Lubie fantasy i opowieść przyciagneła moją uwagę. Pod względem fabularnym tekst nie wypada źle, mamy wyraziście zarysowane postacie (tymczasem raczej jednowymiarowe, ale może jeszcze się rozwiną) oraz poszerzający się obraz świata. W obecnej chwili wydaje się jednak, że wydarzenia i postacie pchają się na pierwszy plan, jedna przez drugą. Tyle tu bitew, zdrad, śmierci władców (chyba trzech, prawda, jeden zmartwychwstał), czytelnik łatwo może się w tym pogubić. Ale ogólnie nie jest źle. Językowo tekst wypada trochę gorzej, moi poprzednicy podali sporo przykładów. Osobiście uważam, że różne lapsusy to bardziej wynik niestarannej korekty niż braków w operowaniu słowem pisanym. Tę korektę warto jednak poprawić. I zwróć uwagę na słowo "być". To paskudne słowo-wytrych, które pcha się, gdzie tylko zdoła. W mowie potocznej używamy go bardzo często i występuje w wielu funkcjach. W piśmie wypada znacznie gorzej, zwłaszcza przy częstych powtórzeniach. Warto zastępować to "być" gdzie tylko się da innym, wyrażajacym konkretną czynnośc albo stan czasownikiem., np. "była smutna" - "odczuwała smutek". Tego "być" sporo pojawiło się w poprzednich częściach, obecnie jakby mniej. I to na plus. Pozdrawiam.
Przykro mi to powiedzieć - ale tracę zainteresowanie.
Skaczesz od jednej postaci do drugiej i trzeciej.
Wiem że przedstawiasz bohaterów - ale za dużo ich jak na taką ilość rozdziałów. Za szybko też wskazujesz największe tajemnice bohaterów.
Efekt jest taki - że nie obchodzi mnie co się z nimi stanie.
Tracę zainterersowanie ich losem - dobrym czy złym.
Brakuje mi też głębszych opisów świata.
Dałbym 4 za dobrą fabułę, ale konstrukcja leży
3
Pozdrawiam
"Przestraszone rżenia koni" - rżenia przestraszonych koni. Choć w sumie może być samo "rżenie", jest to zjawisko w zasadzie niepoliczalne, więc wiele koni rżąc w ciągu pewnego czasu wydaje ogólne rżenie.
"rzucił się do biegu poprzez płonące i walące się mury" - może raczej pomiędzy murami, teraz to brzmi jakby przebijał z nią ściany.
"Krew tryskająca na boki z otwartych ran, spływała" - bez tego przecinka (podmiot i orzeczenie)
"a w kącikach dużych, brązowych oczu pojawiły się srogo wyglądające żłobienia." - w jakim sensie żłobienia w kącikach oczu?
"Gdy wyjeżdżali przez bramę, słyszeli:
(...)
I jakby chcąc, by przekaz dotarł do wszystkich, rzucił " - kogo usłyszeli i kto rzucił? Zgubiłaś tu podmiot, ostatnim męskim podmiotem jest jeździec.
"nie chcąc, by ktokolwiek, a zwłaszcza Francis, poznali" - ktokolwiek... poznał
"że ino łzy i krzyki" - nie wiem czy aż tak bardzo gwarowy wyraz tu pasuje, jeśli chodziło o archaizację, to już prędzej by pasowało "jeno"
"Oboje sapnęli ciężej w swoje usta." - równoczesne ciężkie sapnięcie w czasie pocałunku? To musiało wyglądać zabawnie.
"Pamiętała bardzo wyraźnie, gdy przyłapywały" - przyłapywała go w jakiejś większej grupie?
"– W porządku – przytknęła" - przytaknęła
Jak to już zostało powiedziane, dobrze aby teraz rozwijały się już zaczęte wątki. Wprowadzanie owych i nowych postaci może już tylko nużyć i dezorientować.
Komentarze (4)
Skaczesz od jednej postaci do drugiej i trzeciej.
Wiem że przedstawiasz bohaterów - ale za dużo ich jak na taką ilość rozdziałów. Za szybko też wskazujesz największe tajemnice bohaterów.
Efekt jest taki - że nie obchodzi mnie co się z nimi stanie.
Tracę zainterersowanie ich losem - dobrym czy złym.
Brakuje mi też głębszych opisów świata.
Dałbym 4 za dobrą fabułę, ale konstrukcja leży
3
Pozdrawiam
"rzucił się do biegu poprzez płonące i walące się mury" - może raczej pomiędzy murami, teraz to brzmi jakby przebijał z nią ściany.
"Krew tryskająca na boki z otwartych ran, spływała" - bez tego przecinka (podmiot i orzeczenie)
"a w kącikach dużych, brązowych oczu pojawiły się srogo wyglądające żłobienia." - w jakim sensie żłobienia w kącikach oczu?
"Gdy wyjeżdżali przez bramę, słyszeli:
(...)
I jakby chcąc, by przekaz dotarł do wszystkich, rzucił " - kogo usłyszeli i kto rzucił? Zgubiłaś tu podmiot, ostatnim męskim podmiotem jest jeździec.
"nie chcąc, by ktokolwiek, a zwłaszcza Francis, poznali" - ktokolwiek... poznał
"że ino łzy i krzyki" - nie wiem czy aż tak bardzo gwarowy wyraz tu pasuje, jeśli chodziło o archaizację, to już prędzej by pasowało "jeno"
"Oboje sapnęli ciężej w swoje usta." - równoczesne ciężkie sapnięcie w czasie pocałunku? To musiało wyglądać zabawnie.
"Pamiętała bardzo wyraźnie, gdy przyłapywały" - przyłapywała go w jakiejś większej grupie?
"– W porządku – przytknęła" - przytaknęła
Jak to już zostało powiedziane, dobrze aby teraz rozwijały się już zaczęte wątki. Wprowadzanie owych i nowych postaci może już tylko nużyć i dezorientować.
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania