Więzień - krótkie opowiadanie cz.2
Nie zgasił jednak lampki, więc chłopiec rozejrzał się po swoim więzieniu.
To była szara, murowana i niezwykle chłodna piwnica. Mimo, że był dopiero wrzesień to wieczory zaczęły stawać się
coraz bardziej ponure. Michałowi było niezwykle zimno. Nawet jego czarny sweter nie potrafił go ogrzać.
W pewnym momencie zaczął się zastanawiać czym sobie na to wszystko zasłużył. Ostatnio coraz mniej kłócił się z młodszym bratem i coraz lepiej dogadywał z rodzicami. Starał się zmienić i lepiej zachowywać.
A tu nagle ktoś go usypia, porywa i gwałci. Nigdy wcześniej nie widział tego faceta na oczy. Bał się go.
Próbował ruszać ręką, a nawet starał się zdjąć tą metalową, zimną bransoletę. Bezskutecznie. Im bardziej się starał wyswobodzić tym mocniej zaciskały się kajdanki. W końcu się poddał i położył.
Chciał zasnąć, ale nie mógł nawet się uspokoić. Rafał powiedział, że przyjdzie tu jutro. Nie chciał go już nigdy oglądać, ani mieć z nim w jakikolwiek sposób do czynienia, a był przecież jego więźniem, a on mógł z nim zrobić co tylko chciał.
Jak miał się bronić ? On jest od niego dużo silniejszy fizycznie. Nie ma nawet najmniejszej szansy na ucieczkę.
Młodzieniec leżał załamany i świadomy beznadziejnej sytuacji w jakiej się znalazł. Po kilku godzinach rozmyślania wreszcie zmęczony zasnął.
Środa, 25 września
Nastolatek obudził się zdrętwiały, przemarznięty i obolały. Było już rano, więc promienie słońca wpadały
przez zakratowane okno do piwnicy. Chłopiec nie chciał nawet myśleć o tym, że jego oprawca może niedługo się tu zjawić i znowu go skrzywdzić. Wiedział jednak, że to nastąpi prędzej czy później.
Po około godzinie usłyszał przekręcanie zamka w drzwiach i dźwięk otwieranej kłódki.
Nie chciał nawet patrzeć na wchodzącego do środka mężczyznę. Skulił się, odwrócił głowę w drugą stronę i zamknął oczy. Rafał podszedł do niego i łapiąc go za brodę zmusił go żeby na niego popatrzył.
- Spójrz na mnie. - Niech mnie pan zostawi w spokoju. Błagam, niech mnie pan wypuści.
- Nie zamierzam. – odparł stanowczo mężczyzna i puścił twarz chłopca. - Jak długo będzie mnie pan tu przetrzymywał ? - Dopóki mi się nie znudzisz. - Mogę chociaż pójść do łazienki ? - Możesz.- powiedział rozkuwając kajdanki i łapiąc go mocno za obolały nadgarstek.
Wyszli razem z lochu i poszli schodami na górę. W pewnym momencie chłopiec zaczął się szarpać - To boli. - To się nie szarp, bo zaboli jeszcze bardziej.
Poszli na piętro i zatrzymali się przed drzwiami toalety.
- Zostawiłem tam jakieś ciuchy. Możesz się przebrać i wykąpać. Tylko nie siedź tam za długo. - powiedział puszczając chłopca,
który wszedł do środka.
Łazienka była elegancka i ładnie urządzona. Michał spojrzał na bieliznę, jeansy i biały T-shirt leżący na pralce. Wziął dziesięciominutowy prysznic i przebrał się. Korzystając z okazji że nie jest skuty postanowił chociaż spróbować uciec. Wychodząc uderzył mężczyznę drzwiami i szybko pobiegł na dół. Dotarł nawet do drzwi, które oczywiście były zamknięte. Rafał dogonił go i rzekł - Pożałujesz tego.
Chłopiec nie miał dokąd uciec, więc on złapał go i zaciągnął siłą z powrotem do piwnicy. Mimo, że nastolatek cały czas się szarpał to nie potrafił nawet wyrwać się z jego silnego uścisku. - Puszczaj. Ty pieprzony sadysto ! - krzyknął w końcu.
Mężczyzna uderzył go pięścią w twarz tak mocno, że chłopiec upadł na ziemię, a z jego nosa spłynął strumień krwi.
Gajewski wszedł na niego okrakiem trzymając go mocno za nadgarstki i rzekł zdenerwowanym, niskim głosem. - Posłuchaj mnie bezczelny chłopczyku. Nie życzę sobie, żebyś mówił do mnie na ty, bo nie jestem twoim kolegą z klasy
tylko dorosłym mężczyzną i nie masz prawa mnie wyzywać, ani obrażać. - A pan nie ma prawa mnie więzić i się nade mną znęcać. - Czy ty naprawdę nie zdajesz sobie sprawy z tego, że mogę cię w każdej chwili zamordować i zakopać w lesie ?
Ciesz się, że w ogóle jeszcze żyjesz.. - Już wolę, żeby mnie pan zabił niż więził i torturował. - Nic z tego.
Mężczyzna zaciągnął go na materac. Popchnął na ścianę i tym razem przykuł mu oba nadgarstki do rury za jego plecami. Po obu policzkach chłopca spłynęły łzy. - Płacz sobie ile chcesz to ci nie zwróci wolności. - Jest pan tylko zwykłym draniem.
- A ty tylko moim więźniem. - Dlaczego pan taki jest ? Lubi pan krzywdzić innych ?
- Jak chcesz wiedzieć to nigdy nikogo wcześniej nie porwałem.
- To dlaczego teraz mnie pan porwał ?
- Bo chciałem zerżnąć takiego ślicznego chłopca jak ty. - I będzie mnie pan tu ciągle trzymał i gwałcił ?
- Owszem, a ty mi w tym nie przeszkodzisz, bo jesteś całkowicie bezbronny, bezsilny i zależny ode mnie. - powiedział mężczyzna wychodząc i zamknął drzwi.
Michał wiedział, że on ma rację i nigdy nie uda mu się stąd uciec. Czuł się jak przedmiot, kiedy Rafał robił z nim to na co tylko miał ochotę. Traktował go jak swoją własność i zabawkę. Chciał za wszelką cenę się uwolnić, a ten drań mu to skutecznie utrudniał. Tęsknił za swoją rodziną. Mimo, że czasami ostro się kłócili to potrafili się nawzajem wspierać i byli ze sobą bardzo zżyci. Szczególnie brakowało mu jego czternastoletniego brata Patryka. Bliscy na pewno zauważyli jego zaginięcie. Zastanawiał się, czy zgłosili to na policję. Miał nadzieję, że ktoś go w końcu znajdzie i uratuje.
Komentarze (2)
„Nigdy nie dowiesz się na co cię stać, póki nie spróbujesz".
Próbuj! Tym bardziej jeżeli masz osoby, które Ci pomogą.
Ps Narazie piszesz szkic/streszczenie. Jeżeli w takiej formie będziesz pisać całość 200 stron około dwa lata. To jeszcze musisz dołożyć (nie wiem ile) na wyjście z takiej formy, szkicu. To potrwa... Bo w takiej formie nikt tego nie wyda.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania