(*)

 

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 8

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (26)

  • betti 03.12.2018
    Nie musiał szukać daleko, pomyślał on, przełykając łzy, które, wyjęte spod władzy jego woli, zaczęły samodzielnie wypływać z kącików oczu.

    Bez on, bo skoro pomyślał, to wiadomo, że on i bez jego - zobacz o ile ładniejsze zdanie. Proza poetycka, gatunek przy którym głupieję... Podoba mi się, niektóre zdania - przepiękne.

    gdy już oboje leżeli w namiocie, oddzieleni od siebie grubą warstwą ciszy, - bez oboje, niemniej metafora cudna.
  • Enchanteuse 03.12.2018
    Dziękuję Betti. Poprawię.
    Ja też głupieję, więc i Tobie się nie dziwię. Uważam, że to jest fantastyczne móc eksperymentować z poezją w prozie, starać się do niej wplatać jakieś jej elementy.
    Sana możliwość jest piękna.
    Bardzo Ci dziękuję, że jesteś.
  • Canulas 03.12.2018
    Przejrzałem tak aby, aby. Grubo. Wrócę sprawniejszy, bo sztosowy dzwoneczek się rozświergolił.
  • Enchanteuse 03.12.2018
    Spoko. Będe czekać.
    Ale cudów się nie spodziewaj ;)
  • Freya 03.12.2018
    Popraw zapis - takie drobne techniczne sprawy i będzie wporzo :) Pzdr
  • Enchanteuse 03.12.2018
    coś konkretniej? Bo nie wiem na czym mam się skupić :)
  • Freya 03.12.2018
    "Mieli dwadzieścia lata i odłamki" - lat
    "Matki nie-wilczycy, żyjącej w zaułku" - Matki nie wilczycy - specjalnie napisałem żeby zobaczyć jak wygląda bez dywizu, no i też nie za bardzo. Może w ogóle to zmienić...
    "— Iskierko — To było umowne imię, które jej nadał — Ucieknijmy stąd." - kropki
    "zaszczute, jednak nie wyzute z czujności" - niewyzute - tak mi się wydaje. Kurwa, coś się chyba zaktualizowało nocą w tym gównie, bo jakoś inaczej to działa i w ogóle jakoś chujówka...

    "tego pieprzonego świata” –

    przypomniał" - ?

    "szukać daleko, pomyślał on, przełykając łzy, które, wyjęte spod" - zbędny kurdupel po - które, a jako wtrącenie - do mnie nie przejawia...
    Niby ciekawie się zapowiada, sama wiesz jak to dalej bywa...
  • Enchanteuse 03.12.2018
    Freya wiem. Umiera. Ale wrzucanie tu motywuje mnie do ciągnięcia, więc to robię.
    Z większością się zgadzam. Te "lata" tez mi nie pasowaly, musialam juz byc bardzo zmęczona, że zmieniłam na błąd (w oryginale było dobrze).
    Tak, w Wordie i potem przed publikacja wszystko wyglądało cacy, teraz nie bardzo wiem, co z tym zrobić.
  • Enchanteuse 03.12.2018
    Muszę zobaczyć jak to wyglada na laptopie, bo na telefonie jakies porozstrzelane jest.
  • Elorence 03.12.2018
    Ładne, nawet bardzo, ale mam dzisiaj dzień, w którym nie wykrzeszę z siebie więcej. Także ten... to tyle z mej strony.
    Dużo ładnych zdań.

    Pozdrawiam!
  • Enchanteuse 03.12.2018
    Merci beacoup, Elorence. Nie szkodzi.
    Ja jestem w takiej samej formie, jeśli idzie o komentarze. I to od dawna.
  • Canulas 03.12.2018
    Pierwsze zdanie - cudex
    Lexum. Dalej.

    "Bo na naszej ulicy, jednej z wielu tego zatłoczonego miasta, nie było dla ciebie miejsca. Nigdy.” - kropka na nawias.

    " Jak mogłaś uwierzyć w złoty blask jego słów? Mogła. I tak w przeciągu dwunastu miesięcy, z wilczycy stała się suką." najpierw się zwracasz bezpośrednio. "mogłaś", potem ją oddalasz "mogła/stała się". Może ujednolicić i dać na początku "mogła?"


    "— Iskierko — To było umowne imię, które jej nadał — Ucieknijmy stąd." - wielkie litery, ale brak kropek.

    "Odpowiedziała mu mrugnięciem oczu, w których przeglądało się niebo." - cudo.

    Dalej z jeszcze technicznych rzeczy, masz jeszcze zapis: co i rusz. Poprawny: co rusz - i kropeczkę jeszcze w cudzysłowiu.
    Tyle że to wszystko pierdoły, bo sama treść ma bardzo wysoką jakość.

    Chociażby to:" Poszli więc dalej, niosąc na plecach jedno wspomnienie więcej." - uwielbiam minimalizm opisujący wędrówkę, drogę, podróż. Tutaj wszystko Everest.

    Tekst świetny. Aż żałuję, że nie mam neta w kompie, bo z tel. jest dużo ciężej komentować.
    Naprawdę dobry kawałek literkowego chleba.
  • Enchanteuse 04.12.2018
    Merci Canulardo, za jak zwykle nieocenioną pomoc. Tout est corrige.
    Też całkiem lubię to zdanie, które wyjąłeś. Everest to nie jest, bardziej Góry Świętokrzyskie, ale lubię myśleć, że choć zmierzam w dobrym kierunku.
  • kalaallisut 03.12.2018
    Tak tutaj jest co jeść, tekst/ treść urzeka.
  • Enchanteuse 03.12.2018
    <3
  • Zaznaczam, cobym nie zapomniał, że muszę tu wrócić na spokojnie.
    Także wiesz...
  • Enchanteuse 10.12.2018
    Maurycy :))
    Będę czekać zatem.
  • Enchanteuse 10.12.2018
    Ja twoją Piekarnię muszę, ale kurczę, czasu nie ma, a tu trzeba na spokojnie. Pamiętam cały czas o niej. To był dobry tekst.
  • Hej trochę rzucę spostrzeżeń pomieszanych z odczuciami, ale to nie znaczy, że Ty coś musisz:
    „Nie uciekniecie mi. Znajdę was choćby na końcu tego pieprzonego świata. Dopadnę i rozszarpię pazurami te wasze słodkie naiwności. Nie niewinności. Bo wiem, że po tej nie pozostał już w was żaden ślad”. - a więc dla mnie tu jest za du żo :) postawa powinna mówić krótko i węzłowato (moja opinia) , gdyby np: „Jeśli uciekniecie, dopadnę was i rozszarpię.” - coś tym stylu. A już na pewno wywalilbym „pazurami”.

    Jeszcze taka pierdolka na początku masz takie zagęszczenie wilczyca, wilczków, nie-wilczyca, wilczur na niewielkim odcinku bardzo podobnie brzmiące słowa, może to taki właśnie był Twój zamiar ale ja to ten... :)
    No dobra zwróciłem uwagę na rzeczy, którym może jeszcze się przyjrzyj, a może nie, bo może właśnie o ten efekt Ci chodziło.

    No dobra, nie mam niczego wiecej do powiedzenia poza tym, że lubię bardzo takie pisanie i taki zawieszony miedzy realem a nierzeczywistościa klimat, jak Ty tu masz.
    Na pewno będę w kolejnych częściach, bo widzę juz nr 2
    Gwiazdki, dam komplet oczywiście, bo tekst naprawdę świetny.
  • Enchanteuse 10.12.2018
    Witaj Maurycy.
    Generalnie... masz rację, ale chciałam trochę ubarwić, żeby wiesz, nakreślić sytuację. Pokazać na wstępie, że coś jest nie halo wg ojca, z niewinnością. I nie widzę sposobu, na ten moment, by to wyrazić inaczej.
    Pazury usunę, myślę, że bez szkody dla tekstu, przekazu.

    No, takie miało być trochę, że niby oni wszyscy są tacy wiesz, wilk - symbol siły, drapieżności. Ona - degradacja z wilczycy w sukę. Nie-wilczyca kulawo brzmi, fakt.
    Ale to do przemyślenia na spokojnie, bo ostatnio na takowe miejsca brak.

    Merci za bycie, za uwagi. To zawsze najbardziej pomocne - gdy ktoś zauważy coś, co umknie autorowi.
  • nimfetka 01.03.2019
    Dawno nie byłam u Ciebie, a że szturchnęłaś mnie łokciem pod ostatnim tekstem, to wyczułam aluzję, że powinnam przyjść. Wiem, że sobie dopowiadam intencje, bo przyjść mi się zachciało z własnej woli. Chyba wiesz jak lubię nadintepretować rzeczy. A i tego kawałku symboliki nie potrafiłabym pozostawić, bo wizja uknuta w mojej głowie nie wydaje się w sumie aż tak nieprawdopodbna. Ale to mniejsza. Do rzeczy.

    Początek zwiastuje historię miłości osób, których życia zostały złamane przez patologię dzieciństwa. Ojcem jest wilczur, apodyktyczny zjeb, który wyniszczał spokój i psychikę. Matka ogromnie pobożna, obawiała się odejścia, odrzucenia przez Boga i okolicę. Być może jest to rodzeństwo? Rodzaj kazirodztwa?
    Wilczur jest cały czas przy łajbie, bo skrzywienie emocjonalne, które pozostawiła po nich przemoc ojca pozostanie z nimi na zawsze.
    I na końcu zastosowanie przemocy wobec dziewczyny – jakby obrzydzające środki stosowane przez ojca zawładnęły w końcu i nim samym, orając dotąd przyjmowane wartości.
    Znalazł ich – ból i rozżalenie, które pozostawiła po nich przemoc.

    Bardzo piękne, naprawdę. Przeczytam wkrótce następnie części.
  • Enchanteuse 01.03.2019
    Pięknie, że przyszłaś. Nie, tym razem nie chciałam przywołać do siebie, nie tym razem.
    Tylko już wyrzucałam se, że jako żeś wybitna, a ja dawno nie zaglądałam, wypadałoby.
    Interpretacja Twoja w zasadzie pokrywa się z moim zamysłem. Dodam, że przyszła$ w samą porę, bo szykują się u mnie czystki.
    Dla Ciebie jednak zachowam pozostałe części :)
    Ale reszta, wszyściutko idzie out.

    Merci beacoup, że się pofatygowałaś, a i miło, że się podoba.
  • Buziak 01.03.2019
    Bardzo mi się podoba ten wrażliwy i przeszywający ton, będę czekać na więcej. Poza tym, "Mieli dwadzieścia lat i odłamki szkła w duszy"- piękne.. Czytając, czuje się głębię przekazu, do mnie to pięknie przemawia:)
  • Enchanteuse 01.03.2019
    Merci, Buziak. Nie bedę robić większej autoreklamy, bo i tak u mnie czystki, ale gdybyś zechciała, no to następne dwie części są w podobnym tonie. Następna szczególnie, bo ostatnia idzie w dziwacznym kierunku.
    Buziak ;)
  • Buziak 02.03.2019
    Ale jak? Już są kolejne 2? Przepraszam, długo mnie nie było i nie popatrzyłam na datę. Coś mnie tu jednak przywiodło, jak widać. Oczywiście, że przeczytam. Lubię również takie klimaty:)
  • Enchanteuse 02.03.2019
    Buziak :))

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania