Uwaga, utwór może zawierać treści przeznaczone tylko dla osób pełnoletnich!

Wszyscy byli odrzuceni - część 1

Zanim do niej przyszedł, wypełniał ją szczeniacki rodzaj szczęścia znany jedynie zakochanym. Ale wystarczyła krótka wymiana zdań, by wpakowała mu do ust kuchenny nóż.

Leżał nagi i nie śmiał się nawet poruszyć. Siedziała na nim okrakiem, czując jego penisa w sobie i patrzyła na jego bladą, ściętą strachem twarz. Pogładziła go po policzku. Szybko cofnęła rękę, był tak rozgrzany. Kołysała rytmicznie biodrami w górę i w dół.

– Podoba ci się? – wydyszała.

Bał się wydać z siebie jakikolwiek dźwięk. Ostrze raniło mu język i wargi. Chłód nierdzewnej stali rozchodził się po nim. Sam był chłodem. Leżał jak eksponat w muzeum pornografii. Zamknął oczy. Próbował przywołać w głowie najbardziej perwersyjne obrazy, wyświetlić przed oczami najbardziej hardkorowego pornosa, żeby nie stracić erekcji. Jego życie zależało od tego, czy krew w ciałach jamistych prącia zapewni satysfakcjonującą sztywność. Wcale mu się to nie podobało.

– Podoba ci się? – Wbiła nóż głębiej.

Gardło wypełniła mu ciecz – gorąca i słona. Pokiwał głową. Odsłoniła zęby i jęknęła. Nie o to mu chodziło, kiedy mówił, że lubi ostro. Po raz pierwszy chciał żeby stosunek zakończył się przed czasem. Chęć przeżycia jest ważniejsza niż orgazm, nawet w dzisiejszych czasach. Dziewczyna płonęła z rozkoszy, a jemu wydawało się, że zaraz zapłonie pościel, meble i cały blok. Chyba tylko wtedy, by się opamiętała i mógłby spod niej uciec. Przeszedł ją skurcz. Poczuł go dokładnie, jakby na chwilę stali się jednością. Ciałem wstrząsnął dreszcz, a ostrze rozharatało mu policzek od środka. Zawył.

– Aż tak ci dobrze? – Uśmiechnęła się.

„Jeśli czegoś nie wymyślisz to w chwili orgazmu ta cipa przebije ci głowę – powiedział sam do siebie. – Albo w najlepszym przypadku potnie twarz tak, że do końca będziesz jadł przez słomkę”.

Samiec modliszki chińskiej kopuluje z wybranką średnio 86 minut przed śmiercią. Tak długi akt to objaw strachu. Bo właśnie w momencie oderwania się od samicy najłatwiej wpaść w jej łapy. Pewne analogie pomiędzy sytuacją Tenodera aridifolia sinensis, a mężczyzną nie napawały go optymizmem. Dotychczas wydawało mu się, że nieprzewidywalny zgon podczas seksu jest jedną z najprzyjemniejszych metod opuszczenia świata.

Krew spływała mu do gardła. Krztusił się nią. Powietrze z coraz większym trudem docierało do płuc. Pociemniało mu przed oczami. Potrzebował tlenu. Świadomość powoli odchodziła.

Poczuł kolejny ruch ostrzem. Właśnie połknął kawałek gorącego mięsa. Cała jama ustna była pulsującą bólem krwawą breją, więc nie było możliwe rozróżnienie czy to fragment dziąsła, czy języka. Z drugiej strony, czy to ważne?

Dziewczyna bawiła się doskonale. Skurcze pochwy stały się coraz częstsze i mocniejsze. Spojrzał na jej piersi; karmelowe brodawki wyglądały jak oczy Bazyliszka.

A przecież podobała mu się jeszcze kilkanaście minut temu, uważał ją za jedną z najfajniejszych dziewczyn z jakimi wylądował w łóżku. Nawet w najdziwniejszych snach nie przewidział, że będzie leżał przygwożdżony do łóżka, z kuchennym nożem z nierdzewnej stali w ustach i przełykiem pełnym krwi. Ale czasem takie rzeczy mają miejsce i trzeba się z tym pogodzić. Jak każdy młody człowiek, marzył o rzeczach wielkich, a największe, co teraz może go spotkać to artykuł w Fakcie zatytułowany „Zbrodnie namiętności” i zdjęcie jego zmasakrowanych zwłok na pierwszej stronie.

– Podoba ci się? – zapytała po raz kolejny. Tym razem na granicy krzyku. – Podoba?! Podoba się?! Co?! Słyszysz?!

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (2)

  • riggs 05.06.2017
    Porąbane na 5
  • Szudracz 18.06.2017
    Nie cierpię noży, źle mi się kojarzą. Do kolekcji teraz mam następne. 5

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania