Wielka Czystka Wielki Terror NKWD Czystki w Armii Czerwonej

Dla krajewa34

Temat artykułu jest związany z moimi opowiadaniami „Tajemniczy czołg”. Używam tam dość często określeń Wielka Czystka albo terror NKWD. W tekście dotyczy to Armii Czerwonej, ale tak naprawdę poddany owemu terrorowi został cały naród rosyjski. Jak słusznie napisał krajew powinienem choć trochę przybliżyć, czym była owa Wielka Czystka, bo szczególnie młodzi odbiorcy mogą nie znać zbyt dobrze tego pojęcia i tego, co się pod nim kryje.

Tytuł nawiązuje do największej "czystki" w historii Rosji Bolszewickiej przeprowadzonej w latach 1934-1939.

To był okres, w którym pod kierownictwem Stalina NKWD, czyli Ludowy Komisariat Spraw Wewnętrznych (w randze ministerstwa) przeprowadził największą akcję policyjną wymierzoną we własny naród (tak bardzo skrótowo, bo represje dosięgły nie tylko Rosjan, ale także wszelkie inne narody zamieszkujące terytorium Rosji bolszewickiej, w tym także Polaków).

 

Temat jest tak szeroki, że niniejszy artykuł będzie tylko takim bardzo skrótowym opisem zbrodni popełnionych na obywatelach ZSRR (Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich- nazwa powstała w 1922 roku) w latach 1934-1939.

Oczywiście zbrodnie popełniano przez cały czas tzw. władzy radzieckiej, ale w tym okresie jego zajadłość osiągnęła swoje maksimum.

Za początek terroru uznać można zabójstwo jednego z najbardziej znanych przywódców partii w ZSRR Siergieja Kirowa, członka Biura Politycznego Komitetu Centralnego Partii. Kirow nie tylko należał do starej bolszewickiej gwardii, ale posiadał samodzielną pozycję polityczną i cieszył się sporym poparciem tak w samej partii, jak i wśród zwykłych ludzi. Stalin, który ciągle bał się, że ktoś może zrobić zamach na niego, albo jakiś przewrót postanowił się go pozbyć. Kirowa nie można było tak prosto oskarżyć, bo był zbyt znany i miał zbyt wielkie poparcie, dlatego Stalin postanowił nasłać na niego zabójcę, który go zastrzelił.

Kiedy znaleziono jego ciało, Stalin wykorzystał to zabójstwo do rozpętania olbrzymiej fali terroru. Można wręcz powiedzieć, że wypowiedział wojnę własnemu narodowi. Nagle miliony ludzi na terenach ZSRR zostało oskarżonych o „działalność kontrrewolucyjną”, „sabotaż gospodarczy”, „dywersję”, „działalność antysowiecką”, albo uczestnictwo w spisku przeciwko władzy radzieckiej.

Już na drugi dzień po zamachu, czyli 2 grudnia 1934 roku został ogłoszony dekret o terrorze, przewidujący „tryb przyśpieszony” w sprawach o „akty terrorystyczne”, ich przygotowanie, podżeganie i pomocnictwo. Ten akt prawny pozwolił NKWD na aresztowania, przesłuchania, tortury, rozstrzelania czy wywózkę praktycznie każdego człowieka w ZSRR bez względu na pełnioną funkcję, czy to aparacie administracyjnym, partii czy w innych miejscach.

Początkowo „zabrano się” za oczyszczenie partii. Szef NKWD Gienrich Grigorjewicz Jagoda dostał od Stalina rozkaz pozbycie się z najważniejszych organów partii wszystkich praktycznie „starych bolszewików”. Tak rozpoczęto polowanie na wszystkich tych, którzy albo kiedykolwiek narazili się wodzowi, albo stanowili dla niego choćby najmniejsze zagrożenie.

Zastosowano starą, ale jak już pokazało życie bardzo dobrą metodę. Aresztowano jednego człowieka i zarzucono mu którąś z wymienionych wyżej „zbrodni”. Taki delikwent albo od razu się przyznawał, albo stosowano wobec niego najbardziej wymyślne tortury (w tej dziedzinie słynne niemieckie Gestapo, to było coś ala przedszkole wobec uniwersytetu radzieckich metod.). Kiedy dany człowiek się przyznał, kazano mu, czasami obiecując niekaranie rodziny podać współwinnych i to najlepiej wszystkich. Ludzi doprowadzano do takiego stanu, że podawali czasami wszystkich swoich znajomych, sąsiadów, kolegów z pracy, a nawet znane tylko z imienia osoby. Oczywiście wszystkich aresztowano i „zabawa” zaczynała się od nowa.

Mało tego w zakładach pracy, kołchozach, szkołach zaczęli się pojawiać oficerowie, którzy namawiali pracowników czy uczniów do masowego donosicielstwa. Doszło do tego, że ludzie przestali praktycznie rozmawiać ze sobą, bo nikt nie był pewny czy ta druga osoba go nie zadenuncjuje. Zdarzało się i tak, że ktoś pokłócił się z sąsiadem, albo z kolegą z pracy, nie dostał awansu itd. chcąc się zemścić pisał donos. Aresztowany na podstawie donosu chcąc się ratować, (oczywiście bez szans) podawał sąsiada, czy kolegę z pracy jako współwinnego i ten, który napisał donos, kilka dni później trafiał do celi obok.

Można powiedzieć, że od 1934 roku ZSRR stał się jednym wielkim obozem, albo jednym wielkim więzieniem. Nikt nie wiedział, czy nie przyjdą po niego. Machina zbrodnicza NKWD rozkręcała się coraz więcej, aż w końcu w 1936 roku Stalin uznał, że partia została już spacyfikowana. Teraz trzeba było zabrać się za samo NKWD i Armię Czerwona. Jednak Jagoda niezbyt się do tego nadawał i dlatego oskarżony o nieudolność został pozbawiony stanowiska, a na jego miejsce wszedł Nikołaj Jeżow. Stalin wyznaczył na to stanowisko człowieka, który miał przeprowadzić Prawdziwie Wielką Czystkę, dotyczącą tym razem już nie tylko partii, ale całego narodu. Przez kolejne dwa lata „Krwawy Karzeł” jak go nazywano, rozpętał w ZSRR taki terror, którego dotąd nie znano w historii świata.

Już na samym początku wziął się za NKWD. W ciągu kilku miesięcy tysiące oficerów zostało aresztowanych i zabitych albo wysłanych z wieloletnimi wyrokami do Gułagów (potoczna nazwa radzieckich obozów). Mało tego pod różnymi pozorami ściągano masowo wszystkich tych ludzi, którzy pracowali dla wywiadu, czy kontrwywiadu. Ogałacano ambasady, konsulaty, a nawet prywatne firmy z agentów.

Jak się można domyśleć, w niedługim czasie doprowadziło to do niemal całkowite paraliżu służb wywiadowczych NKWD na świecie. Jednak rozkaz był rozkazem i takimi „drobnostkami” nie zawracano sobie głowy.

 

Kiedy już „oczyszczono z wrogiego elementu NKWD” Jeżow wziął się za Armię Czerwoną, która jak dotychczas była w pewnym stopniu neutralnie nastawiona do wydarzeń politycznych w ZSRR. Mało tego, AC nie podlegała jurysdykcji NKWD. To zostało zmienione i już nic nie stało na drodze złamania kręgosłupa armii. Na pierwszy ogień poszedł marszałek Michaił Tuchaczewski, jeden z najlepszych dowódców, jakich mieli bolszewicy w swojej historii. Michaił Tuchaczewski był wiceprzewodniczącym Rady Wojennej oraz zastępcą ludowego komisarza spraw wojennych i morskich Klimienta Woroszyłowa. Był bardzo popularny wśród kadry wojskowej, która doceniała jego ogromny wkład choćby w unowocześnianie armii i wprowadzanie do jej struktur coraz nowocześniejszego sprzętu, a także nowatorskich metod dowodzenia.

W maju 1937 roku marszałek został aresztowany w gmachu partyjnym w Kujbyszewie. Po kilku dniach strasznych tortur przyznał się do szpiegostwa na rzecz III Rzeszy. Nie będę tu opisywał kulis jego aresztowania, ale wielu historyków jest zdania, że całe tło jego „zdrady” zostało przygotowane przez tajne służby niemieckie, a sfałszowane dokumenty podrzucone Rosjanom. Jak będzie zainteresowanie tym tematem, to go opisze w kolejnym artykule.

W czerwcu 1937 roku Tuchaczewski stanął przed sądem i wraz z kilkoma innymi oficerami został uznany za winnego i wraz ze swoimi kolegami skazany na śmierć przez rozstrzelanie.

Ten pokazowy proces doprowadził do masowych aresztowań w korpusie oficerskim. Ogółem zostało zabitych lub skazanych na wieloletnie pobyty w obozach około 40-60 tys. oficerów (historycy podają taką skalę).

 

Wśród nich: (podaje dla ułatwienia stopnie ogólnie znane, bo AC miała wtedy inne takie jak choćby kamandarm I,II,III stopnia, armkom, czy flagmann I,II,III stopnia).

Co do generałów podam dla przykładu polskie stopnie generalskie:

generał z jedną gwiazdą – generał brygady

generał z dwoma gwiazdami – generał dywizji

generał z trzema gwiazdami – generał broni

generał z czterema gwiazdami – generał armii (obecnie nie ma takiego stopnia, ale miał taki stopień m.in. Generał Jaruzelski)

generał z pięcioma gwiazdami – nie ma u nas takiego stopnia (pięć gwiazdek miał amerykański generał Artur MacArthur)

W czasie czystki zgładzono:

3 spośród 5 marszałków

3 spośród 8 generałów armii (generał 5 gwiazdkowy)

10 spośród 10 dowódców armii (z 4 gwiazdkami):

17 spośród 17 komisarzy armijnych (5 i 4 gwiazdkowych)

12 spośród 14 dowódców armii,

57 spośród 67 dowódców korpusu,

2 admirałów floty

2 spośród 2 wiceadmirałów

6 spośród 6 kontradmirałów.

 

23 spośród 28 komisarzy korpusów

125 spośród 199 dowódców dywizji,

200 spośród 397 dowódców brygad, represjonowano 221,

69 spośród 97 komisarzy dywizji

34 spośród 36 komisarzy brygad,

401 spośród 456 pułkowników,

ok. 50 tysięcy oficerów niższych rang.

 

Jak można wywnioskować z powyższych danych, trzon AC został zniszczony. Zostali mierni, ale wierni. Taka sytuacja utrzymała się aż do ataku Niemiec hitlerowskich na ZSRR w 1941 roku.

Kiedy Hitler dowiedział się o „wielkiej czystce” w Armii Czerwonej, powiedział swoim generałom „Stalin zniszczył pierwszorzędną ekipę sowieckich kadr wojskowych. Brak więc na razie niezbędnych umysłów wśród dorastających następców”. Według wielu historyków to właśnie owa „czystka” utwierdziła wodza III Rzeszy, że jest teraz niepowtarzalna okazja zniszczyć tak znienawidzonych przez niego bolszewików. Ogólnie rzecz biorąc, miał racje, ale kiedy jego czołgi wkroczyły na tereny ZSRR i AC zaczęła ponosić klęskę po klęsce, Stalin zrozumiał, że tylko przywrócenie tych oficerów, którzy jeszcze żyli, może uchronić go przed klęską. Dzięki temu tysiące oficerów zostało zrehabilitowanych i powróciło do swoich jednostek. Przykładem generał, a później marszałek Rokossowski.

 

Na końcu mała osobista dygresja. Na temat czystek bolszewickich przeczytałem mnóstwo książek, artykułów, wspomnień, ale nikt, powtarzam nikt nie potrafił wyjaśnić, dlaczego rozpętano tak ogromny terror, zupełnie bezsensownie. Ja rozumiem, że Stalin mógł się bać swoich partyjnych kolegów, oficerów NKWD czy Armii Czerwonej, ale masowe aresztowania zwykłych Rosjan wydają się zupełnie bezsensowne. Taki przeciętny Rosjanin nie miał w głowie żadnej rebelii, zamachu stanu czy innego bezsensownego uczynku. Oni ledwie dawali sobie radę z przeżyciem.

Jednak jest pewna teoria, która moim zdaniem chyba jest najbliższa prawdy.

Profesor Arkadij Sołowiew napisał, że ten kolosalny terror był konieczny, ponieważ prawie wszystkie plany radzieckich ekonomistów, przywódców partyjnych były zupełnie bezsensowne tak jak choćby masowa kolektywizacja. Plany i pomysły nie udawały się i trzeba było to jakoś wytłumaczyć przeciętnemu Rosjaninowi. Ktoś wpadł więc na pomysł, że trzeba głosić, że wszelkie reformy się nie udają, albo nie są tak dobre, jak być powinny tylko dlatego, że wśród Rosjan pełno jest zdrajców, sabotażystów, wrogów ludu itd. To właśnie dzięki nim władzy radzieckiej nie udają się nawet najlepsze reformy.

Cóż, teoria ma sens i wyjaśnia tak okropne zbrodnie, ale nie wyjaśnia jednego: nienawiści jednych Rosjan w mundurach NKWD do swoich braci cywili, czy żołnierzy a czasem nawet najbliższej rodziny. Rosyjska propaganda plus odpowiednie szkolenie wyprodukowała tysiące fanatyków, którzy dla „obrony i utwierdzenia władzy radzieckiej” gotowi byli mordować miliony swoich obywateli. To coś tak strasznego, że nawet się nam zwykłym ludziom nie mieści w głowie. Jednak w tamtych latach w ZSRR była to norma każdego dnia, miesiąca, roku. Każdy był wrogiem, każdy był podejrzany, każdy mógł z dnia na dzień trafić pod mur, albo do Gułagu.

Na koniec ciekawostka. Regionalne oddziały NKWD miały do „wyrobienia” normę aresztowań na każdy miesiąc. Kiedy brakowało „winnych”, oddział otaczał wybraną czasem przypadkowo wieś albo dzielnice miasta i aresztował tylu ludzi, ilu brakowało, plus powiedzmy 10/20% i wysyłał do obozów, wypełniając normę. Za to oficerowie byli wyróżniani.

Reasumując, komunizm za czasów Stalina był najbardziej chorym i bezsensownym ustrojem o wiele groźniejszym od nazizmu Hitlera (dorównał mu tylko komunizm chińskiego przywódcy Mao Ze Tonga, który również tępił miliony swoich rodaków).

Przepraszam za wiele skrótów, ale temat jest tak rozległy, że opisujący go artykuł miałby spokojnie ze 20 stron. Tu tylko liznąłem temat.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (16)

  • OttoV2 14.11.2019
    Bardzo ciekawe. Chętnie bym przeczytał w pełnej formię. Nie wiem jak bardzo jesteś zainteresowany historią, ale polecam ci się zainteresować sprawą Nankinu. Makabryczna sprawa.
  • Ozar 14.11.2019
    OttoV2 Dzięki za komentarz. Nie znam waści, ale zobacz na mój profil tam jest koło 100 artykułów o historii. Jestem pasjonatem historii, a szczególnie II wś i staram się coś tam pokazać i opisać.
  • OttoV2 14.11.2019
    Ozar W wolnej chwili zajrzę.
  • Ozar 14.11.2019
    OttoV2 Dzieki a ja zerknę na twoje opowiadania.
  • OttoV2 14.11.2019
    Ozar Zapraszam, ale na nic się nie nastawiaj. Miałem bardzo długą przerwę w pisaniu i teraz delikatnie do tego wracam.
  • Ozar 14.11.2019
    OttoV2 Ok znam ten ból. Mnie zje...ł bez racji pewien recenzent wydawnictwa tzw. Pan redaktor tak mocno, że przestałem pisac przez 15 lat, więc coś o tym wiem.
  • OttoV2 14.11.2019
    Ozar U mnie to bardziej brak czasu.Życie wzięło mnie w roboty i dopiero nie dawno rozluźniło uchwyt. postanowiłem więc że znowu tu zajrzę. Dużo się zmieniło od czasu kiedy ostatni raz tu publikowałem.
  • Kapelusznik 14.11.2019
    Uwag nie mam
    Pożądnie i na temat
    Czytać opko o czołku będę - tyle że teraz wiele na głowie
    Za wiele
  • Ozar 15.11.2019
    Kapelusznik Dzieki za komentarz i zapraszam do czytania
  • krajew34 15.11.2019
    Ponoć dobrze jest trzymać naród i otoczenie żelazną ręką, tyle że zbyt mocno ucisk w końcu doprowadzi albo do wielkiej rzezi, albo do buntu. Atmosfera strachu była odpowiednia dla Stalina, w końcu nikt by się nie zorganizował w żadne grupy, z uwagi na słuszne albo nie słuszne podejrzenia, ale strach również paraliżuje, dyrektorzy nie wydawaliby poleceń, generałowie zamiast działać, próbowaliby nawiązać łączność, czekając na rozkazy. Uzależnienie całkowite od góry i brak samodzielnego myślenia, czy też w określonych sytuacjach szybkiego działania, to przepis na klęskę. Chyba tylko dobrze wtłaczana propaganda i NKWD sprawiały, że wszystko tam jakoś działało. Ale mogę się mylić. Wprawdzie, pisząc o rozwinięciu tematu czystki miałem na myśli w tekście, to tak całkowity twór o niej też może być.
  • Ozar 16.11.2019
    krajew Dokładnie tak, czasami terror jest tak duży, że4 powoduje wybuch niezadowolenia. Jednak Stalin był zbyt cwany żeby do czegoś takiego doprowadzić. Jak w 1936 roku zaczęły się lekkie problemy i Rosjanie zaczęli narzekać, odwołał szefa NKWD Jagodę i pół roku później skazał na śmierć pokazując ludziom, że to on był odpowiedzialny za zbrodnie. Podobnie było z Jeżowem "Krwawym Karłem", który w 1938 roku podzielił los Jagody. Stalin był "czysty" pokazał swoim rodakom, że zbrodnie to nadużycie władzy przez szefów NKWD. To kurde najwyższa szkoła jazdy hahahahah
  • inkarnacja 15.11.2019
    Tekst na poziomie. Całkiem zresztą dobrym. Ma w sobie to coś, co sprawia, że chce się doczytać do końca. Znalazłoby się kilka niedociągnięć i błędów (kilka literówek, błędne odmiany i nieśmiertelne "tą" zamiast "tę"), ale nie tak znacznych, by popsuły przyjemność czytania.
  • Ozar 15.11.2019
    inkarnacja Dziękuje za wizytę i komentarz.
  • Ozar 16.11.2019
    inkarnacja Jestem pasjonatem historii i staram się przybliżyć opowijczykom choć trochę ciekawe tematy historyczne. Co do błędów, no cóż staram się skupić na merytorycznej stronie każdego artykułu i niestety zazwyczaj cierpi na tym styl. Wiem, że to razi ale tak pisze.
  • Nefer 25.11.2019
    Ciekawy, rzeczowy artykuł o przerażającym czasie i przerażających wydarzeniach. Nakreśliłbym może szerzej wątek "niemiecki", tzn. celowej prowokacji służb niemieckich, zainteresowanych skompromitowaniem najwyższego dowództwa Armii Czerwonej w oczach Stalina. Rolę nieświadomego (a przez to tym bardziej wiarygodnego) dostarczyciela spreparowanych materiałów odegrała dyplomacja czeska, której Niemcy podsunęli przygotowane dokumenty. A Stalin przyjął je z ochotą, bo uderzały przede wszystkim w marszałka Tuchaczewskiego, którego Stalin nienawidził osobiście. Chodziło o wydarzenia wojny polsko-bolszewickiej z 1920 r., gdy Tuchaczewski dowodził Frontem Zachodnim, atakującym bez powodzenia Warszawę (pod którą Armia Czerwona poniosła wielką klęskę). Nie bez racji Tuchaczewski zarzucał winę za tę klęskę Stalinowi, wówczas komisarzowi frontu Południowo-Zachodniego (walczącego pod Lwowem). Odbywający "praktykę frontową" aparatczyk Stalin chciał koniecznie uwieńczyć swój "epizod frontowy" znaczącym sukcesem, a za taki uznał zdobycie Lwowa.To przydałoby się w dalszej karierze. Dlatego, wbrew naleganiom Tuchaczewskiego, a nawet wbrew rozkazom Moskwy (do której zwrócił się w końcu Tuchaczewski), celowo opóźniał odesłanie części sił i przekazanie ich Frontowi Zachodniemu (chodziło zwłaszcza o Armię Konną Siemiona Budionnego), celem osłonięcia południowego skrzydła wojsk Tuchaczewskiego, szturmujących Warszawę. Jak wiadomo, właśnie z południa, znad Wieprza, wyszło decydujące kontruderzenie wojsk polskich dowodzonych przez Józefa Piłsudskiego, które spadło na odsłonięte skrzydło rozciągniętego Frontu Zachodniego. Ówczesne władze komunistyczne, z Leninem na czele, obwiniały o klęskę przede wszystkim Stalina właśnie. Wywinął się z tego wszystkiego z najwyższym trudem, urazy nie zapomniał. Niemcy też o tym wiedzieli. A gdy już dostał okazję rozprawienia się z Tuchaczewskim i skorzystał z niej, to musieli przecież znaleźć się współpracownicy i współspiskowcy marszałka, odpowiednio wysoko postawieni. A każdy z nich musiał mieć własnych podwładnych w sieci spiskowo-szpiegowskiej. I tak to się potoczyło, nawet dalej i szerzej, niż liczyli na to Niemcy.
  • Ozar 26.11.2019
    Nefer Hahhahaha jesteś historykiem i fajnie że to napisałeś, ale ja nie chcąc pisać zbyt długiego tekstu pominąłem cały opis tego jak Stalin poprzez Niemców rozprawił sie z Tuchaczewskim. Prawdą jest również to, że tzw. "afera szpiegowska" Tuchaczewskiego osiągnęła wręcz kosmiczny rozmiar, pozwalając Stalinowi w zasadzie spacyfikować Armię Czerwoną. Nie pisałem o tym zbyt szczegółowo, bo temat jest znany tylko takim znawcom jak Ty, a tu takich praktycznie nie ma.
    Przy okzaji dzisiaj wrzucę taką metaforę medialną czyli jak media ogłupiają zwykłego Kowalskiego. Bedę bardzo zobowiązany jak byś sie do tego odniósł.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania