Poprzednie częściWspomnienie (1)

Wspomnienie (2)

- No wiesz to trochę dziwna sprawa... to mógł być mój były mąż, po tym jak się rozwiedliśmy to nękał mnie i mojego synka, raz odebrał go ze szkoły bez mojej wiedzy ale on zaczął krzyczeć, gdyby nie to nie wiem gdzie byłby teraz...- Do oczu zaczęły cisnąć mi się łzy.

- Bartek to mój jedyny syn nie wiem co bym zrobiła gdyby coś mu się stało, nie wybaczyłabym sobie tego.

- Spokojnie, ten mężczyzna nadal was nęka?

- Nie, dostał zakaz zbliżania się do mnie i Bartka.

- Jak pani myśli to mógł być on? to bardzo ważne.

- Nie, nie wydaje mi się, raczej nie był szczęśliwy gdy odebrali mu prawa rodzicielskie ale kocha naszego synka, nie byłby zdolny mu nic zrobić podobnie jak mnie.

- Dobrze, po tym jak pani syn go zobaczył, widywaliście go jeszcze?

- Nie.

- Okej, teraz niech mi pani powie czy Bartek wychodził na dwór i nie wracał, albo wracał bardzo późno?

- Oczywiście że nie! mój syn zawsze wracał o max wpół do siódmej!

- Proszę nie krzyczeć, jeżeli chce pani odnaleźć swojego syna musi pani współpracować.

- Dobrze, przepraszam bardzo się o niego martwię, pan ma dzieci?

- Nie nie mam, moja jedyna córeczka zginęła w wypadku samochodowym.

- Przepraszam nie chciałam, ja... ja...

- Wszystko w porządku, nic się nie stało.

- O! niestety muszę już iść, idę na pogrzeb mamy, zmarła na zawał serca...

- Dobrze, może pani iść.

W drodze do wyjścia spotkałam rodzinę, była tam córeczka z mamą, mama trzymała córkę która płakała za rękę a tuż obok nich przeszedł mężczyzna patrzący na nich gniewnym wzrokiem, współczuję tej dziewczynce i oczywiście jej matce...

Średnia ocena: 3.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Canulas 17.12.2017
    Już trochę lepiej w odniesieniu do jedynki, ale dalej kuleje interpunkcja i czasem walory logiczne.
    Jednak w odniesieniu do części pierwszej jest widoczna poprawa.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania