Wielka Loża - dla Neurotyka, Nazaretha, Ren, Moni, Karo i Nagisa-chan

-Ćwir, ćwir, ćwir - słyszeli wszyscy w pomieszczeniu.

No, prawie wszyscy. Ten mający się za nie wiadomo jakiego bossa wszystkich bossów facet z wielkim, białym Persem, który patrzył na malutkiego ptaszka jak szczur na kukurydzę w puszce przez kratę; Boss wszystkich bossów, siedział w fotelu i miał minę, jakby się miał zaraz zesrać.

-Mówi, że masz minę, jakbyś się miał zaraz zesrać - powiedział ten, któremu ptaszek siedział na ramieniu, a który patrzył badawczo na wszystkich po kolei.

-Nie wierzę, że to ci właśnie ten ptaszek powiedział, brzmi jakbyś mi kłamstwo sprzedał - powiedział ten w fotelu, usiłując mieć minę, która pozwoliłaby mu zachować twarz bossa wszystkich bossów. Przez jego twarz przemknął wyraz absolutnej pogardy dla ptaszka i tego dziwnego gbura, który z nim rozmawiał.

Ptaszek popatrzył bezpośrednio na niego. Pewność siebie Neurotyka zaczynała słabnąć.

-Dobra, co ci jeszcze mówi ten skrzydlaty szpieg? Może ma informacje, i odwróci zdarzeń bieg? - spytał Neurotyk.

-Nie Twoja sprawa - odpowiedział Okropny i ściągnął okulary na moment. Naciągnął rękaw bluzy na dłoń i zaczął czyścić szkła mocno już powyginanych okularów. Z rękawa wypadło trochę okruchów, a w kapturze mignął nos szczura.

-Mpf - westchnął ciężko Neurotyk. -Skoro już przyszedłeś, to może nam powiesz, co tu się odpierdala, do cholery?! Nic nie rozumiem, jak dwa i dwa to cztery!

Okropny spokojnie włożył niewiele czystsze okulary na nos. Sięgnął do kaptura i wyciągnął szczura na stół. Szczur popatrzył na Okropnego, na Neurotyka, na Nazareta, i stanął na tylnych łapach. Węszył.

-Neuro, schowaj tego swojego kota, jeśli miły twemu sercu - mruknął Nazareth.

-Czemu? - spytał Neurotyk, ale Nazareth tylko na niego spojrzał. Krew pociekła mu z kącika oka. Starł ją kciukiem. Rozmazał czerwonego gluta w palcach i wytarł w spodnie.

-Temu - wskazał na stojącego na stole szczura. - Schowaj. Kota.

Na chwilę przy stole zrobiło się bardzo cicho. W końcu mężczyzna z wielkiego fotela wstał, delikatnie przełożył kota do drugiej ręki, przeniósł za otwarte drzwi i zamknął je. Kot miauknął. Okropny się uśmiechnął. Był to okropny uśmiech. Szczur udawał zawiedzionego.

-Jeśli dobrze rozumiem, przemili panowie, mamy tu problem. Wasze stworzenie wymknęło się wam spod kontroli, porysowało tego tu obecnego - Okropny wskazał Nazaretha - a jakieś dwa pojeby siedzą w skarbcu. Jeden z nich - przerwał na chwilę, posłuchał jakichś ćwierkań ptaszka - to na pewno kobieta. Dosyć młoda, świeżo po miesiączce, raczej dziewica. Ten drugi... to jakiś wampir, czy inne paskudne krwiopijcze gówno. Radzę poczekać do następnej miesiączki, i zobaczyć co z tego wyniknie. - Uśmiechnął się znowu.

Nazareth westchnął, pstryknął petem. Sięgnął po szklankę z gorzałą, ale zrezygnował, i sięgnął od razu po butelkę. Neurotyk patrzył na szczura na stole. Szczur rzucał mu wyzwanie, a Neurotyk przegrywał - mrugnął bowiem już cztery razy. Za każdym razem udawał, że nie gra, albo że wpadlo mu coś do oka.

-Pizda - powiedział Okropny.

-Kto? - spytał Neurotyk.

-Ty - odpowiedział szczur. Nazareth i Neurotyk zrobili wielkie oczy i wymienili spojrzenia.

-Nazareth, słyszałem, że dałeś się pokiereszować jakiejś miniaturce - powiedział od niechcenia Okropny, wstając. Otworzył okno i wypuścił ptaszka. Okno zostawił otwarte.

-E, tam zaraz - powiedział, splunął. - Ukryłem, co miałem do ukrycia wcześniej.

-Tam, gdzie ci mówiłem? - spytał Okropny, a Neurotyk zerknął na niego. Spojrzenie miało być pogardliwe, ale wyszło, jak wyszło. Aż szczur parsknął. Neurotyk odwrócił wzrok.

-Lepiej, żebyś nie wiedział. Lepiej, żebyście obaj nie wiedzieli. - Pomachał rękami Naz.

-Jakbym kurwa nie wiedział. - powiedział Okropny.

-A ja nie wiem - powiedział Neurotyk.

-To lepiej niech tak zostanie. Nie chcielibyśmy, żeby niekomepetencja całkowicie przeżarła nasze szeregi - powiedział szczur. Podczłapał wolno na kraniec stołu Neurotyka i zostawił tam kilka bobków. Okropny gwizdnął cichutko. Szczur wrócił na drugi koniec stołu i zniknął w odzieży Okropnego. Nazareth ukrył twarz w zakrwawionych dłoniach.

***

Tymczasem w skarbcu siedzieli Moni i Karo. Karo miał chcicę na krew, koks, dziwki i wódę. Moni też, tylko że bez krwi. Oboje udawali, że nie są uwięzieni, i że w sumie w dupie mają, gdzie są. Zachowywali się nonszalancko jak pisiont groszy na patelni.

-Moni - powiedział nagle Karo.

-Czego?

-Przysiągłbym, że widziałem jakiś ruch pod dachem.

-To pewnie jakiś ptak, czy inne gówno.

-Spróbuję go dosięgnąć. Albo doskoczyć - powiedział Karo, patrząc w górę.

-Oszczędzaj siły, nie wiemy, co nas czeka.

Karo nie odpowiedział. Jakiś ptak czy inne gówno poobserwowało ich jeszcze chwilę, po czym zesrało się prosto na głowę Moni i odleciało.

-KURWAAAA! - rozległo się po chwili w fałszywym skarbcu.

***

-To mówisz, schowałeś swoje mięciutkie serduszko w "sobie tylko znane miejsce" - Okropny zrobił gest oznaczający cudzysłów - i przyszedłeś tutaj, zaraz po "spotkaniu". A co zrobiłeś z tym małym mutantem?

-Jakbyś nie wiedział. - Powiedział Nazareth, rażąc Okropnego wzrokiem.

-Jakbym nie wiedział. - Powiedział Okropny, zakładając ręce za głowę. -Doposażyłem Twoją naczepę w kilka dodatkowych par oczu. Jakieś osiemdziesiąt, plus minus.

Neurotyk zrobił się cały czerwony. Stół zaczął drżeć. Nazareth przezornie upił z butelki i odstawił ją na podłogę.

-Nazareth miał nam właśnie powiedzieć, co dalej, ale przyszedłeś z tym całym swoim inwentarzem i narobiłeś syfu! Jak mamy pracować w takim burdelu? - Neurotyk wstał, a wiszące za Okropnym stare miecze i topory uniosły się w powietrze.

-Okropny, daj na chwilę Neurotykowi spokój. A Ty Neurotyk, popatrz przez okno. W prawo, za moimi plecami. Widzisz te czarne plamy na gałęziach? To gawrony, najlepsi przyjaciele faceta, któremu dyndasz tym żelastwem za plecami. Pilnują mojej ciężarówki! Okropny jest z nami, kurwa! - walnął w stół - Już?

Żelastwo przestało dyndać i zawisło z powrotem na ścianie. Nazareth kontynuował.

-Ren jest niegroźna, teraz, nie wiem jak długo jeszcze. Coś musimy z nią zrobić. Proponuję Mur-Beton.

-Co? - spytał Neurotyk. Okropny nabrał powietrza, ale Nazareth podniósł rękę.

-Zamurujemy ją związaną i zabetonujemy. Kilkakrotnie. Wtedy raczej nie wyjdzie, i nie narobi kłopotów. A jak kiedyś będziemy mieć lepszy pomysł, to skujemy beton. Przecież ani się nie zestarzeje, ani nie umrze, prawda?

-Ale będzie cholernie wkurwiona - powiedział wielki gawron, siadając na parapecie. -Prawie tak, jak teraz. - zaskrzeczał i odleciał. Okropny zerknął przez okno. Na ciężarówce aż się kotłowało.

-Proponuję, żebyśmy się szybko decydowali, bo ten sznurek, co to go Nazaret psu z dupy wymontował, dłużej tej morderczej siksy nie utrzyma.

Neurotyk i Nazareth wstali i skierowali się w stronę wyjścia.

-Idziesz?

-Tylko nakarmię szczura tym twoim "koteczkiem".

-Ani mi się kurwa waż! - Neurotyk pogroził Okropnemu palcem, a stół podniósł się i podleciał Okropnemu pod sam nos.

-Żartowałem, wypierdalaj używać swoich supermocy do okiełznania tego waszego z dupy problemu.

Nazareth już biegł po schodach.

-KURWAA! - zakrzyknął bojowo nastawiony Neurotyk, zeskakując z półpiętra.

W pomieszczeniu zrobiło się nagle bardzo cicho.

Okropny zwrócił się do dziewczynkokształtnego cienia.

-A spróbuj tylko coś namieszać, Nagasaki...

-Nasagi-chan - powiedział cichutko cień.

-Jeden chuj. - Powiedział Okropny i wyszedł.

 

(też pisane na kolanie) (nie wiem, co Nazareth chciał z tym zrobić)

Średnia ocena: 4.6  Głosów: 12

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (41)

  • Anonim 28.02.2016
    jesteś bogiem
  • O-Ren Ishii 28.02.2016
    Boże, świetne. Fragmenty o Karo i Moni były chyba najlepsze. No i "mordercza siksa". XD
  • Karo 28.02.2016
    To z miesiączką było genialne :D
  • Karo 28.02.2016
    Boże... nawet głos z mojej głowy mówi, że to jest świetne :D 5, genialne ;) Z tą miesiączką, to padłem na podłogę śmiejąc się c hyba przez kilka minut, brawo bracie ;)
  • Moni 28.02.2016
    Jaj. :D Może i ja coś o tym napiszę? Ale to potem, kiedy dokończę gazetkę. C:
  • Karo 28.02.2016
    Obyś ni uciekła z sejfu... mam plany co do ciebie ;)
  • KarolaKorman 28.02.2016
    Moni siedź w tym sejfie i pisz tę swoją gazetkę, a Karo coś wymyśli tym czasem :D
    Najlepszy był gawron :) Urwał się jakby z choinki, rzekł swoją kwestię i tyle go widzieli. Nagasaki była wspaniała, subtelna jak zawsze, a cała reszta kul :)
  • Neurotyk 28.02.2016
    Własnie przeczytałem, musiałem oderwać się od pisania opowiadania na Bitwę, żeby przeczytać to gówno, i powiem Ci, Okropny, nieźle srasz :D Podobało mi się :) Masz bardzo "rzadką' fantazję XD
    Więcej płódź :)
  • Okropny 28.02.2016
    Obrażasz mnie?
  • Neurotyk 28.02.2016
    Okropny, nie, naprawdę mi się podobało, po prostu mam bogate słownictwo :)
  • Neurotyk 28.02.2016
    Neurotyk, a i zaraz zerkne na obrazek
  • Neurotyk 28.02.2016
    Okropny, bardzo mi się podoba to, jak rysujesz, coś w stylu Picasso, sam nie umiem, więc jestem pod wrażeniem :) Jakbyś zinterpretował te pantofle damskie?
  • Okropny 28.02.2016
    Neurotyk "ledwo wróciła z imprezy, a już zestarzała się i umarła w fotelu, ledwo minęło jedno czy dwa popołudnia"
  • Okropny 28.02.2016
    Neurotyk okropny.pl
  • Neurotyk 28.02.2016
    Okropny, wejdę, dzięki :)
  • Neurotyk 28.02.2016
    Okropny, mam pytania: jaką techniką robisz te prace, że są takie komiksowo-plakatowe? Skąd w Twojej twórczości częsty motyw 'oczu"? dlaczego styl Picassopodobny? I ogolna konkluzja: piszesz dobrze, ale lepiej rysujesz :D Świetne prace!
  • Nazareth 28.02.2016
    Auć! Okropny przyłóż lód w poparzone miejsce i czekaj aż ból minie.
  • Okropny 28.02.2016
    Neurotyk weź do mnie napisz na okropny@okropny.pl
  • Neurotyk 28.02.2016
    Okropny, ok, w wolnej chwili :)
  • nagisa-chan 28.02.2016
    O jej nie lubię jak mówicie na mnie nagasaki znowu coś nowego, obruce tą waszą siedzibę w popiół, haha ciemna strona małej dziewczynki xDDD taki żarcik ale ze mnie śmieszek ⊙_⊙
  • nagisa-chan 28.02.2016
    A jeszcze jedno pięć °_°
  • Okropny 28.02.2016
    i tym razem tłumacz by się przydał
  • nagisa-chan 28.02.2016
    Okropny dlaczego ?
  • Okropny 28.02.2016
    nagisa-chan bo nie rozumiem połowy z tego, co napisałaś - a więc to pewnie jakiś szyfr, argot, grypsera
  • Nazareth 28.02.2016
    Nazareth też nie wiedział co chciał z tym zrobić. Wyszło zajebiście i wpasowało się prosto w klimat. To teraz pewnie ja mam napisać kolejną część... chyba że są inni chętni. Są?
  • O-Ren Ishii 28.02.2016
    IMO powinniście to pisać we dwóch, na zmianę xD
  • Neurotyk 28.02.2016
    Ja na razie odpadam, bo kończę jeszcze opowiadanie na Bitwę :0 ale potem... nie wykluczam :D
  • Karo 28.02.2016
    Naz właśnie kończę krótką historię, która może mieć miejsce kilka lat przed tym włamem do sejfu :D
  • Nazareth 28.02.2016
    Karo O.o Fajnie. Tylko się pospiesz, bo czekam. Spieszysz się Karo? Co tak długo? :P
  • Nazareth 28.02.2016
    O-Ren Ishii Brzmi nieźle. Co ty na to Okropny zgrywusie?
  • O-Ren Ishii 28.02.2016
    Naz, wiedziałam, że tak zrobisz, wiedziałam XD
    Okropny, zgódź się. :3
  • Nazareth 28.02.2016
    O-Ren Ishii Myślałaś, że przpuszczę szansę by ktoś odwalił za mnie połowę roboty? Nigdy! A tak poważnie, myślę, że pisanie we dwóch będzie bardziej wyzywające. Trzeba podjąć wątki rozpoczęte przez kogoś innego i uwzględniać jego postępy w ewolucji akcji i postaci. Lubię wyzwania i lubię Okropnego (niech mu tylko nikt nie mówi, wszystkiego się wyprę!) więc pomysł mi się podoba.
  • Karo 28.02.2016
    Nazareth Już jest "Pierwszy raz" ;) mmmm
  • O-Ren Ishii 28.02.2016
    Nazareth no i mi się wydaje, że gdyby pisało to więcej osób to by sie trochę zjebało.
    Ale z tym "wiedziałam" to bardziej chodziło mi o to, co powiedziałeś do Karo xD
  • Okropny 28.02.2016
    Mnie jeden chuj, jak Nazaret chce, to ja też
  • Nazareth 28.02.2016
    O-Ren Ishii Aaaa... teraz łapię. No cóż, każdy powinien posmakować własnego lekarstwa :)
  • Nazareth 28.02.2016
    Okropny Obstawiałem że powiesz "chuj w to wbijam". Więc prawie zgadłem. Jak tak to umowa. idę pisać... Ale!
  • Okropny 28.02.2016
    Nazareth napisałeś już?
  • Nazareth 28.02.2016
    Okropny Nie kurwa, muszę przynieść drewna, skończyć gadać, naprawić rynnę... grrr chciałbym mieć na to czas. Ale zacząłem. A co nie możesz się już doczekać by zacząć pisać swoją część?
  • Okropny 28.02.2016
    A żebyś kurwa wiedział
  • Ritha 09.07.2016
    Okropny byka żeś walnął, a ja go znalazłam, to wielki dzień!
    "wpadlo" - powinno być przez "ŁŁŁ" xPPP
    Nie znam Moni i Karo, więc nie czaję kontekstu.
    A ulubiony moment :
    "-Zamurujemy ją związaną i zabetonujemy. Kilkakrotnie. Wtedy raczej nie wyjdzie, i nie narobi kłopotów. A jak kiedyś będziemy mieć lepszy pomysł, to skujemy beton. Przecież ani się nie zestarzeje, ani nie umrze, prawda?
    -Ale będzie cholernie wkurwiona..." - XD

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania