Wisielczyk

Krótki wiersz, którego początek już tu w komentarzach dawałem, a ostatnio postanowiłem w nieco mniej żartobliwym tonie dokończyć. Taki neoromantyzm to styl, w którym dość dobrze się czuję.

 

Gwiazdy migoczą na niebie

Wisielca wietrzyk okręca

I łyska okiem na ciebie

Smutna twarz jego chłopięca

 

I zda się że pyta zdziwiony

Wiatrem z kłujących gałęzi

Czegoś zwędrował w te strony

Czy brak ci jest mojej uwięzi?

 

Jeśli dość ci życia przyjemności

Obok mnie złóż swoje kości

Odpokutuj oddechów rozpusty -

Rzekłby martwymi usty

 

Obraca się jak wszechrzeczy

Jak straszne wrzeciono Kloto

Martwocie ruchem swym przeczy

Nie sposób jest pytać go o to

 

Czy zawodu w miłości wynikiem

Czy smutku i bezpotrzebności

Żeś wolał zostać umrzykiem

Głosząc klęskę ludzkości?

 

To tylko wiatr szumi w gałęzi

On nim obraca na wszystkie strony

Pętląc kolejny skręt tej powięzi

I on jest tym wszystkim zmęczony.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • KarolaKorman 17.01.2018
    Ależ obraz smętny wymalowałeś :(
  • Agnieszka Gu 17.01.2018
    Klimat na pewno stworzyłeś i utrzymałeś. Smutny, spokojny, ponury...
    Pozdr
  • Zaciekawiony 17.01.2018
    Dzięki, mniej więcej o coś takiego mi chodziło.
    A całość jest inspirowana wierszem Margerity, a konkretnie przeróbką Canulusa w komentarzach, chciałem dodać swoją przeróbkę i tak wyszedł początek:
    http://www.opowi.pl/gwiazdy-migocza-a37411/
  • Canulas 17.01.2018
    "Czy zawodu w miłości wynikiem
    Czy smutku i bezpotrzebności" - zajebiście ujęte.

    Ten wierszyk, to kiedyś, pod tekstem Marg. Pamiętam.
    No proszę.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania