(*)

 

Średnia ocena: 4.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • rubio 18.12.2018
    nieczęsto kopiuję zdania, ale tu, czuję przymus - "Wszyscy potrzebujemy jakiegoś miejsca do zakorzenienia. Choćby to zakorzenienie miało nastąpić tuż przed obumarciem.". Arcybardzo.

    I chyba tyle tym razem, nie mam głowy do się mądrzenia. Szczególnie, że nie wiem, czemu, ale myślałem, że 2. część była ostatnią. Dobrze, że nie.
    Ładne. Mam nadzieję, że pojawi się część 4. i tam będę w mentalnym stanie się powyzewnętrzniać.
    Ale to zdanie, które zacytowałem. No dla mnie, hmm, no dla mnie bardzo dla mnie.
  • Enchanteuse 18.12.2018
    Dziena, że wpadłeś, i zostawiłeś ślad. Ty wiesz, że cenię, a jak nie wiesz, to właśnie się dowiadujesz ^^
    Ja też byłam pewna, że druga część była ostatnią. I może powinna być. Nie wiem.
    Słowa same wypchnęły się na klawiaturę, i takie coś powstało.
    Ja mam nadzieję też, że się pojawi kiedyś tam, bo jakoś polubiłam tych bohaterów.

    Merci za bycie. I pozdrawiajki :)
  • Karawan 18.12.2018
    Przyszli także ci spod tamtego mostu. I tamtego. - uściśliłbym tamtego trzeciego, innego, dalszego etc.
    No, no! Baaardzo się Czarodziejko rozwijasz. Gratuluję. Bogatego zająca pod choinką i niech Cię Wena oraz Muzy nie opuszczają! ;)
  • Enchanteuse 19.12.2018
    No nie wiem, tak to sobie widziałam na tamten moment, i teraz też - nadal nie widzę potrzeby uściślania. Mimo wszystko dzięki za radę, zawsze coś tam wyhaczysz, Karawanie ;)
    Tobie też bogatego i pokładów weny :))

    Pozdrawiam.
  • Freya 19.12.2018
    " Reszta patrzyła się na niego wielkim skupieniu," - w wielkim
    "pytaniu kryje się wyzwanie, i, jeśli któreś z nich trafnie" - przesadziłaś z tym - i...
    "Ich uszy łatwością wychwyciły chrzęst stłuczonego szkła," - z łatwością - tak sę myślę

    Przeczytałem zachwyt rubiowatego, ale do mnie jakoś zupełnie inaczej to trafia... albo wręcz nie.
    Starasz się chyba w nieodpowiednim tonie coś przedstawić i, choć może się wydawać to sprawnie poprowadzone - to nie kupuję... :) Pzdr
  • Enchanteuse 19.12.2018
    Spoko, Freya. Cieszę się, że pojawiają się różne opinie, to dobrze.
    Czy w odpowiednim, czy nie, to myślę jest kwestia zderzenia różnych gustów. Jeśli o mnie chodzi, wierzę w to, że nie ma takiej rzeczy, której nie można przedstawić za pomocą poezji lub czymś na jej kształt.
    Choć możliwe, że poprowadziłam to w zbyt delikatnym tonie. Nie wiem. Okaże się najprawdopodobniej za pół roku, za rok, bądź za dwa, kiedy moje podejście emocjonalne do tego tekstu będzie bliskie zeru.

    Za dużo "i"? Możliwe. Muszę zerknąć pod tym kątem na tekst raz jeszcze. Aha, i pozjadane literki.
    Podziękowała za obecność i uwagi.
  • nimfetka 10.03.2019
    Dobrze, jestem! I – wzdychanie. Piękno tutaj utłukłaś w czystej postaci. Tematyka narkomanii jest memu sercu bliska bardzo – nie, żebym kiedykolwiek, gdziekolwiek... ekhm, pozostawmy ten temat.
    Ale tak, rzeknę Ci, patrzę na ten tekst i tli się w nim naprawdę mnóstwo Twojego potencjału i talentu. Bogactwo słów przetwarzasz z dobrym smakiem, nie ma odruchu wymiotnego jak u mnie.
    Obłędnie smutne i obłędnie urzekające. A ten fragment:
    „Splot obserwował te dwójkę w milczeniu, z rozbawieniem na twarzy. Oparty niedbale o przęsło mostu, ze skrętem włożonym między dwa palce
    Wiedział, że zatrzyma ich pierwszy głód, pierwsze konwulsyjne: "Daj choć jedną kreskę".“ – No aaaaaach, jak symfonia jakaś. Mnóstwo, mnóóóstwo piękna, promieniującego w okropnym przygnębieniu. Bezdno naiwnych nadziei.
    Szkoda, że trochę pominięte. Bardzo szkoda.
    Na koniec, pozostawię pięć gwiazdeczek. Kurde, czuję się jak schizofrenik, bo faktycznie to tutaj już niczego nie ma.
    Masz talent, masz duży talent.
    Pozdrówki.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania