Wiersz pt. Noc
Biały gęsty szal nocy unosi się
nad horyzontem, otula świat
swoją prostotą, wkrada się do
ciemnych lasów, dotyka jeziora
muska sobą wysokie szczyty gór
bezczelny, zachłanny, mroczny szal
a Ty wyszłaś nocą z drewnianego
domu, jasny blask księżyca
wyznaczył Ci drogę w nieznane
poszłaś drżąc cała z zimna, idziesz
przed siebie, ściągasz lnianą koszulę
ciskasz ją w wysokie trawy, jesteś
naga, jesteś pierwotna, czysta, wolna
twoje jasne ciało otula ciepły wiatr
rozpuszczasz długie blond włosy
opadają na twe kruche ramiona, idziesz
nie poddajesz się, widzisz tam w dali
jego, jego ciemną sylwetkę, biegniesz
omotana wspomnieniami chwil, uśmiecha
się, patrzy w twoje niebieski oczy, całuje
kładzie spękaną wargę na twoich ustach
spija ciche twoje litanie o miłości, dotyka
twych piersi, aby je zgorszyć pocałunkiem
całuje całą Ciebie, oddychasz ciężko
zgniatana podnieceniem i pożądaniem tylko
jego... wtulasz się w jego ramiona, plątacie
się dłońmi niczym nitkami w jeden organizm,
jedno ciało...nagle się dzień budzi, wschodzą
promienie, krople szalu wędrują wysoko
wstaje nad wyzwoloną blondyneczką i
zastyga, milczy, patrzy z przerażeniem
na twarz tego piękna w ludzkiej skórze
widzi smutek, widzi rozpacz, czuje burzę
całuje czule, ciepło, intymnie, odchodzi
rzuca dziewczyna wyzwiskami próśb
on jest zakochany w sobie, głuchy na jej serce
odchodzi, bo musi odejść, aby wrócić dopiero
nocą... na biesiadę ciała i uczuć
Komentarze (6)
ale uwielbiam styl zapisu wiersza i niektóre wersy które sprawiły ciarki mimo że temat na pozór oklepany
otula świat prostotą wkrada się do lasów
dotyka jeziora muska szczyty gór
bezczelny zachłanny mroczny szal
a ty wyszłaś nocą z drewnianego domu
blask księżyca wyznaczył drogę
poszłaś drżąc z zimna
gdyby to w ten sposób było zapisane, to i mi by się podobał, a tak ''twoich'', ''swoich'' itd psuje robotę. pomyśl o tym.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania