Wisielczyk
Krótki wiersz, którego początek już tu w komentarzach dawałem, a ostatnio postanowiłem w nieco mniej żartobliwym tonie dokończyć. Taki neoromantyzm to styl, w którym dość dobrze się czuję.
Gwiazdy migoczą na niebie
Wisielca wietrzyk okręca
I łyska okiem na ciebie
Smutna twarz jego chłopięca
I zda się że pyta zdziwiony
Wiatrem z kłujących gałęzi
Czegoś zwędrował w te strony
Czy brak ci jest mojej uwięzi?
Jeśli dość ci życia przyjemności
Obok mnie złóż swoje kości
Odpokutuj oddechów rozpusty -
Rzekłby martwymi usty
Obraca się jak wszechrzeczy
Jak straszne wrzeciono Kloto
Martwocie ruchem swym przeczy
Nie sposób jest pytać go o to
Czy zawodu w miłości wynikiem
Czy smutku i bezpotrzebności
Żeś wolał zostać umrzykiem
Głosząc klęskę ludzkości?
To tylko wiatr szumi w gałęzi
On nim obraca na wszystkie strony
Pętląc kolejny skręt tej powięzi
I on jest tym wszystkim zmęczony.
Komentarze (4)
Pozdr
A całość jest inspirowana wierszem Margerity, a konkretnie przeróbką Canulusa w komentarzach, chciałem dodać swoją przeróbkę i tak wyszedł początek:
http://www.opowi.pl/gwiazdy-migocza-a37411/
Czy smutku i bezpotrzebności" - zajebiście ujęte.
Ten wierszyk, to kiedyś, pod tekstem Marg. Pamiętam.
No proszę.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania