Wrześniowy poranek...

Był spokojny, ciepły, wrześniowy poranek. Dla mieszkańców osiedla nieróżniący się niczym od poprzedniego dnia. Przez całe wakacje pogoda sprzyjała urlopowiczom, a tym którzy spędzali wakacje w domu również dawała wiele możliwości. Pierwszy dzień Września zdawał się być kontynuacją tej wakacyjnej sielanki. Na osiedlu dało się słyszeć uprzejme pozdrowienia mieszkańców, śmiech dzieci, które jeszcze nie musiały iść do szkoły a i gwarne odgłosy biednych acz uśmiechniętych uczniów zmierzających do szkół. Patrząc na wszystko z boku, odnosiło się wrażenie pełnej harmonii i ładu, którego nic nie mogło zakłócić.

Pan Henryk stał na balkonie swojego mieszkania i patrzył na grupę dzieci radośnie biegających po osiedlu mimo dosyć wczesnej pory. Wciągał nosem zapach jesieni a jego oczy napawał widok żółto pomarańczowych drzew widocznych w oddali. Kończąc papierosa jeszcze raz spojrzał na bawiące się dzieci. Odwrócił się na pięcie i skierował swe kroki do mieszkania.

Nagle do jego uszu dobiegł dobrze znany emerytowanemu żołnierzowi dźwięk....pomruk potężnego diesla...odruchowo obrócił się na pięcie aby przysłuchać się dokładniej, bawiące się dzieci również zareagowały na odgłos silnika, stawał się on coraz wyraźniejszy co oznaczało, że tajemniczy pojazd się zbliża. Miarowy warkot był coraz głośniejszy. W pewnym momencie osiedlowy plac zabaw pokrył duży cień, w oknach bloków rozbłysło żółte światło, dało się słyszeć pisk oraz świst wypuszczanego pod dużym ciśnieniem powietrza, co niemal natychmiast poderwało na równe nogi bawiące się dzieciaki. Po chwili grupa liku ludzi wkroczyła na osiedle i pewnym krokiem udali się w dobrze znane im miejsce. Chwilę po ich wkroczeniu nikt nie miał już wątpliwości co się zaraz stanie. Pan Henryk nerwowo spojrzał na zegarek: 7:35 „a więc zaczęło się....” pomyślał, „wcześniej niż się spodziewałem”, zwrócił swój wzrok w kierunku skąd dobiegał dźwięk silnika, pasmo światła rzucane przez reflektory było dobrze widoczne pomimo słonecznej pogody. Zbliżali się i nikt nie mógł nic zrobić. Po chwili zza sąsiedniego bloku wyłoniła się....śmieciarka.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 2

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (3)

  • Morf 15.11.2019
    Ostatnie słowo, to początek apetytu na dobre i ciekawe pisanie. Nastrój oczekiwania dość długi, ale może tak miało być ;-)
    Pozdrawiam!
  • Piotrek P. 1988 16.11.2019
    Jeronimo, "Wrześniowy poranek..." poprawił mi nastrój i dodał inspiracji, 5 :-)
  • Jerronimo94 18.11.2019
    Dzięki za ciepłe słowa, jak mnie natchnie na kolejne to postaram się może nieco skrócić czas oczekiwania

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania