Poprzednie częściWybacz mi. - Prolog.
Pokaż listęUkryj listę

Wybacz mi cz 59

Jednak siedzenie w pokoju było strasznie męczące. Postanowiłam więc pójść do Liama. Zapukałam do jego pokoju. Ale nikt nie odpowiedział, więc weszłam do środka. A tam zastałam bałagan i śpiącego Liama. Pierwszy raz dobrowolnie zaczęłam dobrowolnie sprzątać czyjś pokój. Na początek pozbierałam brudne rzeczy. A te, które nadawały, się do ubrania poskładałam i położyłam na komodzie. Już miałam wychodzić, ale przewróciłam zdjęcie stojące na komodzie. Jakie to było urocze, on dalej trzymał ślubne zdjęcie. Gdy już chciałam, odłożyć zdjęcie na miejsce zobaczyłam na ziemi małą karteczkę. Wiem, że nie powinnam jej czytać, ale ciekawość wzięła górę. A tam było kilka słów, które pisała Maja. A brzmiały one tak:

 

- Kochany, gdy się tak zdarzy, że ja najpierw odejdę. Zabiorę ze sobą naszą miłość a w pamięci schowam nasze wspólne zdjęcie. Lecz z nieba będę ci kibicowała. Bo życie to podróż przez góry i morza. A ja od ciebie chcę tylko jednego. Wiecznej pamięci.

 

Muszę przyznać, że się wzruszyłam. Po chwili dopiero zauważyłam, że Liam na mnie patrzy.

 

- Sory. Ale ciekawość wygrała.

 

- Nie masz za co przepraszać. To ja powinienem cię przeprosić za bałagan.

 

- Haha. Nie ma za co. A teraz śpij. Potem pogadamy.

 

- Dzięki za ogarnięcie tego bałaganu.

 

- Dobra śpij. Ja już spadam.

 

I wyszłam. Postanowiłam jednak wyjść do ogrodu. W końcu ile mogę siedzieć w domu. Gdy wyszłam, w altanie siedziało wesołe towarzystwo. Oczywiście ta mysz dobra Ewangelina opowiadał pseudo kawał. Jak ja jej nie nawidze. Ciekawa jestem, jak wytrzymuje z nią jej rodzina. Podeszłam do nich i usiadłam obok babci.

 

- Cieszę się Lili, że przyszłaś.

 

- Babci ten wasz śmiech mnie tu sprowadził. A kto opowiada takie wyśmienite suchary?

 

- Masz coś do moich kawałów?

 

- Nie. Są doskonale inaczej. A ja blondynka.ich po prostu nie rozumie.

 

- Dziewczyny koniec tej wymiany zdań. Ewa my już chyba będziemy się zbierać. Lili zadzwonię do ciebie.

 

- Dobra na razie.

 

A babcia tylko patrzyła na mnie z niedowierzaniem.

 

- No co?

 

- Nic Lili. Zupełnie nic.

 

Nie wiem czemu, ale ulżyło mi. Gdy znów w ogrodzie zostałam tylko ja i moje myśli.

Średnia ocena: 4.2  Głosów: 5

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (7)

  • lea07 12.08.2016
    Ojej, bardzo ciekawy i cudowny rozdział :). Trzymam kciuki za jazdy :) Oczywiście 5. Rewelacja <33
  • lea07 12.08.2016
    Ojej, bardzo ciekawy i cudowny rozdział :). Trzymam kciuki za jazdy :) Oczywiście 5. Rewelacja <33
  • lea07 12.08.2016
    Oj przepraszam, miało się wysłać jeden raz :)
  • Tina12 12.08.2016
    Nie szkodzi. Złośliwość rzeczy martwych. Dzięki wielkie.
  • Margerita 12.08.2016
    55555
  • Tina12 12.08.2016
    Dzięki
  • detektyw prawdy 13.08.2016
    slpavo

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania