Poprzednie częściWilcza krew - WSTĘP

Wilcza krew - Rozdział 2

Nadal nie docierało do mnie, że powróciłam do koszmaru z zeszłej nocy. W głowie siedziały mi tylko słowa Petera "Nie mogę być z kimś kogo nie kocham". Nie potrafiłam skupić się na niczym innym. Czułam rozpierającą mnie złość, która z każdą sekundą pogłębiała się coraz bardziej.

Z rozmyślań wyrwało mnie silne uderzenie w twarz. Stała nade mną rudowłosa dziewczyna o zielonych oczach. To ona zadała mi ten bolesny, a zarazem orzeźwiający cios. Miałam ochotę przywalić jej równie mocno, ale nie mogłam, ponieważ byłam unieruchomiona. Moje ciało było obdarte i posiniaczone, a na rękach miałam ślady od sznurów, którymi byłam związana.

- Gdzie się wybierasz? - zapytała dziewczyna.

- A co cię to obchodzi? - burknęłam pod nosem.

- Lea, nie bądź dla niej zbyt ostra - wtrącił się chłopak stojący tuż za nią.

- Aron, wcale nie mam zamiaru się z nią użerać, ale skoro jesteś chętny to proszę bardzo - odpowiedziała, a potem odeszła.

Dopiero wtedy zdałam sobie sprawę, że byłam w jakimś obozowisku. Dookoła mnie rozciągał się wielki i gęsty las, a przede mną paliło się ognisko. Po lewej stronie zobaczyłam jezioro, a w nim kąpiących się młodych ludzi. Chłopak o imieniu Aron podszedł do mnie i przykucnął obok drzewa. W świetle księżyca zobaczyłam jego czarne, pełne tajemniczości i mroku oczy. Miał na sobie czarną skórzaną kurtkę, która doskonale pasowała do jego brązowych włosów.

- Jak się nazywasz? - zapytał i zaczął rozcinać sznury, które mnie więziły.

- Yy.. Elena - zająkałam się.

- Ja jestem Aron - przedstawił się, po czym zapytał - skąd się tu wzięłaś?

- To raczej skomplikowane.

- Wszystko da się wyjaśnić, a więc?

- Pewnego wieczoru obudziłam się w lesie. Nagle usłyszałam wycie wilków i zaczęłam uciekać. Otoczyły mnie na leśnej polanie. Byłam pewna, że to już mój koniec, ale niespodziewanie straciłam przytomność. Gdy się ocknęłam leżałam w swoim łóżku - z trudem wydusiłam z siebie tylko skrawki tego, jak się wtedy czułam.

- Dziś było tak samo?

- Chyba tak, tylko nie pamiętam jak się tu dostałam i skąd są te siniaki.

Gdy to powiedziałam na twarzy Arona pojawił się uśmiech.

- Chodź za mną - wstał i pociągnął mnie za rękę.

Poszłam za nim, aż do wielkiego namiotu, który stał nieopodal jeziora. Weszliśmy do środka trzymając się za ręce. On chyba nie zwracał na to uwagi do czasu, gdy wszyscy zaczęli się na nas gapić.

- Dlaczego trzymasz mnie za rękę? - zapytał wytrzeszczając swoje czarne oczy.

- Przecież to ty mnie za nią złapałeś, a potem zaciągnąłeś tutaj - wyjaśniłam ledwo powstrzymując się od śmiechu.

Popatrzył na mnie ze zdziwieniem, a gdy sobie przypomniał, sam zaczął się śmiać.

Wszyscy, którzy siedzieli przy stolikach spożywając posiłek patrzyli na nas, jak na jakieś dziwadła. Śmialiśmy się tak długo, aż przypadkowo nie wpadłam na Leę.

- Aron co ty wyprawiasz!? - krzyknęła ze złości.

- Nic, a co mam wyprawiać? - zapytał ciągle się śmiejąc.

- Wypuściłeś ją, a nawet nie wiesz kim jest!

- Owszem wiem. Nazywa się Elena - odparł spokojnym głosem, po czym znowu wziął mnie za rękę i wyprowadził z namiotu. Tym razem zaprowadził mnie na wielką skałę, z której widać było księżyc.

- Podoba ci się? - zapytał.

- To jest niesamowite - odparłam wpatrując się w gwieździste niebo.

W tamtej chwili zapomniałam o całym świecie. Liczyło się to, co było tu i teraz. Wiedziałam, że znaliśmy się krótko, ale było w nim coś, co mnie do niego przyciągało. Nie potrafiłam się temu oprzeć. To nie tak, że tęskniłam za Peterem i szukałam pocieszenia u innego. Po prostu jeszcze nigdy w życiu się tak nie czułam. Mogłam, siedzieć godzinami i wpatrywać się w przepełnione gwiazdami niebo, ale znowu powrócił ten ból głowy. Ból, po którym budziłam się w swoim pokoju. Nie chciałam tam wracać, ale nie miałam innego wyjścia.

Następne częściWilcza krew - rozdział 3

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (5)

  • Smile 29.01.2017
    Czekam na więcej ;*
  • Sherin 29.01.2017
    Oo cieszę się ;)
  • Szaqu 30.01.2017
    Opisy poprawione, rękach moja droga, nie ręcach :D Hmm niech będzie, dam 5 :D
  • Sherin 30.01.2017
    Dzięki ;D zaraz poprawiam xd
  • Tanaris 24.03.2017
    Akurat w takim momencie musiała się obudzić, ciekawe skąd to wynika i czy te sny są naprawdę realne xD 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania