wołanie
Splatamy siebie miękkimi liniami słów
wplątanych w płótna mijanych dni
drgając w sobie
dźwiękami myśli niewypowiedzianych
zawieszonych
na rozciągniętej przestrzeni
pomiędzy nami
w jaskrawym świetle poranka
widzę zarys twojego ciała
i brak mi pewności;
czy jesteś snu projekcją
czy też realności zobrazowaniem
i gdy cisza płonie
świadomość rozcina widzenie;
wokół mnie pęcznieje powietrze
ciało przeszył ból zrozumienia -
wszystko to jest majaczeniem
udręczonego umysłu
Komentarze (6)
"Zamykam oczy a obrazy idą w dni
Kołyszę brwią świat potrącam deszcz i wiatr
To rośnie
Wybucham
No i noc może wzejść no i sztorm wzburzyć się
Święta pieśń zgubić się wiry wciągnąć co chcę
Szczerość buja rock’n roll Rozum przestaje tyć
Z burzy wiatr wznieca sny mury miast runą z nim"
Nie wiem dlaczego Twój tekst podsunął mi takie właśnie wspomnienie, ale lubię takie niejasne pisanie, trochę absurdalne :
"czy jesteś snu projekcją
czy też realności zobrazowaniem"
jak w tekście zespołu Coma:
"widzę ostrość na nieskończoności
to nieskończoność nabiera ostrości "
Jest cos magicznego w takim pisaniu i nie zastanawiając się czy to jest dobre, czy mniej dobre od serca daję 5
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania