kaszkiet, który przywodził na myśl kombinatora. - skąd ty masz taki dar wyłapywania takich trafionych kul. Zawsze jak widzę daszki na głowach to potrafię określić gościa.
Murzynek dostrzegł mój wymyk i dobrodusznie pogroził mi dużym palcem - takie paluszki zawsze mnie przyprawiają o mdłości
rzuca pan frazesami, którymi podobno tak pan gardzi - miałam kiedyś kolegę który sypał takimi powierzchniami jak z rekawa. Wszyscy się śmiali, ale nie każdy szczerze.
Pociekła mu rdzawa łza i sięgnął po chusteczkę, by ją zetrzeć. Jego lewe oko kąpało się w krwawym kisielu. - burzyła mu się pewnie krew. Wyciskała się złość.
Czemu chce mi pan rozpierdolić łeb i wyjeść oczy? - często w ludziach którzy mają jakąś przypadłość gromadzi się złość i nienawiść. Dlaczego tak jest, tego nie umiem wytłumaczyć.
pod pachami już zaczynały się zbierać małe, kwaśne jeziorka - świetne porównanie!
Chciałem, by zrobił coś, czego mu zrobić za nic nie było wolno - prowokacja taka bardzo subtelna, a jednak nie do kona zadziałała
Że ujrzenie cienia w kompletnym mroku jest na zdrowy rozum niemożliwe. - kupuję i sprawdzę czy działa
Jestem tylko zaciśniętą pięścią - winda pozostawiła ślad i strach.
Jesteśmy, ale często nas nie ma. Człowiek jest zamknięty i zawsze będzie poza światem. Chyba nie potrafimy brać życia takim jakim jest. Szukamy, katujemy się i drążymy swoje ścieżki.
Pozdrawiam:)
Całość świetna, fajnie napisana, ale końcówka najlepsza: "Milion lat później uderzam pięściami w szkło.
Nie ma już we mnie siły i nie ma wiary.
Jestem tylko zaciśniętą pięścią.
Jestem obłokiem." - fajne podsumowanie.
Looknij sobie pisownię"niemniej" i "nie mniej", chyba dwa razy się pojawiło... Zostawiam gwiazdki i pozdrawiam:)
No proszę. W życiu bym nie wiedział, że niemniej można zapisać razem. Nie ma szans. nawet, gdy już wiem, że można, to aż mnie skręca, gdy to łączę.
Dzięki. bardzo.
Kiwnąłem na odczepnego, bo jedną z rzeczy, jakie mnie cholernie irytowały, były durne wyświechtane powiedzonka. Takie utarte, typu: Gorąco jak w piekle. Czy: Ciemno jak w dupie. Stereotypowe myślenie nie było mym przyjacielem, bo zabijało kreatywne myślenie. Wtłaczało ludzi w maszynę owczego pędu, w której to media i kolorowe gazetki decydowały, co jest fajne, co nie. - heh- owczego pędu... - celowy frazes?
Osobista umieralnia- czyściec. Gdybym wierzyła w czyściec, to tak właśnie bym go sobie wyobrażała. Jako bezsilność.
Kiełbasiany paluch - pierwszy raz zobaczyłem to określenie w napisach do Bękartow wojny, wtedy mi się też spodobało, tylko tam miało inny wydźwięk ;)
Pychota. Zahaczyłeś dialogiem, a potem poszło samo, poleciało, chociaż po tym obłoku w lustrze za panen czarnym czułem, źe to nie winda hotelowa. No i te łzy. A potem robisz klamrę z pięści i szkła. Jest pomysł, jest intryga, jest dobrze. Bardzo dobrze.
Pozdrawiam ;)
"gruba obrączka rozrzucała zajączki" - chyba pierwszy raz czytam o zajączkach, zwracanie uwagi na detal poziom zaawansowany :)
"Takiej dziewiątki w wiadomej samczej skali" - o proszę, fajne
"uroczy olbrzymek" :> jakie cudeńko "uroczy olbrzymek" hihihi
"Kiwnąłem na odczepnego, bo jedną z rzeczy, jakie mnie cholernie irytowały, były durne wyświechtane powiedzonka. Takie utarte, typu: Gorąco jak w piekle. Czy: Ciemno jak w dupie. Stereotypowe myślenie nie było mym przyjacielem, bo zabijało kreatywne myślenie. Wtłaczało ludzi w maszynę owczego pędu, w której to media i kolorowe gazetki decydowały, co jest fajne, co nie." - dobra refleksja
"- Taaa. O tym, że jeśli długo spoglądasz w otchłań, to...
Klasnął w dłonie.
- To otchłań spogląda w ciebie. Znam!" - też znam! jestem mądralą? :D
"- To z Nietzschego. Choć przyznam szczerze, że ja to sobie w sumie wygooglowałem. Kiedyś. Przez przypadek." - hehehe, ja też, znaczy, jestem przypadkową mądralą :D
"Popatrzył na mnie z namysłem. Długo. Z trzydzieści sekund." - dobre, chwytliwe jakies takie
"- Wsadziłeś mi to w głowę, by mnie przestraszyć – mówię, ale obaj dobrze wiemy, że to nieprawda. Tłuścioch naciska przycisk i drzwi windy wolno się rozsuwają. Za nimi jest tylko mrok." - kurde, zaczytałam się i dopiero w tym momencie wróciłam do detali. fajny, konkretny dialog. Intelektualny i popieprzony zarazem.
Aaa to taaaka winda, powiadasz. Dobre, kupuje. Fajna odskocznia od hordy zbójów.
Wyjrzyj przez szklaną szybke, zobacz pięć gwiazdów ;)
Dziękuję.
Jak widać, odskocznia, żeby dzban przewietrzyc. Ni super, ni dupa, takie.
Mam dwie koncepcje, w tym jedną na sporym pędzie. Jednostrzał, ale językowo ryzykowny. Chyba to jebnę i wstawię.
Pozdrawiam, Ritha
Adam T, to nie takie hop-siup. Mam szkielet, ale nic poza tym. Złapałem się na tym, że nie mam żadnego, prostolinijnego (nie, prostackiego) slashera w dorobku. Coś, bez bocznych ucieczek w słowną zgaduj-zgadulę, tylko impet i akcja. Myślę nad takowym jebnięciem. Mam zaczyn. A językowo, to już na pewno + 18 by było. Pewnie wskoczy, ale nie chcę spierdzielić.
Ooo a czemu ja tego nie czytałam. Dwa dni mnie nie było, a tu takie zaległości... ehhh
jak słyszę hasło: "Oczy kąpały się w krwi." - to zaraz widzę ostre zapalenie spojówek lub wylew podspojówkowy - takie skrzywienie zawodowe chyba ;))
"- Nieładnie – stwierdził" - raz taki krótki myślnik, a raz dłuższy? Kiedyś tam Adam wyłożył mi co i jak z tymi krechami. Skoro już tak świetnie piszesz teksty, nie myślałeś, żeby cosik z tym zrobić? Nic pilnego ani koniecznego tym bardziej...
"że dalej nie pojedziemy z tematem, jeśli mu się nie zwierzę." - niebanalne sformułowanie :)
"panie mądraliński" - mądraliński - to czasem nie z dużej? Tak się jeno pytam. W końcu, to tak jakbyś nadał mu "tymczasowe nazwisko"
a dalej z kolei "panie elegancik"
"Ludzie przystają i patrzą się, jak umieram." - początkowo stawiałam na czerwonookie wampiry jakieś, ale po tym fragmencie, zmieniłam opcję na diabła, co to jedzie, powiedzmy windą do lub z piekła...
Nad tym mądralińskim, pomyślę. Jeśli się okaże, że masz rację, będzie to oznaczało, że mam pewien problem z zapisem ksyw, itd. Bo niedawno też zjebałem w tym temacie.
Obadam.
Pozdro.
Przeczytane :) Tu, jak zawsze, Twoje postacie są świetnie wykreowane :) Murzyn i jego cieknące oczy i ignorancja i chłopak ze swoją pewnością siebie. Smutna końcówka. Nie spodziewałam się, że przyjdzie mu stukać w lustro od drugiej strony :( 5 :) Pozdrawiam :)
Komentarze (18)
Murzynek dostrzegł mój wymyk i dobrodusznie pogroził mi dużym palcem - takie paluszki zawsze mnie przyprawiają o mdłości
rzuca pan frazesami, którymi podobno tak pan gardzi - miałam kiedyś kolegę który sypał takimi powierzchniami jak z rekawa. Wszyscy się śmiali, ale nie każdy szczerze.
Pociekła mu rdzawa łza i sięgnął po chusteczkę, by ją zetrzeć. Jego lewe oko kąpało się w krwawym kisielu. - burzyła mu się pewnie krew. Wyciskała się złość.
Czemu chce mi pan rozpierdolić łeb i wyjeść oczy? - często w ludziach którzy mają jakąś przypadłość gromadzi się złość i nienawiść. Dlaczego tak jest, tego nie umiem wytłumaczyć.
pod pachami już zaczynały się zbierać małe, kwaśne jeziorka - świetne porównanie!
Chciałem, by zrobił coś, czego mu zrobić za nic nie było wolno - prowokacja taka bardzo subtelna, a jednak nie do kona zadziałała
Że ujrzenie cienia w kompletnym mroku jest na zdrowy rozum niemożliwe. - kupuję i sprawdzę czy działa
Jestem tylko zaciśniętą pięścią - winda pozostawiła ślad i strach.
Jesteśmy, ale często nas nie ma. Człowiek jest zamknięty i zawsze będzie poza światem. Chyba nie potrafimy brać życia takim jakim jest. Szukamy, katujemy się i drążymy swoje ścieżki.
Pozdrawiam:)
Nie ma już we mnie siły i nie ma wiary.
Jestem tylko zaciśniętą pięścią.
Jestem obłokiem." - fajne podsumowanie.
Looknij sobie pisownię"niemniej" i "nie mniej", chyba dwa razy się pojawiło... Zostawiam gwiazdki i pozdrawiam:)
Dzięki. bardzo.
Osobista umieralnia- czyściec. Gdybym wierzyła w czyściec, to tak właśnie bym go sobie wyobrażała. Jako bezsilność.
Pychota. Zahaczyłeś dialogiem, a potem poszło samo, poleciało, chociaż po tym obłoku w lustrze za panen czarnym czułem, źe to nie winda hotelowa. No i te łzy. A potem robisz klamrę z pięści i szkła. Jest pomysł, jest intryga, jest dobrze. Bardzo dobrze.
Pozdrawiam ;)
"Takiej dziewiątki w wiadomej samczej skali" - o proszę, fajne
"uroczy olbrzymek" :> jakie cudeńko "uroczy olbrzymek" hihihi
"Kiwnąłem na odczepnego, bo jedną z rzeczy, jakie mnie cholernie irytowały, były durne wyświechtane powiedzonka. Takie utarte, typu: Gorąco jak w piekle. Czy: Ciemno jak w dupie. Stereotypowe myślenie nie było mym przyjacielem, bo zabijało kreatywne myślenie. Wtłaczało ludzi w maszynę owczego pędu, w której to media i kolorowe gazetki decydowały, co jest fajne, co nie." - dobra refleksja
"- Taaa. O tym, że jeśli długo spoglądasz w otchłań, to...
Klasnął w dłonie.
- To otchłań spogląda w ciebie. Znam!" - też znam! jestem mądralą? :D
"- To z Nietzschego. Choć przyznam szczerze, że ja to sobie w sumie wygooglowałem. Kiedyś. Przez przypadek." - hehehe, ja też, znaczy, jestem przypadkową mądralą :D
"Popatrzył na mnie z namysłem. Długo. Z trzydzieści sekund." - dobre, chwytliwe jakies takie
"- Wsadziłeś mi to w głowę, by mnie przestraszyć – mówię, ale obaj dobrze wiemy, że to nieprawda. Tłuścioch naciska przycisk i drzwi windy wolno się rozsuwają. Za nimi jest tylko mrok." - kurde, zaczytałam się i dopiero w tym momencie wróciłam do detali. fajny, konkretny dialog. Intelektualny i popieprzony zarazem.
Aaa to taaaka winda, powiadasz. Dobre, kupuje. Fajna odskocznia od hordy zbójów.
Wyjrzyj przez szklaną szybke, zobacz pięć gwiazdów ;)
Jak widać, odskocznia, żeby dzban przewietrzyc. Ni super, ni dupa, takie.
Mam dwie koncepcje, w tym jedną na sporym pędzie. Jednostrzał, ale językowo ryzykowny. Chyba to jebnę i wstawię.
Pozdrawiam, Ritha
jak słyszę hasło: "Oczy kąpały się w krwi." - to zaraz widzę ostre zapalenie spojówek lub wylew podspojówkowy - takie skrzywienie zawodowe chyba ;))
"- Nieładnie – stwierdził" - raz taki krótki myślnik, a raz dłuższy? Kiedyś tam Adam wyłożył mi co i jak z tymi krechami. Skoro już tak świetnie piszesz teksty, nie myślałeś, żeby cosik z tym zrobić? Nic pilnego ani koniecznego tym bardziej...
"że dalej nie pojedziemy z tematem, jeśli mu się nie zwierzę." - niebanalne sformułowanie :)
"panie mądraliński" - mądraliński - to czasem nie z dużej? Tak się jeno pytam. W końcu, to tak jakbyś nadał mu "tymczasowe nazwisko"
a dalej z kolei "panie elegancik"
"Ludzie przystają i patrzą się, jak umieram." - początkowo stawiałam na czerwonookie wampiry jakieś, ale po tym fragmencie, zmieniłam opcję na diabła, co to jedzie, powiedzmy windą do lub z piekła...
A tu okazuje się że "obłok" - duch - dusza ...
Ładnie i estetycznie podane. Zmykam spać.
Obadam.
Pozdro.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania