015
    "skoro istniejesz czemu ich zabrałeś?" - Przecinek po "istniejesz"
    "Zaciskam dłoń w pięści" - w pięść*
    "skłonić głowy przed kimś kto pokazuje" - przecinek po "kimś"
    "wiem, że piekło już ma na mnie miejsce." - dla mnie*
    "dlaczego ja mam tam jeśli to ty zabieras" - tam iść*
    "zabierasz matką" - matkom*
    "Świat, który jest nieidealny, czy siebie" - bez przecinka
    Skladam Ci duże gratulacje. Tekst zupełnie inny od wszystkich i urzekł mnie. Naprawdę ciekawie i przekonująco przedstawiony sposób myslenia. Zostawiam zasłużone 5 :) No, doczekałas się :D
  • Neli 22.12.2015
    Nie podoba mi się, jak ktoś nie ma szacunku do Boga. Piszesz bardzo ładnie, szybko, dobrze się czyta, zaciekawiasz. Dotykasz ważnych tematów. Smutne opowiadanie. 5 ;))

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania