Wszyscy mi zazdroszczą.

Wszyscy mi zazdroszczą, lecz według mnie nie ma czego.

Co mi za szczęście, że co dzień dostaje góry prezentów.

Od ukochanego, którego wybrali mi inni.

A ja mam tylko być grzeczną dziewczynką, spełniającą ich polecenia.

Dziewczynką niemającą prawa uciec w marzenia.

Ja mam być jak skała, twarda i wieczna.

Jak drzewo zasadzone na wieki.

Bo nikt nigdy mnie nie zapyta, czy to jest to, czego w życiu chciałam?

A dziś nic nie zmieni mój upór, mój płacz i krzyk.

Wiem mamo, mówisz że kiedyś się z losem swym pogodzę.

I pokocham moje wyreżyserowane życie.

Bo czas leczy rany.

I ciebie też uleczył.

Lecz ja nie jestem tobą.

A moje serce nie stanie się nigdy skałą.

Więc będę zakładać co dzień maskę pozorów.

A w nocy będę prześladowana.

Przez sumienia potwory.

Bo ranie tego, kto mnie kocha.

Wielką miłość udając.

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 1

Zaloguj się, aby ocenić

    Napisz komentarz

    Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania