Wizytacja ostateczna

Niech przyjeżdża, niech wizytuje

Schowam się pod biurkiem i mnie nie znajdzie

Oby

 

Bo jak przyjdzie i mnie znajdzie to znowu

A po co a na co a co to za papier

Dlaczego tu taki bałagan

Że panu nie jest wstyd

Mnie nigdy, a pani?

 

Mogę próbować być śmieszny

Oboje wiemy, że to na nic

 

Ona nigdy nie odpowie

Stoi tylko i grozi

Stuka białym palcem w klepsydrę

Czas ucieka, znaczy się

Wiem, nic nie zrobię

To się nie przyspieszy

 

Wizytacja nie powiodła się

Jedno machnięcie piórem i już

Nie ma mnie

Chuj

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • Pan Buczybór 13.03.2017
    I chuj. Świetny początek jak i zakończenie. Brawo. 5
  • Ritha 15.03.2017
    Hm, byłam tu, zaczynałam pisać komentarz i gdzie on jest? Co mnie pewnie rozkojarzyło. Tak czy siak chciałam napisać, swoim durnym zwyczajem, żebyś se kupił iRobot Roomba do sprzątańka na wizytacje xd Ale powinnac pisać poważne, rzeczowe komentarze, a nie. Ale nie potrafię. I cytując poetę: ch*j.
    ;)
  • Okropny 15.03.2017
    Bo że to jest o śmierci, to już nie zauważyłaś
  • Ritha 15.03.2017
    Okropny ups
  • Ritha 15.03.2017
    Ta klepsydra coś, no ale wejdź w ten umysl okropny, złożony
  • Okropny 15.03.2017
    Ritha :(
  • Ritha 15.03.2017
    Okropny no wybacz, my fault

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania