Poprzednie częściWybacz mi. - Prolog.
Pokaż listęUkryj listę

Wybacz mi cz 32

Jednak nie potrafiłam zrozumieć jednego dlaczego, nie szukał zemsty? Może, nie chciał wpędzać tych starszych ludzi w jeszcze większe poczucie winy? A może ja chcąc się zemścić popełniam błąd? Nie wytrzymałam i spytałam.

 

- Liam czy gdybyś był na moim miejscu szukałbyś zemsty?

 

- Nie tyle zemsty co sprawiedliwości. Słyszałem co nieco od mamy, o tym wypadku i wiem, że masz wątpliwości.

 

- Bo wszyscy od kąt tu przyjechałam, mnie okłamują. Babcia, Jack i chcą w to wciągnąć Luisa.

 

- Chodzi ci o te Josefin Ders z Cortachy?

 

- Z kąt znasz jej imie? Luis mnie nawet tego nie zdradził!

 

- Widzisz, moja mama jest jak agent.

 

- Haha. Ale ona jedyna mnie tu chyba słucha. No poza tobą.

 

- Miło mi.

 

- A tak swoją drogą czemu wróciłeś?

 

- Z tego samego powodu co ty.

 

- A z kąt wiesz czemu ja wróciłam?

 

- Bo te nasze rodzinne strony pełne są magi.

 

- Wiem. Pamiętam, kiedy ja i moja przyjaciółka z tych stron Sara, swoją drogą ciekawe co się z nią stało. Patrzyłyśmy w palące się ognisko i snułyśmy plany na przyszłość.

 

- A ja pamiętam, jak Bil zabrał nas do domku twojej babci.

 

- Uwierz tego się nie da zapomnieć. Bawiliśmy się ja małe dzieci. Rozpaliliśmy na plaży ognisko, Bil śpiewał i grał na gitarze. Ty i Maja byliście jak dwie bratnie dusze.

 

- Ty i Bil też. Szkoda, że nie można na zawsze zatrzymać czasu.

 

- Chodź, skoro już tu jesteśmy to odświeżymy sobie pamięć.

 

I poszliśmy do kaplicy Świętej Małgorzaty, w której było czuć minione wieki. Później udaliśmy się do miejsca gdzie podziwiać można Szkockie klejnoty koronne. Jednym słowem wycieczkę można zaliczyć do udanych. Gdy byliśmy już pod domem Liam mnie zaskoczył swoim pytaniem.

 

- Chcesz jechać do Cortachy?

 

- Chcę co to za pytanie! Tylko jak powiem babci, że wiem o wszystkim.

 

- Wczoraj nim tu przyjechałem, mąż tej kobiety dzwonił tu. Twojej babci nie było w domu, więc odebrała moja matka. Z tond o wszystkim wiem. Podała mu numer do ciebie.

 

- A on z kąt wiedział, że szukam jego żony. Że obiecałam sobie znalezienie wszystkich cząstek Bila.

 

- To zawdzięczasz bratu. Zdążył, mu to powiedzieć nim twoja babcia interweniowała.

 

- Popatrz na okno, ktoś na obserwuje.

 

- Lili czy to nie ten, co kocha sie w tobie. Haha.

 

-Haha. Tak to pan hrabia, tajemniczy człowiek. Były posiadacz nijakiej Carolin, która go zostawiła dla kuzyna.

 

- O, czyli zapowiada się życie jak w kryminale.

 

-Na to wychodzi. To, co idziemy, obiad na pewno już jest.

 

Ja nie mogłam.w to uwierzyć, znalazłam bratnią duszę. I to kogo, kogoś, kto rozumie mnie prawie bez słów. Ale z drugiej strony był Jack, który wiedział dużo o tej tajemniczej róży z przeszłości.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • lea07 27.07.2016
    Bardzo ciekawe ;). Świetne opowiadanie oczywiście 5 :)
  • Tina12 27.07.2016
    Dzięki, za wytrwałość w lekturze.
  • Margerita 27.07.2016
    PIĘĆ
  • Tina12 27.07.2016
    Dzięki wielkie

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania