Poprzednie częściWybacz mi. - Prolog.
Pokaż listęUkryj listę

Wybacz mi cz 71

Gdy weszłam już do kancelarii pani Brew tak jak zwykle miała dla mnie stertę papierów. Całe szczęście pan Ferry wrócił już ze szpitala i zaczął już pracować. Dziś tak jak nigdy praca nie pomagała zapomnieć o zdarzeniach dzisiejszego poranka. Około godziny jedenastej przyszedł do mnie pan Ferry.

 

- Dzień dobry Lili.

 

- O dzień dobry panie Ferry. Co pana do mnie sprowadza?

 

- Muszę panience pogratulować pierwszej wygranej sprawy na Edynburskiej ziemi.

 

- Haha. Dziękuje. Ale cały czas bałam się, że mój przeciwnik coś wykombinuje.

 

- Też tak miałem, gdy byłem w twoim wieku.

 

- To mam nadzieje, że mi ten strach o nic też minie.

 

- Na pewno. To, co wracam do pracy.

 

- To życzę miłego dnia panie Ferry.

 

Tak ile ja bym dała, żeby rozprawy były moimi jedynymi problemami. Ale no cóż, liczę że może szczęście i do mnie kiedyś się uśmiechnie. Gdy była już godzina czternasta wyszłam z biura i prawie biegnąc, dotarłam do samochodu. Ale tam doznałam szoku. Obok mojego samochodu czekała jakaś kobieta może około czterdziestki.

 

- Pani Green?

 

- Tak. A o co chodzi?

 

- Niech pani nie wierzy w te bajeczki. Prawda się wydała, lecz nie cała.

 

- O czym pani mówi?

 

- Zobaczysz.

 

I kobieta zaczęła iść szybkim krokiem w stronę taksówki. A ja, zamiast ją gonić, to stałam i nie mogłam się poruszyć ani na milimetr. Gdy już doszłam, do siebie usiadłam za kółkiem i pojechałam prosto do domu. Gdy tam już dotarłam zastałam Liama czekającego na mnie w ogrodzie.

 

- Jedziemy?

 

- Daj mi coś na szybko zjeść.

 

- Ale szybko.

 

- Okej

 

Łał Lindy nie ma, jeden dzień a u nas na obiad są naleśniki. Nie wybrzydzałam, bo bardzo je lubię. Ale dziś nie mogłam delektować się ich smakiem. Raptem zjadłam dwa i już z powrotem byłam w samochodzie.

 

- Liam a masz jakiś adres czy, czy coś.

 

- Crewe Rd S, Edinburgh EH4 2XU. Western General Hospital.

 

- Dużo mi to mówi. Ale mam GPS-a.

 

Całą drogę milczałam i rozmyślałam. O słowach tej kobiety. Swoją drogą może i lepiej. Bo co ja miałabym powiedzieć Liamowi?

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (4)

  • lea07 19.08.2016
    Wspaniałe opowiadanie <333. Hah, tak to jest jak na stole są pyszności, a tu trzeba wychodzić :(. Boskie <333. 5 :)
  • Tina12 19.08.2016
    Dzięki wielkie
  • Margerita 19.08.2016
    pięć
  • Tina12 19.08.2016
    Dzięki

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania