Wiatr
Wędrujący wietrze.
Przyjrzyj się - spójrz. Leży tutaj zakopany, pokropiony krwią przemijających pokoleń. Nazywany ideałem swoich czasów. Dziś, jako wieczny proch, spogląda na zastępy ludzi. Wznoszą te swoje modły; krzyczą o niesprawiedliwości.
Miłość o której tak wiele słyszał; okazała się przemijającą ułudą. Kłamstwo wiecznej przysięgi, które mówi wprost o wewnętrznym stanie człowieka. Diagnoza jest następująca - my, to znaczy istoty ludzkie, nie potrafimy kochać.
Dziś wędruję razem z nim. Przysłuchuję się... biciu serca.
Nie, to niemożliwe.
Dzisiaj następuje koniec. Wejrzyj i na mnie. Głoszę koniec świata, otwarcie krytykując samego siebie. Jestem próżny, kłamliwy, nienawidzący innych, pyszny, a co za tym idzie, prawdziwie zły. Czy jest to nadzwyczajna osobowość? Tu, na tym świecie? Powiedz mi!
Przysięgam, że niebo nie jest mi przeznaczone.
Patrzę na niego od lat. Pamiętam każdą chwilę, łącznie z tą ostatnią. Decyzje ludzkie są podyktowane emocjami; one wypływają z serca. Zatem zabiłem samego siebie, a on pozostał trupem moich rąk. Myślę, że na zawsze.
Żegnaj.
Kłaniający się P.
Komentarze (5)
Rozmowa z samym sobą i rozgrzeszenie z przeszłością.
Czy jest to nadzwyczajna osobowość?... trudne, a jak mądre pytanie. przecież to nic osobliwego być takim. wielu A może wszyscy jesteśmy tacy.
Sam sobie lekarzem stawiający diagnozę i sędzią... zabiłem siebie, to już koniec. Potępienie.
Pozdrawiam i miłego wieczoru życzę
Hm, taki smolisty, dość patetyczny tekst. Bardzo Twój, w Twoim stylu. Wszystkie Twoje teksty, z którymi się zapoznałam, zachowują coś charakterystycznego, bardzo cierpkie odczuwanie i postrzeganie się tam rysuje. Mnie się to podoba, ponieważ jest dość skrajne, poza tym jest jakąś cechą rozpoznawalną, nadającą ciężkości Twemu pisaniu.
Nie przepadam za taką wzniosłą nutą, ale u Ciebie nie brzmi to wcale źle.
:)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania