Poprzednie częściWybacz mi. - Prolog.
Pokaż listęUkryj listę

Wybacz mi cz 23

Gdy tak siedziałam na balkonie, a on oglądał zdjęcia. Przypomniało mi się moje dzieciństwo. Kiedy to ja i mój brat przyjeżdżaliśmy tu i snuliśmy plany na przyszłość. Oglądaliśmy stare zdjęcia, graliśmy na pianinie stojącym w salonie. Były też takie dni, kiedy to ja odpływałam w świat marzeń, a Luis zajmował się swoimi przyjaciółmi. A później dziewczyną, która skradła mu serce na zawsze. Czasami byłam na niego wściekła, bo był zapalonym fotografem amatorem. Wszędzie chodził z aparatem. Pomyślałam wtedy, że warto, zobaczyć co robi, Jack. Weszłam więc do pokoju.

 

- Chyba wystarczy tych nie twoich wspomnień.

 

- Spójrz na to zdjęcie.

 

- Zdjęcie jak zdjęcie. Nic nadzwyczajnego.

 

- No nic poza poważną panią prawnik piszącą wiersze.

 

- Oddawaj to!

 

- Ciekawe czy masz, dalej tą zieloną teczkę z wierszami.

 

- Tam a co? A tak poza tym to nie twoja sprawa.

 

- Owszem moja. Bo kiedyś podrzuciłem ci tam miłosny liścik.

 

- Hahah. I dla tego się wypytujesz, czy cię pamiętam. Owszem znalazłam jakiś list, ale było tam napisane. JA NA CIEBIE PATRZE A TY WZROK ODWRACASZ. PIĘKNA JAK RÓŻA, W PEŁNI LATA. MAM NADZIEJE, ŻE SPOTKAMY SIĘ NASTĘPNEGO LATA. Miałam z tego niezły ubaw.

 

- Poważnie? Cztery lata żyłem w strachu, że mnie zrównasz z ziemią.

 

- A gdy pokazałam to Bilowi, nawet on płakał ze śmiechu. No i stwierdził, że ma szczęście. Bo on zdobył mnie pierwszy.

 

- I co nie szukałaś właściciela kartki?

 

- Uwierz mi, że to olałam. Miałam już drugą połówkę. Nie w głowie mi było szukanie właściciela jakiejś kartki.

 

- No bo w tym czasie moje serce powoli zajmowała Carolin.

 

- No i widzisz wszystko się dobrze skończyło.

 

- Nie do końca. Ale nie mówmy o tym.

 

- A ja z chęcią posłucham o tej Carolin. Kim jest i czemu już jej nie ma.

 

- Proszę, kiedyś może o tym pogadamy.

 

- Dobra dobra, bo jakoś posmutniałeś.

 

- Powiedz lepiej, o co chodzi z tymi anonimami.

 

- Wyobraź sobie, że ktoś wysyła mi anonimy po rosyjsku. A rzeczy, jakie tam pisze. A zresztą czytaj.

 

- Ale ja, po rosyjsku nie umie.

 

- Haha. Hrabia, nie umie języka rosyjskiego. Proszę a pospólstwa go zna. Spokojnie pani z sfer niskich przetłumaczyła. Masz napis w naszym języku.

 

- I ty z tym nic nie robisz?

 

- Nie. Naucz się, że ja takie sprawy zawsze doprowadzam do końca. Ale robie to z minimalną pomocą innych.

 

- Acha.

 

- No i dlatego szukam osoby, która dałam mi ten bukiet róż z niespodzianką. Bo ta osoba ma związek ze śmiercią mojego Bila.

 

- Ale ja naprawdę nie wiem. Nie mam, pojęcia kto ci ją dał. No ja może pójdę pogadać z twoją babcią.

 

- Oki.

 

Nareszcie sobie poszedł. Swoją drogą ciekawe, czemu nie chce mówić o tej Carolin. I jeszcze ten stary lisy miłosny. Nie można mieć wszystkiego. A najlepsze jest to, że utarłam nosa panu hrabiemu.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (12)

  • Margerita 22.07.2016
    Pięć
  • Tina12 22.07.2016
    Dzięki
  • Afraid13 22.07.2016
    5 :)
  • Tina12 22.07.2016
    Dzięki za wytrwałe czytanie
  • lea07 22.07.2016
    Bardzo ciekawe :). Nie mogę się doczekać ciągu dalszego 5 :)
  • Tina12 22.07.2016
    Dzięki. A kiedy dodasz cz 32
  • lea07 22.07.2016
    Oh, dziękuję za zainteresowanie :). Właśnie tworze. Do niedzielni powinno się ukazać :)
  • Tina12 22.07.2016
    Ciesze sie bardzo.
  • anonimowa 22.07.2016
    5 ;) :)
  • Tina12 22.07.2016
    Dzięki
  • Afraid13 23.07.2016
    Pięć
  • Tina12 23.07.2016
    Ciesze sie, że czytasz.

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania