Pokaż listęUkryj listę

Wszystko się może zdarzyć

Niepokój go pochwycił w swoje szpony zrogowaciałe. Dowiedział się, że Agatka spotkała się ze świadkami morderstwa. Ciśnienie mu skoczyło niczym Kamil Stoch na dużej skoczni.

 

– A jak ciebie powiążą z tą sprawą! – ofukał ją bezlitośnie, a potem przytulił ciesząc się, że nic jej się nie stało. Stali przytuleni przez kilkanaście sekund, które wystarczyły, by zapłonął w nich ogień pożądania…

 

…Kochali się gorąco nie wiedząc, że tej nocy powołają do życia syna. Nie wiedzieli też, że sześć minut po synu przyjdzie na świat córeczka, że wezmą pięćset plus na pierwsze dziecko i że bliźniaki zrodzone z dwóch jajeczek odegrają w świecie znaczącą rolę....

 

Tymczasem, kiedy Tomek wodził koniuszkiem języka po szyi Agaty, rozległo się chrobotanie do drzwi.

– Kto śmie przerywać tak podniosłą chwilę! – wrzasnął Tomek czując, jak skacze mu ciśnienie – no…

 

Nie zdążył dowrzeszczeć do końca swojej uwagi, kiedy drzwi rozstały się z futryną lądując z potężnym hukiem na drewnianej podłodze przedpokoju bogato zdobionego widokówkami Tatr. W drzwiach stała postać w rynsztunku antyterrorysty.

 

– Nie ruszać się, policja – ryczał antyterrorysta.

 

Decybele towarzyszące tej niespodziewanej wizycie przewyższały dopuszczalny dla ludzkiego ucha hałas kilkakrotnie. Najpierw strzał w zamek, potem ogłuszający granat. Dzikie krzyki antyterrorysty dodały smaku tej kakofonii dźwięków.

 

– Co jest do k…u nędzy! – zaklął Tomek siarczyście. Z siarki przekleństw płynących z jego rozwrzeszczanej gęby można było wyprodukować kilka tysięcy zapałek.

 

– Przepraszam – powiedział antyterrorysta w drzwiach. Oko lufy karabinu, który trzymał w dłoni, złowieszczo spoglądało na splecioną w uścisku parę. – Bawię się w funkcjonariusza ABW, który miał zrobić nalot na domową fabrykę narkotyków. Ale się pomylił i wywalił nie te drzwi, co trzeba. – Przepraszam bardzo – powtórzył – przepraszam. Zdjął hełm obnażając twarz szesnastoletniego chłopaka, po czym zniknął tak samo szybko, jak się pojawił. Do uszu Tomka i Agaty dobiegł huk wywalanych drzwi sąsiada.

 

– Ach te dzieciaki – westchnęła Agata – ale rozumiem ich, każdy wiek rządzi się swoimi prawami…

 

– Właściwie to kogo tam zabili? – Tomek błyskawicznie zmienił tok myśli

– O czym ty mówisz? – zdziwiła się Agatka.

– No co widzieli ci świadkowie morderstwa, z którymi się spotkałaś wczoraj wieczorem?

– No widzieli faceta w parku. Siedział przy marmurowym stoliczku. Miał karty do gry i stawiał sobie pasjansa.

– I to miało być morderstwo?

– No tak, bo jak zapytali się go, dlaczego gra sam w karty, to odpowiedział, że zabija nudę.

 

Tomek wstał bezgłośnie z łóżka, zadzwonił do firmy zajmującej się montażem drzwi i patrząc na Agatkę powiedział tylko:

 

– Wstawiam wodę, chcesz coś do picia?

 

Bliźniaki, jakie przyszły na świat dziewięć miesięcy potem odgrywają bardzo znaczącą rolę w świecie. Coś w tym świecie znaczą. Znaczą znaczkami listy, w których przesyłają ludziom wiadomość:

 

Wszystko się może zdarzyć.

 

Kategoria:Wygłupy

Następne częściWszystko

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (1)

  • Wrotycz 27.02.2019
    Lekkie, przyjemne z dużą dawką humoru :))
    Fajne!!

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania