„Widziałem Anioła Śmierci” Reinhard Heydrich Najgroźniejszy Człowiek III Rzeszy II
"Widziałem Anioła Śmierci"
Cześć II
Heydrich nie był nawet nazistą (z przekonania). Służba w SS i policji służyła mu jedynie jako miejsce, gdzie mógł robić karierę i korzystał z tego, jak tylko potrafił. Wielu dygnitarzy hitlerowskich po prostu się go bało, nie wiedząc, co kryje się w teczkach założonych przez jego ludzi, o których krążyły już legendy. Wódz III Rzeszy Adolf Hitler bardzo go cenił (niewielu tak mogło o sobie powiedzieć). Reinhard imponował Führerowi przede wszystkim tym, iż potrafił z zegarmistrzowską dokładnością wykonywać jego najbardziej nawet zwariowane pomysły. W latach trzydziestych było to likwidowanie wszelkiego rodzaju przeciwników politycznych systemu, przejęcie Gestapo, krwawa rozprawa z SA, powstawanie obozów koncentracyjnych.
Lista jego zbrodni jest bardzo długa, ale chyba najważniejszą sprawą, którą zajmował się była kwestia masowej eksterminacji Żydów. To z jego rozkazu po Kryształowej Nocy ponad 25 tysięcy niemieckich Żydów zostało wtrąconych do obozów koncentracyjnych. Po napaści na Polskę Heydrich rozkazał stworzyć 5 grup specjalnych (Einsatzgruppen) SS, celem fizycznej eliminacji polskiej inteligencji i duchowieństwa. Nadzorował także powstanie gett, w których umieszczono Żydów i skąd wysyłano ich do obozów śmierci. Po ataku Hitlera na ZSRR zorganizował cztery duże Einsatzgruppen, które wymordowały, idąc za frontem setki tysięcy ludzi, głównie Żydów.
W lipcu 1941 roku Herman Goering rozkazał mu opracowanie „Generalnego planu niezbędnego do przeprowadzenia ostatecznego rozwiązania (Endlösung) kwestii żydowskiej”. Kiedy plan został dopracowany, doszło w styczniu 1942 roku do konferencji w Wannsse (bardzo dobrze opisuje to film o tej samej nazwie), w której czasie przedstawiciele różnych resortów pod przewodnictwem Heydricha opracowali ramowy program eksterminacji ponad 11 milionów Żydów z całej Europy i terenów ZSRR. Krótko po tym z całą siłą ruszyła akcja wyłapywania całych rodzin żydowskich we wszystkich krajach podbitych przez nazistów. Miliony Żydów zostało przewiezionych do obozów śmierci, w których mieli być jak najszybciej zgładzeni.
Oprócz „kwestii żydowskiej” Heydrich nadzorował kilka operacji takich jak akcja o kryptonimie „Tannenberg”, której celem była eksterminacja polskiej inteligencji (członkowie SS i Gestapo mieli listy Polaków, wraz z dokładnym adresem i at resztowali tych, których udało się złapać). W wyniku tej akcji zamordowano ponad 20 000 tysięcy Polaków. To właśnie Reinhard doprowadził do tzw. Prowokacji Gliwickiej polegającej na zaatakowaniu przez przebranych w polskie mundury Niemców radiostacji w Gliwicach. Rzekoma napaść miała być pretekstem do ataku na Polskę.
Jednym z naczelnych zadań, jakie przyświecały Heydrichowi, było przejęcie kontroli nad wojskowym wywiadem (Abwehrą). Z jego szefem admirałem Wilhelmem Canarisem łączyła go długoletnia znajomość i pozorowana nić przyjaźni. Jednak tak naprawdę generał aż do swojej śmierci walczył z admirałem, podkopując jego pozycje tak przed Himmlerem, jak i przed Hitlerem. SS w końcu przejęła Abwehrę, ale dopiero w 1944 roku.
Reinhard Heydrich był człowiekiem tak przebiegłym, sprytnym i bezwzględnym, że można domniemywać, iż zamach dokonany w Pradze ucieszył wielu ludzi, którzy bali się go, a szczególnie jego bardzo bogatej jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli bazy danych. Jak twierdził w swoich wspomnieniach Walter Schellenberg Heydrich miał „haki” na wszystkich, a nawet jak na kogoś nic większego nie miał, to i tak sprawiał wrażenie, że coś ma. Istnieje wiele hipotez na temat tego, kto zlecił zamach na szefa RSHA. Niektórzy nawet sądzą, że Alianci celowo wysłali „cichociemnych”, aby zlikwidowali generała, bo ten odkrył powiązania admirała Canarisa z wywiadem angielskim. Także Himmler mógł maczać w tym swoje palce, gdyż to podobno lekarze SS specjalnie wysłani przez Reichsführera mieli doprowadzić do jego śmierci (poprzez zakażenie krwi). Patrząc, jak wielką władzę miał Heydrich nie jest to niemożliwe.
Jedno wydaje się pewne. Gdyby Reinhard nie zginął w 1942 roku, to już w niedługim czasie, może w 1943 roku rządziłby III Rzeszą. Może nie jako führer, ale z boku, z drugiego szeregu. Było to tym bardziej możliwe, że generał podporządkował sobie wszystkie siły wywiadu, poza oczywiście Abwehrą (choć i tam wielu oficerów pracowało dla niego), kontrwywiadu, a także policji, Gestapo i wszystkich sił bezpieczeństwa. To ogromna władza, ale jego ambicje sięgały dalej, wyżej. Wydaje się niemal pewne, że chciał sięgnąć po władzę absolutną. Nawet gdyby nie obalił Hitlera, to mając taką władzę i dostęp do materiałów obciążających wszystkich dygnitarzy III Rzeszy, mógłby być szarą eminencją, poruszającą za wszystkie sznurki w nazistowskim państwie.
Jednak gdyby zdecydował się na zamach, Hitler zginąłby na pewno, bo Heydrich był profesjonalistą, który nie uznawał półśrodków i wszystko mu się udawało. Kto wie, jak wtedy potoczyłaby się II Wojna Światowa, bo Reinhard był znacznie bardziej inteligentny, bezwzględny i dużo sprytniejszy, niż Adolf Hitler.
Na końcu ciekawostka dla tych wszystkich, którzy dotarli aż tutaj. Jak wiecie lub nie wiecie, Heinrich Himmler szef SS chciał stworzyć nową religię opartą na mitach germańskich, czy nordyckich. W tym celu szukał zamku, który mógłby służyć jako kolebka nowej religii. Po wielu staraniach znalazł zamek Wawelsburg, który kupił dla SS. Zamek został za wiele milionów marek odrestaurowany i miał za zadanie służyć jako taka mekka nowej religii. W głównej sali umieszczono okrągły stół, gdzie wzorem króla Artura i zamku Camelot było 12 miejsc a na nich nagie miecze. Tu mieli się spotykać pod dowództwem Himmlera najważniejsi dowódcy SS i w tym miejscu mieli połączyć się duchowo z przodkami. Heydrich, który był pragmatykiem do bólu, wyśmiewał się z pomysłów szefa SS i jak tylko mógł, wymigiwał się ze spotkań w zamku. Kiedy jednak zasiadał przy tym stole, miał zwyczaj zamykać oczy i udawać , że się skupia. Niestety często zdarzało mu się zasypiać, co nie byłoby zbyt groźne, gdyby nie fakt, że wtedy generał zaczynał chrapać. Z tego powodu zawsze prosił siedzącego obok niego oficera SS, żeby go kopnął w kolano, lub kostkę, kiedy zacznie chrapać.
Co do zamachu na Reinharda jest przynajmniej kilka wersji, kto był za to odpowiedzialny. Dla mnie najbardziej sensowna jest wersja, w której wskazuje się na fakt, że Reinhard wszedł w posiadanie dowodów, że admirał Canaris szef Abwehry (wywiadu i kontrwywiadu wojskowego), współpracuje z wywiadem brytyjskim. Kiedy Canaris dowiedział się o tym, wysłał prośbę do wywiadu brytyjskiego o przysłanie zamachowców, którzy zgładzą Heydricha.
Zamach jak wiemy, się odbył, ale ciężko ranny Heydrich przeżył i zaopiekowali się nim lekarze wysłani przez szefa SS Himmlera. Ci na rozkaz swojego szefa mieli doprowadzić do zakażenia krwi i śmierci Heydricha. Reichsführer SS nie mógł nie wykorzystać takiej sytuacji, żeby pozbyć się swojego największego wroga.
Reasumując, Heydrich, który zbierał dane na temat wszystkich członków SS i nie tylko, miał ogromną bazę danych, która po jego śmierci nie została w całości odnaleziona. Jednak kiedy zmarł wielu, bardzo wielu ludzi z najwyższych struktur III Rzeszy odetchnęło z ulgą. Reinhard był czymś w rodzaju demona, którego władza przerażała wszystkich, ale kiedy zginął, bardzo wielu odetchnęło z ulgą. Dla nas Polaków lepiej, że zginął, bo jako wódz byłby dużo bardziej bezwzględny i sprytny niż Adolf Hitler i co za tym idzie nie miałby żadnych problemów, z wydaniem rozkazów masowej eksterminacji naszych rodaków.
Ktoś kiedyś powiedział znamienne zdanie „ Heydrich, to człowiek wokół którego okręca się oś III Rzeszy”
Komentarze (16)
"(członkowie SS i Gestapo mieli listy Polaków, wraz z dokładnym adresem i at resztowali tych, których udało się złapać)." - Tu coś się źle przeklikało "at resztowali"
"a szczególnie jego bardzo bogatej[,] jakbyśmy to dzisiaj powiedzieli[,] bazy danych" - drobnostka.. przecineczki :)
"Jednak kiedy zmarł wielu, bardzo wielu ludzi z najwyższych struktur III Rzeszy odetchnęło z ulgą. Reinhard był czymś w rodzaju demona, którego władza przerażała wszystkich, ale kiedy zginął, bardzo wielu odetchnęło z ulgą." Dwa razy powtarzasz zwrot "odetchnęło z ulgą". Jedno bym jakoś usunęła
No, super, Ozar. Po raz kolejny potwierdzasz, że w tematach historycznych czujesz się jak ryba w wodzie. Strach pomyśleć, co działoby się, gdyby Reinhard Heydrich nie zginął lub też zginął trochę później. Zastanawia mnie też jedno. Skoro Heydrich miał duże parcie na władzę, Hitler nie widział w nim zagrożenia dla siebie? Ja na miejscu takiego Adolfa bałabym się podobnej konkurencji.
Pozdrawiam!
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania