Wieczność należy do nas.

Uniosł dumnie głowę pozwalając, aby blask księżycowy rozjaśnił jego brudną twarz. Wyczerpany, cały wymazany krwią, potem i błotem, a jednak wciąż budził podziw w ludziach. Z miecza, który trzymał w dłoni skapywały kropelki szkarłatnej substancji. U jego stóp leżało tuzin zabitych. Każdy dźgnięty tak, aby umierał szybko - bez bólu. Młody mężczyzna lekko przeczesał palcami swoje kruczoczarne włosy po czym uśmiechnął się widocznie zadowolony ze swojej pracy.

- Generale...Musimy wracać. - szepnął jeden z żołnierzy stojących nieopodal.

Blondyn machnął ręką na znak, aby to oni szli pierwsi.

Tak też się stało. Po kilkunastu minutach stał sam otoczony z każdej strony trupami. Bez tchu opadł na spopielałą ziemię. Zaczął poszukiwać czegoś po kieszeniach, a gdy już znalazł srebrny medalion uśmiechnął się z ulgą. Przesunął palcem po wypisanymi złotymi literami słowach: ,,Ty i ja, ogień i woda, dwie przeznaczone sobie dusze. Twoja na wieki Elizabeth.´´

Uśmiechnął się, a oczy zaszły mu łzami.

-Już niedługo moja najdroższa, już niedługo.

Spojrzał w górę na gwiazdy, które tak bardzo mu ją przypominały. Jej wyjątkowe srebrne włosy i oczy niczym najdroższe perły. Zawsze lśniła w jego oczach. Nawet teraz, gdy jej nie ma niebo wydaję się oddawać jej cześć świecąc z dnia na dzień coraz jaśniej. On pozostał tutaj, na ziemi. ,,Rozdzieleni na moment, połączeni na wieczność.´´ - szepnęła mu do ucha tuż przed śmiercią. Pozostał tutaj walcząc każdego dnia o życie. Wiedział, że niedługo to się skończy. Armia wroga atakująca z każdej strony niczym nieugięty ogień, którego nawet woda nie może ugasić. Za trzy dni nawet stolica ugnie się pod ich żarem. Bał się, jednak nie pozostawi jedynego miejsca, w którym zaznał co to miłość i ból. Nie może pozostawić ziemi po której ona stąpała. Będzie walczył póki nie straci rąk i nóg. Tak, aby gdy nadejdze czas móc spojrzeć jej w oczy i powiedzieć bez obarczonego sumienia: -Kocham Cię, Elizabeth.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Rasia 29.11.2015
    "trzymał w dłoni skapywały" - przecinek po "dłoni"
    "kruczoczarne włosy po czym" - przed "po"
    "Generale...Musimy wracać. - szepnął" - bez kropki i spacja ;)
    "znalazł srebrny medalion uśmiechnął" - przecinek po "medalion"
    "-Już niedługo" - spacja
    "gdy jej nie ma niebo wydaję się" - wydaje* + przecinek po "ma"
    "Pozostał tutaj walcząc" - po "tutaj"
    "ziemi po której" - po "ziemi"
    "Będzie walczył póki nie straci" - po "walczył"
    "nadejdze czas móc" - nadejdzie* + przecinek po "czas"
    " -Kocham Cię, Elizabeth." - bez myślnika
    Problem głównie z interpunkcją, ale niezmiernie mnie cieszy klimat, w jakim stworzyłaś to opowiadanie :) Wyszło naprawdę fajnie. Pomimo błędów zostawiam 4,5 czyli 5. Pozdrawiam :)
  • Shina-san 29.11.2015
    Niestety ort. to nie mój konik ;.; Ale miło mi, że oceniasz tak wysoko moje opowiadanie :D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania