Wizualizacja druga.
Stał na moście. Widmo nadchodzącej zmiany wisiało w powietrzu. Nie mógł oddychać czystym powietrzem, więc założył maskę. Jakaś kobieta zlękła się go i odwróciła na pięcie. Wyjął karabin i zaczął strzelać w powietrze. Rozległ się huk skrzydeł z pobliskiego lasu. Wyrzucił karabin do wody, ponieważ nie lubił przemocy. Oparł się o balustradę i zaczął myśleć. Chciał splunąć, jednak przeszkadzała mu maska, którą ściągnął i też wrzucił do wody. Gdy splunął, zauważył koło siebie kobietę, która wcześniej się odwróciła i odeszła. Miała piękny czerwony płaszcz i kapelusz z piórkiem. Wziął ją za rękę, pocałował w policzek. Nie opierała się ani na chwilę, niby to iskry przeskakiwały przy dotyku. Ściągnął jej kapelusz i też wrzucił do wody. "Skaczemy?"- spytał.
"Nie mam nic do stracenia"- odpowiedziała.
Wskoczyli razem w dół, jednak zamiast wpaść do wody, wylądowali na łódce. Wziął on wiosło i zaczęli płynąć w nieznane. Po kilku tygodniach dopłynęli do morza. Wyszli na plażę i jakby nigdy nic, rozłożyli koc, którym kobieta ogrzewała się na łodzi. Kobieta ściągała płaszcz, gdy zobaczyli że barman przynosi im drinki. Z pobliskiego lasu zaczęli wychodzić wczasowicze, którzy gratulowali im.
"Czego nam gratulujecie?"-spytała kobieta.
"Sukcesów"- odpowiedział wczasowicz.
Nastała noc. On rozpalił ognisko, ona poszła do pobliskiego sklepu po mięso. Gdy wróciła, nabiła je na patyki i usiadła na kocu tuląc mężczyznę.
"To nasza noc"-powiedziała.
"Rankiem nastanie koniec"- rzekł mężczyzna.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania