Znam ten ból, pierwsze ciasto- zakalec, drugie- prawie się spaliło : }
ale myślę że nikogo nie otruję. a jeśli tak to zawsze jakiś pomysł na opowiadanie.
Można powiedzieć, że jest do wyboru do koloru, nawet największy malkontent nie ma prawa narzekać. Wśród tych świątecznych prac, jest nastrojowo, sentymentalnie, z powagą, no i z jajem. Jakby było mało, to jeszcze kaczusię dokooptowałaś, a co! Niech i ona ma swój udział w tej tradycji. Szkoda jej na taka poniewierkę, bo przedstawiłaś ją, jako takiego wodzireja, co może pierwsze skrzypce grać. Ale jeśli poświęciły się baranki i zające, to i ona nie może się zdystansować, jak wszyscy to wszyscy.
Zastanawia mnie tylko ile to Ty tych koszyków masz, bo jak długo żyję nie widziałem tak wielkiego, by tą całą menażerię upchać w jeden. Pewnie nie chciałaś już obciążać tego kosza, dlatego zakończyłaś na pięciu, bo coś czuję, że pomysły były. Pozdrawiam
Komentarze (18)
ale myślę że nikogo nie otruję. a jeśli tak to zawsze jakiś pomysł na opowiadanie.
Zastanawia mnie tylko ile to Ty tych koszyków masz, bo jak długo żyję nie widziałem tak wielkiego, by tą całą menażerię upchać w jeden. Pewnie nie chciałaś już obciążać tego kosza, dlatego zakończyłaś na pięciu, bo coś czuję, że pomysły były. Pozdrawiam
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania