Wpojenie

Przypominam sobie to pierwsze

Przelotne spojrzenie Jej ufnych

Orzechowych oczu, w których

Dostrzegłem emanującą iskierkę dobra

 

Z rozmarzeniem wspominam, gdy

Subtelnie odgarniała z czoła

Kosmyk wiecznie nieujarzmionych włosów

Czesanych dzikim południowym wiatrem

 

Pamięcią powracam do chwil

Kiedy otulona blaskiem zachodzącego

Słońca – czekała na mnie

Zawsze nieśmiało się uśmiechając

 

Wciąż czuję zapach Jej

Perfum odciśnięty na poduszce

Tę słodką uzależniającą woń

Działającą niczym odurzający opiat

 

Nie zapomnę finezji ruchów

Sposobu poruszania, jak chodziła

A raczej unosiła się

W powietrzu – pomiędzy chmurami

 

Nareszcie zrozumiałem, co oznacza wielka, jedyna, wieczna miłość…

 

 

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • betti 28.10.2019
    Przypominam sobie to pierwsze, przelotne spojrzenie jej ufnych orzechowych oczu, w których dostrzegłem emanującą iskierkę dobra. Z rozmarzeniem wspominam, gdy subtelnie odgarniała z czoła kosmyk wiecznie nieujarzmionych włosów, czesanych dzikim południowym wiatrem.
    Pamięcią powracam do chwil. kiedy otulona blaskiem zachodzącego słońca – czekała na mnie, zawsze nieśmiało się uśmiechając.
    Wciąż czuję zapach jej perfum odciśnięty na poduszce. Tę słodką uzależniającą woń, działającą niczym odurzający opiat.
    Nie zapomnę finezji ruchów, sposobu poruszania, jak chodziła, a raczej unosiła się w powietrzu – pomiędzy chmurami.
    Nareszcie zrozumiałem, co oznacza wielka, jedyna, wieczna miłość…

    Proza, proza, proza...

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania