Poprzednie częściWybacz mi. - Prolog.
Pokaż listęUkryj listę

Wybacz mi. Cz 11

Noc minęła, mi jak z bicza strzelił. A w moim przypadku nowość, bo na nowym miejscu zawsze mam koszmary. No dobra to nie było, aż tak nowe miejsce. Rano obudził mnie śpiew ptaków oraz promienie słońca. Ja nie wierzyłam, spałam do dziesiątej. No ale w końcu była sobota. Dzisiaj mój pokój wydawał się jeszcze większy. Miałam tam wszystko, czego tylko mogłabym zapragnąć. Wyszłam na balkon, a tam był piękny widok na ogród. Z góry widziałam jak babcia popija herbatę w altanie.

 

- Cześć babciu!

 

- Witaj Lili! Przebież się i schodź na dół.

 

- Dobra.

 

W takim wypadku na całą moją stylizację wystarczyło mi dziesięć minut. A zresztą dżinsy i bluzka to nie stylizacja. Miałam szczęście, że na schodach spotkałam gosposie, bo, bym zabłądziła.

 

- Babciu, już jestem.

 

- Siadaj, śniadanie już na ciebie czeka.

 

- O jak miło.

 

Nie do tak wystawnych śniadań przywykłam. Porcelanowa rodowa zastawa, jako na twardo i herbata. W końcu Szkocja to część Anglii.

 

- I jak ci się podoba pokój?

 

- Chciałaś powiedzieć apartament. Jest super. Mam tam wszystko, nawet stary album ze zdjęciami.

 

- Cieszę się, że pokój przypadł ci do gustu.

 

- A ten Jack kim on tak dokładnie jest?

 

- A wiesz, że wy poznaliście się już kiedyś.

 

- Niby kiedy?

 

- W twoje szesnaste urodziny, gdy twój brat zaprosił na przyjęcie pół okolicy.

 

- Hahaha. Jak mam go pamiętać, skoro widziałam go raz w życiu.

 

- A widzisz, on cię pamięta. W końcu trochę przyjaźnił się z Luisem.

 

- Mój brat zawsze dobierał sobie, dziwnych znajomych.

 

- Nie po prostu poznali się na wymianie językowej. Są z tego samego rocznika.

 

- Tak, czyli ma trzydzieści cztery lata. I na pewno jak mój brat, ma dom, rodzinę, dzieci i psa.

 

- I tu się mylisz. Jest sam. Może to dlatego, że on ma bzika na punkcie koni, i samochodów.

 

- Co dziewczyny mażą o takim luksusowym życiu.

 

- Widać nie wszystkie. Ty do nich nie należysz.

 

- Dobra rozejm. Idę się rozpakować.

 

Gdy byłam już w pokoju, zadawałam sobie pytanie. Po co ja zaczynałam ten temat. On wcale nie wyglądał na osobę która wciąż mówi o swojej pasji. Albo dobrze się maskował. Czas pokarze ile jest, wart.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 3

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • lea07 15.07.2016
    Bardzo fajne :). Ja jestem taka sama jak Jack. Też kocham konie i samochody heh :) 5
  • Tina12 15.07.2016
    No to znalazłaś postać podobną do siebie. Powinnam dać napis. Zbieżność zainteresowań jest przypadkowa.
  • lea07 15.07.2016
    Tina12 Sie wie :)
  • Margerita 16.07.2016
    Pięć

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania