Wspomnienie z drogi
milion problemów pod kaskiem
a serca drą w jednym tempie
maszyna uskakuje na asfalcie
krzywym jak mój kręgosłup moralny
manetka z trzech czwartych
przesuwa nadgarstek do połowy
miło się wlec wśród refleksów
z nieszczelnego sufitu liści
przewija się ten miły film
póki nie kończy się las
ukochana ściąga w prawo
staje
widzę polanę, a za polaną staw
maków poletka i dom
który w marzeniach tam stawiam
czas ruszać
wita wtem oczko szatańskie
i pyta
gdzie ty pośrodku lasu mój drogi
chcesz noc spędzić
do miasta daleko
do domu tym bardziej
telefon martwy
zwariować można
gdy się zapomni
zatankować
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania