Wybacz mi cz 25
Wyszłam więc zza krzaka jakby nigdy nic. Udawałam, że niczego nie słyszałam. Nagle babcia zorientował się, że przyszłam.
- Lili, jak długo tu jesteś?
- Nie dopiero przyszłam. No strasznie fajne popołudnie mi przyszykowałaś.
- Słyszałam, że Jack chciał cię przeprosić. A ty zrównałaś go z ziemią.
- A co już naskarżył? Ciekawe jak on by się czuł, gdyby ktoś grzebał w jego rzeczach. No i gdyby ktoś próbował rozwiązać zagadkę anonimów. A jego jedyne źródło informacji wypominało, że masz w życiu tak jakby pecha.
- Wnusiu, proszę nie musisz zaraz tak reagować.
- A jak mam reagować?
- Lili proszę uspokój się.
- Babciu jestem spokojna. No Linda mówiła mi, że chcesz mnie widzieć.
W tym momencie skłamałam, bo jakoś musiałam wytłumaczyć swoją obecność. A jak się później okazało, głupi zawsze ma szczęście. Bo babcia faktycznie chciała mnie widzieć.
- Tak. Otóż musisz czymś jeździć do pracy. I dla tego kupiłam ci samochód.
- Mam nadziej, że nie kupiłaś go od Jacka? Babciu, czemu milczysz?
- Ale Lili, ja zawsze kupuje samochody od niego. Nigdy nie zawodzą.
- Masz w Wielkiej Brytanii tyle różnych firm sprzedających samochody nowe lub używane. A ty musiałaś kupić wóz właśnie od niego? Nie chce mu za nic być wdzięczna, nawet za auto, które ty kupiłaś.
- Lili twoja babcia chciała dobrze. To ja to zaproponowałem. Nie wiem jej za nic.
- Dobrze, ale robie to dla babci i mojego świętego spokoju.
Poszłam więc i usiadłam z nimi w altanie. No proszę, babcia się bała, że słyszałam ich rozmowę. Dobra delikatnie zacznę temat Carolin.
- Babciu wiesz coś może o byłej Jacka Carolin? Bo on nie chce o niej mówić. A wiesz co ja sadze.
- Jak się powiedziało A to trzeba, powiedzieć B. Niestety wiem tylko tyle, co ty. Dla mnie też jest tajemniczą osobą bez nazwiska.
Ja widziałam, że wymienili spojrzenia. Czy oni mają mnie za aż tak głupią?
- Jack a może pojedziesz z Lili na wycieczkę nowym samochodem?
- Jeżeli ona się zgodzi?
- Dobra, ale ja prowadze. Idę tylko po dokumenty.
I wyszłam z ogrodu, oczywiście podsłuchałam jeszcze troszkę rozmowy.
- Czy ty naprawdę mówiłeś jej o twojej byłej?
- Wymsknęło mi się.
- A o historii z kuzynem nic nie wie?
- Nie.
Musiałam już naprawdę iść, ale postanowiłam, że pociągnę za język Linde. Kto jak kto. Lecz ona to chyba jedyna osoba, która mnie słucha.
Komentarze (20)
Chciałaś powiedzieć 26 cz
Tak.
cieszę się ze Olga się odezwała
Ja też sie ciesze. No to wygląda na to, że martwiłyśmy sie nie potrzebnie.
Bardzo jestem ciekawa tej niespodzianki
No ja też
Myśle że jakiś nowy wątek wprowadzi.
A może o nas
Czas pokaże
To prawda
Widzisz, nie świadomie cytuje Dziedzictwo.
Mam prośbę czy możesz zerknąć na przyszłą wojowniczkę część 4
i mi powiedzieć jakie to ja niby mam rażące błędy
Oki zerkne.
Dzięki
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania