pasja, wiem właśnie. Młodym ludziom (heh, zabrzmiało, jakbym sama z pięćdziesiąt lat miała) często wydaje się, że w tych ciężkich czasach to w ogóle radości nie było, że wtedy ludzie nie przeżywali chwil szczęścia.
Komuna nie była dobra, ale ludzie byli o niebo lepsi. Natomiast wpajanie młodym, że wszystko było złe - w szkołach, w mediach... że na półkach był tylko ocet... Ile? trzy dni. Kartki - tak, ale kto nie chciał paliwa zamieniał na mięso, poza tym wszystko dosłownie można było załatwić. Dobrze, że Twój tekst nie jest właśnie taki. Fajnie to opisałaś, cały czas podziwiam Twoje spojrzenie na pewne sprawy. Dobrze napisane, z jajem, do tego autentyczne i nie piętnujące. Duuuuuże 5
Wszystko nie było złe, żyło się na kartki, załatwiało się wiele rzeczy poprzez wódkę i papierosy. To zwykła codzienność i radzenie sobie. Ale obok toczyła się też walka z systemem, która nie wyglądała tak wesoło. Pozdrawiam
Oglądając Franka Dolasa, można pomyśleć, że cała II Swiatowa, to czysty ubaw, a w obozach wszyscy Niemcy byli debilami :)
Nikt nie zrozumie tych czasów, jeśli sam ich nie przeżył.
Ciekawy tekst, bo dzieciaki nie ogarniają kompletnie tego tematu. Poza tym "spałowanie" znaczy dziś zupełnie coś innego :)) 5
Mnie stan wojenny przeraził. Na początku stycznia miałam termin porodu. Strach o moje dziecko i dalsze życie. Moja córka jak jej opowiadam o tamtych czasach też bierze to z lekkim niedowierzaniem. A spałowanie to gwara łowiecka. Pozdrawiam
Ha! "Spałowanie" oznacza również czynność wykonywaną przez samotnego (choć nie zawsze) pana podczas np oglądania pornola. "Spałowac" może również jeden pan drugiego pana, jeśli robi to kobieta - nie słyszałam o takim określeniu ;)
Ciekawy tekst, ale jakiś za krótki, brakowało mi tej potoczności, która już nieraz u ciebie widziałam, tym razem dialog trochę sztywno wyszedł, może dlatego, że było zimno i przysłuchiwał się młody? Nie wiem. Swoją drogą ciekawe byłoby dłuższe opowiadanie osadzone w tamtych realiach, chętnie bym poczytała ;))
Może za krótki, ale nie chciałam pisać to co wiemy na temat stanu wojennego. Są to dla tych panów, wtedy studentów czasy niezbyt szczęśliwe. Dwóch z nich siedziało za działalność. Na spotkaniu właśnie wspominali te wesołe chwile. Pozdrawiam
napisałaś: w ramię w ramię, a mnie przypomniał się stary kawałek piosenki, której nie znam autora i słyszałam ją dawno temu na koloni i nigdy później, zapamiętałam tyle
,,ramię, ramię przy ramieniu
noga, noga tuż przy nodze
idą razem po szerokiej
po szerokiej długiej drodze
robią ciągle coś nowego
piszą nowe poematy
sadzą, depczą i zrywają
trawy, lasy, polne kwiaty
idą, idą''
do tego fortepian brzmiał ponurym dźwiękiem, już wówczas ten urywek robił na mnie wrażenie i dlatego go zapamiętałam
Napisałam to, bo wspomnienia bywają różne i jeżeli słuchającemu nie wystawimy ,,kawę na ławę'' różnie może odebrać podsłuchane słowa.
Ciekawy tekst, 5 :) Pozdrawiam :)
Może lepiej by brzmiało ramię przy ramieniu, ale niech tak zostanie. Tamten okres do dzisiaj budzi kontrowersje i nie zmienimy w tym temacie. Ale słuchając ludzi którzy się otarli o niego, zwykłych nie bohaterów, to najlepsza lekcja historii. Takie właśnie proste wyznania są najlepsze. Pozdrawiam
Komentarze (17)
Nikt nie zrozumie tych czasów, jeśli sam ich nie przeżył.
Ciekawy tekst, bo dzieciaki nie ogarniają kompletnie tego tematu. Poza tym "spałowanie" znaczy dziś zupełnie coś innego :)) 5
,,ramię, ramię przy ramieniu
noga, noga tuż przy nodze
idą razem po szerokiej
po szerokiej długiej drodze
robią ciągle coś nowego
piszą nowe poematy
sadzą, depczą i zrywają
trawy, lasy, polne kwiaty
idą, idą''
do tego fortepian brzmiał ponurym dźwiękiem, już wówczas ten urywek robił na mnie wrażenie i dlatego go zapamiętałam
Napisałam to, bo wspomnienia bywają różne i jeżeli słuchającemu nie wystawimy ,,kawę na ławę'' różnie może odebrać podsłuchane słowa.
Ciekawy tekst, 5 :) Pozdrawiam :)
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania