"W zwyczaju są wścipscy" - wścibscy
"Nawet zaczęło mi się płakać." - no, chyba, że to taki żargon
"się na górze na chwilę." - może; przez chwilę, żeby uniknąć 2× na
"- Nie możecie mi je odebrać." - ich odebrać
Można wnioskować, że "psy" przyjechali zatrzymać dzieci, ponieważ zapadł wyrok o odebraniu ich rodzicom. Pozdro;)
Jak coś mi sie podoba to piszę. Jak nie to po prostu nie komentuje. Jak bede mogła wyrazić swoją opinie tp tak zrobię ale jak juz mówiłam osoba która pisze od niedawna czyli taka jak ja nie ma nic wartosciowego do powiedzenia
To raczej nie powinno cię tak interesować, gdyż każdy ma prawo, aby wyrażać własne opinie na tyle, na ile się czuje. Dla mnie osobiście jest faktem to, że opowiadanie powyżej dla Emi jest świetne. Krótko i na temat. Mi taka opinia nie przeszkadza. Wiec cóż mogę więcej dodać. Jeśli tylko będzie jeden komentarz pod moim tekstem, który oczekujący na dalszy ciąg wydarzeń, obiecuje, że będę pisać. To mnie cieszy. I jest swietnie ;)
,, pozostało ci nic innego'' , ,, by ci otworzyć.'' - tu chodzi o ciebie czyli mi nic innego i mi otworzyć
,,- Są, są otwarte - zapiszczałam i podskoczyłam z podekscytowania. - Jak mogłam nie zauważyć, że są niedomknięte. - głupia, że nie spojrzałam na to wcześniej cofnęłam rękę i stuknęłam się po głowie. W ostatniej sekundzie podłożyłam nogę.
- Uf, mało brakowało. - prawie przez własną nierozwagę zamknęłabym drzwi, jedyną moją drogę. Teraz powinno pójść już łatwiej.'' - to wszystko twoje słowa, więc razem:
- Są, są otwarte - zapiszczałam i podskoczyłam z podekscytowania. - Jak mogłam nie zauważyć, że są niedomknięte. - głupia, że nie spojrzałam na to wcześniej cofnęłam rękę i stuknęłam się po głowie. W ostatniej sekundzie podłożyłam nogę. - Uf, mało brakowało. - prawie przez własną nierozwagę zamknęłabym drzwi, jedyną moją drogę. Teraz powinno pójść już łatwiej.
I przed ,,Bum, bum'' nie dałabym myślnika, to przecież nie dialog.
,,- Panie, proszę. Błagam! Zrób coś. Nie opuszczaj mnie. Nie pozwól, abym wszystko straciła. - nie było już czasu.
- Raz, dwa, trzy - odliczałam po cichu wbiegając na schody. Zatrzymałam się na górze przez chwilę. Rozejrzałam się, ale w przedpokoju nikogo nie było. Gdy miałam zrobić kolejny krok do przodu usłyszałam krzyk, który należał do siostry. Nie było chwili do stracenia. Szybkim, zwinnym krokiem znalazłam się w środku. Serce biło mi jak oszalałe.
- Mamo. Mamo. Co się dzieję?'' - to tez mówisz ty, a wygląda, jakby była to rozmowa, musisz to inaczej zapisać.
,,- Mamo. Mamo! - nie mogłam się opanować. Siłowałam się z policjantem. Wbiłam mu paznokcie w ręce. Targałam się ile miałam sił. Ostatnim spojrzeniem zobaczyłam jak nasza mama klęka. Wyciąga do mnie dłonie.
-Mamo. Nie! - i już jej nie widziałam.'' - to też mówisz ty, czyli ostatnia linijka piętro wyżej.
,,Wrzucili do auta. Zapieli pasem. '' - tu powinnaś sprecyzować. Wrzucili mnie...
Komentarze (21)
"Nawet zaczęło mi się płakać." - no, chyba, że to taki żargon
"się na górze na chwilę." - może; przez chwilę, żeby uniknąć 2× na
"- Nie możecie mi je odebrać." - ich odebrać
Można wnioskować, że "psy" przyjechali zatrzymać dzieci, ponieważ zapadł wyrok o odebraniu ich rodzicom. Pozdro;)
,,- Są, są otwarte - zapiszczałam i podskoczyłam z podekscytowania. - Jak mogłam nie zauważyć, że są niedomknięte. - głupia, że nie spojrzałam na to wcześniej cofnęłam rękę i stuknęłam się po głowie. W ostatniej sekundzie podłożyłam nogę.
- Uf, mało brakowało. - prawie przez własną nierozwagę zamknęłabym drzwi, jedyną moją drogę. Teraz powinno pójść już łatwiej.'' - to wszystko twoje słowa, więc razem:
- Są, są otwarte - zapiszczałam i podskoczyłam z podekscytowania. - Jak mogłam nie zauważyć, że są niedomknięte. - głupia, że nie spojrzałam na to wcześniej cofnęłam rękę i stuknęłam się po głowie. W ostatniej sekundzie podłożyłam nogę. - Uf, mało brakowało. - prawie przez własną nierozwagę zamknęłabym drzwi, jedyną moją drogę. Teraz powinno pójść już łatwiej.
I przed ,,Bum, bum'' nie dałabym myślnika, to przecież nie dialog.
,,- Panie, proszę. Błagam! Zrób coś. Nie opuszczaj mnie. Nie pozwól, abym wszystko straciła. - nie było już czasu.
- Raz, dwa, trzy - odliczałam po cichu wbiegając na schody. Zatrzymałam się na górze przez chwilę. Rozejrzałam się, ale w przedpokoju nikogo nie było. Gdy miałam zrobić kolejny krok do przodu usłyszałam krzyk, który należał do siostry. Nie było chwili do stracenia. Szybkim, zwinnym krokiem znalazłam się w środku. Serce biło mi jak oszalałe.
- Mamo. Mamo. Co się dzieję?'' - to tez mówisz ty, a wygląda, jakby była to rozmowa, musisz to inaczej zapisać.
,,- Mamo. Mamo! - nie mogłam się opanować. Siłowałam się z policjantem. Wbiłam mu paznokcie w ręce. Targałam się ile miałam sił. Ostatnim spojrzeniem zobaczyłam jak nasza mama klęka. Wyciąga do mnie dłonie.
-Mamo. Nie! - i już jej nie widziałam.'' - to też mówisz ty, czyli ostatnia linijka piętro wyżej.
,,Wrzucili do auta. Zapieli pasem. '' - tu powinnaś sprecyzować. Wrzucili mnie...
Dużo błędów i dialogi pokręcone. Poczytaj o zapisywaniu dialogów na głównej stronie Opowi. tu link: http://www.opowi.pl/art/jak-pisac-dialogi/
Historia jest wzruszająca, ładnie oddajesz emocje, dam 4 :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania