Poprzednie częściWiśnie - Część 1

Wiśnie - Część 3

Dom Białej Laleczki z zewnątrz nie wyglądał na zbyt przyjemny. Jednak, gdy Serduszko weszła do środka, jej ciało ogarnął błogi stan. Czuła się lekko i beztrosko. Mogłaby tu leżeć i niczym się nie martwić. Miliony kwiatów cichutko szeptało „zostań, odpocznij”. Jak tu nie zostać, gdy flora tak bardzo chłonie wszystko co znajduje się wokół niej. Róż tysiące, kolorów nie zliczone, tulipanów setki wszelakiej barwy. Chabry i inna polna zieleń. Jeszcze wiele znanych i nieznanych odmian roślinności, która w ogrodzie była wszechobecna.

Idąc dalej widać było niewielkie zbiorniki wodne otoczone kolorowymi kamieniami, a na powierzchni pływały sobie różne małe wodne zwierzęta, niektóre odpoczywały na nenufarach, albo na brzegu. Wokół rosły lilie otoczone pomarańczową trawą. Mijając to powoli dochodzili do niewielkich kamiennych schodków.

Serduszko przystanęła przed schodami i z uśmiechem spoglądała jak na ich końcu znajduje się zwinięty czerwony kwiat o dość dużych rozmiarach otoczony wielkimi paprociami, wokół których rosły goździki, fiołki, irysy, hortensje.

- Już jestem Biała Laleczko! – radośnie krzyknęła Serduszko.

Wtem powoli kwiat zaczął się otwierać, a oczom Serduszko ukazała się leżąca w środku Biała Laleczka. Miała zamknięte oczy jakby jeszcze sobie smacznie spała. Duża głowa koloru świeżej bieli, na której osadzone były gęste i pofalowane brązowe włosy, osadzona była na małej szyi. Drobne żółte rączki i chude kremowe nóżki wystawały z fioletowej sukieneczki. Na pierwszy rzut oka wyglądała jak potworek, ale jednak serce biło w dobrej wierze.

Przyjaciele Białej Laleczki podeszli do niej bliżej. Powieki małej istotki otwierały się bardzo powoli i w końcu pojawiły się czerwone oczy wyglądające jak piłeczki, na których były małe czarne kropeczki jak źrenice.

- Jestem. – powiedziała szeptem Serduszko.

Biała Laleczka mrugała tak przez chwilę. Uśmiechnęła się, lecz krzywo bo jeden z kącików ust, raz jeden, a czasami drugi nie podnosił się. Zeszła z kwiatka i przytuliła się do Serduszko.

- Jak się cieszę, że jesteś. – mówiła Biała Laleczka tuląc się do Serduszko – Mam coś dla ciebie.

Laleczka odskoczyła od Serduszko i otworzyła szeroko usta, oczywiście nie całkiem bo jak wiadomo kąciki ust nie współgrały ze sobą. Nagle przyjaciele odczuli jakieś drgania. Najbardziej przerażeni byli chochlik i wróbelek bo dźwięk był tak nieznośny, że musieli zakrywać uszy. Po chwili usłyszeli już głośne tupanie. Jakieś kroki zbliżały się coraz bardziej i były głośniejsze. Niespodzianie ucichły i pod nogami wszystkich zjawił się chrabąszcz, który miał coś na swoim grzbiecie. Biała Laleczka schyliła się i wzięła małą kremową pomarszczoną kuleczkę i pokazała ją Serduszko.

- Co to jest? – zapytała Serduszko.

- Nie wiem, myślałam, że jak tu przyjdziesz to mi powiesz. – powiedziała zawiedziona Biała Laleczka.

- Niestety nie wiem. Jednak bardzo bym chciała się dowiedzieć.

Serduszko wzięła dziwne znalezisko od Białej Laleczki i usiadła na schodkach dumając. Obracała między palcami, przekładała z jednej dłoni do drugiej. Podrzucała i pukała w to. Dmuchała i próbowała. Przybliżała do oka i oddalała. Jednak to nic jej nie dało i wciąż nie miała pojęcia co to jest.

Biała Laleczka usiadła obok niej i spoglądała na myślącą Serduszko, a wróbelek i chochlik w tym czasie odpoczywali sobie na jednym z kwiatków i ucinali drzemkę. Nastała taka łagodna cisza. Wszyscy znużeni myśleniem nad znaleziskiem powoli przysypiali. Lecz nagle Serduszko spojrzała na Białą Laleczkę i zapytała się.

- A gdzie to znalazłaś?

- Na drodze. – odparła Biała Laleczka, wyraźnie zadowolona z odpowiedzi.

- A na jakiej drodze? – zapytała Serduszko, oczekując więcej informacji.

- Tam przy złotych górach. – mówiła Biała Laleczka spoglądając na wierzchołki widoczne z jej szklarni. – Nie do końca przy nich, ale przechadzałam się ostatnio przy świerkach, które tam rosną i same mi powiedziały, że leży coś co nie pasuje do nich. Myślałam, że znowu brzoza nie wie gdzie ma rosnąć, lecz wtedy mrówki przyniosły mi tę kuleczkę.

Serduszko dalej zaczęła myśleć. Wiedziała już, że na pewno nie jest to od nich. Pewnie coś zza gór przyniosło tę rzecz.

Rozmyślania trwały bardzo długo. Dzień powoli się kończył. Niedawno jeszcze niebieskie niebo zamieniało się w czerwone morze. A dlaczego czerwone morze? Mógłby kto zapytać. Otóż, gdy już niebo zamieniało się w czerwień, to wyglądało jakby unosiły się po nim fale, które uderzają o krawędzie klifu. Cóż to był za cudowny widok i szum. W tej krainie było głośniej niż w dzień, ale noce nigdy nie były takie same.

Biała Laleczka była już zmęczona, gdy Serduszko rozmyślała, ta dbała o swój ogród.

- Czas na sen. – powiedziała.

Serduszko już zmęczona, wstała biorąc znalezisko w kieszeń. Biała Laleczka polała wodą kwiatki, które rosnąc utworzyły duże i bardzo miękkie łoże. Serduszko położyła się i dostała od Laleczki jeszcze gorący napój z ziół.

- Czy zaśpiewasz mi do snu? Uwielbiam jak śpiewasz. – powiedziała Biała Laleczka.

Serduszko uśmiechnęła się i wzięła Białą Laleczkę przytulając ją do siebie jak małego bobasa, kołysząc śpiewała jej.

 

Świat wykiełkował, lecz kolce go raniły.

Świat wykiełkował, gdzie się ukrywasz miły?

 

Dajesz nam podziwiać swą faunę i florę.

Piękny, kolorowy, ja to wszystko biorę.

 

Czasami ogarnia cię morze szarości.

Jesteś zmęczony nie zapraszasz już gości.

 

I znów pytam się. Gdzie się ukrywasz miły?

I odezwał się.” Bo kolce mnie raniły.”

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • Canulas 18.01.2018
    "Biała Laleczka usiadła obok niej i spoglądała na myślącą Serduszko, a wróbelek i chochlik w tym czasie odpoczywali sobie na jednym z kwiatków i ucinali sobie drzemkę." - wywaliłbym drugie "sobie".

    Noo, przez chwilę nie było tak bajkowo. Ciągle sięmusze upominać, że to w takiej, a nie innej tonacji.
    Nie mój target do końca, ale jako tekst, ładny.
  • duszagrudnia 18.01.2018
    tydzien czasu zwlekałem i błędy poprawiałem, że tez nie zauważyłem... dzięki

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania