szukam człowieka
pechowcy jak ja zawsze idą sami
(zakręt zakręt)
niesposób rozprostować asfaltowych serpentyn
próby kojarzę wyłącznie z porażką
spotkałam kiedyś miłość
wyszła prosto na mnie
i był to jedyny dobry moment w moim życiu
nadal idziemy
a każde w swoją stronę
jakbyśmy chcieli się spotkać dokładnie na końcu
dopiero tam nadać sobie imiona
najtrudniej o cierpliwość
lubię sobie wyobrażać nasze rozmowy
schodzące w rejony w które sama
nigdy nie zaglądam
uwalniam myśli
a słowa zbijają się w ciało
na pustym spacerniaku
Komentarze (13)
Jeszcze wrócę.
Też.
Nie przyłożyłaś się do tego wiersza.
Jak dla mnie ciekawy wiersz z historią.
Pozdrawiam :)
Dzięki.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania