Wybacz mi, kiedy tracę kontrolę. - Rozdział II

- Jesteś! - Jej zarumieniona od śmiechu twarzyczka, była o wiele piękniejsza, niż ją zapamiętałem. Co było nieco przygnębiające. - Wejdź. Właśnie razem z narzeczonym, odliczaliśmy kiedy wejdziesz. - Obrzuciła mnie ciekawym spojrzeniem. - I widzę, że pod względem punktualności i dobrych manier, ani trochę się nie zmieniłeś.

- Naprawdę? - Miałem nadzieję, że mój uśmiech wygląda przekonywająco. - To miłe, że tak uważasz.

 

_ _ _

 

Nie siliłem się na uprzejmości, gdy otworzyła mi drzwi. Jej pełna twarz, nabrała dojrzałości, której jeszcze u niej nie widziałem. Czy to on ją tak drastycznie zmienił?

- Jesteś! - Jej policzki, przybrały różany kolor, jednak wiedziałem że nie z podekscytowania moją wizytą. Patrzyłem na nią w milczeniu, starając się wychwycić wszystkie różnice w jej wyglądzie od ostatniego razu. Stałem tak, jak głupi dając się jej zaczarować. Ale chwila. Zorientowałem się, że mój zachwyt powodowany jest zazdrością. Miała męża, duży dom z posiadłością, jednym słowem, była wzorem każdej damy. Uśmiechnąłem się kpiąco, przypominając sobie stare czasy. Z zamyślenia wyrwała mnie kontynuacja jej wypowiedzi. - Wejdź. Właśnie odliczałam z narzeczonym, kiedy wejdziesz. Widzę, że pod tym względem się nie zmieniłeś.

Uśmiechnąłem się fałszywie, mając nadzieję że wyczuje w tym milczeniu, pamiętną symbolikę naszej przysięgi, którą złożyliśmy nie tak dawno temu.

- Naprawdę? - Mój głos brzmiał niemal obco, co niezmiernie mnie cieszyło. - Cieszę się, że tak sądzisz. - Zrobiłem krok w głąb szerokiego holu prowadzącego do salonu. Leniwie zdjąłem buty, zamieniając je na wcześniej przygotowane kapcie. Annabell stała oparta o ścianę, patrząc na mnie zamglonym wzrokiem.

- Widzę, że jednak pod jakimś względem się zmieniłeś, David. Zdejmij też marynarkę, nie musisz być tu taki sztywny.

- Więc zauważyłaś tą zmianę? Jesteś spostrzegawcza, jak zawsze. - Uśmiechnąłem się do samego siebie, nie patrząc jej w oczy. Chciałem poznać już tego jej samca. Zobaczyć w czym jest ode mnie lepszy. Posłusznie zdjąłem marynarkę, wieszając ją na zdobionym wieszaku, stojącym w kącie.

 

_ _ _

 

- Owszem, zauważyłam. No, szybko, chodźmy do salonu, już zaparzyłam dla ciebie zieloną herbatę, taką jaką lubisz. - świergotała, prowadząc mnie do przestronnego pomieszczenia o eleganckim wnętrzu. Masywne, pięknie rzeźbione meble dopełniały ten cudny widok. Annabell oddaliła się szybko w stronę kuchni, a ja usiadłem na skórzanej kanapie, czekając cierpliwie na przyjście gospodarza domu. Gdy usłyszałem kroki, spojrzałem na szczyt schodów, myśląc że Annabell wraca. Myliłem się, zamiast tej pięknej sikorki, dostrzegłem mężczyznę, ubranego w czarne spodnie, i czarno biały, nieco za luźny sweter. Miał ciemne włosy i śniadą cerę, jak i dobrze zbudowaną sylwetkę. Natychmiast poczułem przed nim respekt, wstałem więc czekając aż zejdzie, co zrobił z niemałą gracją.

- Witam. Jestem Marco. Moja narzeczona wiele mi o panu opowiadała. - Podał dłoń, którą uścisnąłem po paru sekundach wahania. Wyczułem od niego zapach wiśni, zupełnie niespotykany przeze mnie wcześniej.

- Miło mi poznać. Mam na imię David, jak już pan wie. Jestem przyjacielem pańskiej narzeczonej.

- Również mi miło. Proszę, usiąść, Annabell zaraz powinna przyjść.

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 6

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (15)

  • Emi Ayo 20.01.2017
    Fajne :D Chociaż jak dla mnie Laboratorium było najlepsze <3 . To też mi się podoba oczywiście. Lubię wsyzstko co piszesz ;) Czekam na następną częsć ;) 5
  • Emi Ayo 20.01.2017
    Aaa i w tytułach tej częsci i 1 masz zamiast kontrolę napisane konrolę ;)
  • Oia 20.01.2017
    oj. Poprawię, a to ma być nieco nudniejsze... bo non stop starać się zaskoczyć... to też mnie nudzi
  • Emi Ayo 20.01.2017
    Oia Nie jest nudne. Dla mnie jest ciekawe. Po prostu laboratotium to moje ulubione ;) Ale jak już mówiłam lubię wszystko co piszesz <3
  • Oia 20.01.2017
    Emi Ayo Dziękuję. Tak mi słodzisz, że chyba się w tobie zakocham~
  • Emi Ayo 20.01.2017
    Oia W osobie, której nawet nie znasz??? ;)
  • Oia 20.01.2017
    Emi Ayo A co mi to przeszkadza. Internet tez jest obszerny, a my się spotykamy akurat tutaj ;)
  • Emi Ayo 20.01.2017
    Oia No taki zbieg okolicznosci ;)
  • Freya 20.01.2017
    "twarzyczka, o była wiele piękniejsza," - była o
    "Odrzuciła mnie ciekawym" - obrzuciła
    "wiele mi o panie opowiadała." - o panu
    Na razie jeszcze nic nie widać, który z nich jakie ma dolegliwości.
    Może uda się im stworzyć trzyosobową rodzinę, to przydaje zawsze więcej ekspresji. Poza tym trójkąt jest ładną bryłą geometryczną i teges ;)
  • Oia 20.01.2017
    przepraszam za błędy, poprawię je. A co do trójkąta... brzmi kusząco. Być może coś kiedyś...
  • KarolaKorman 20.01.2017
    Piszesz ,, Miała męża, duży dom'', a przecież Marco jest jeszcze jej narzeczonym.
    Niezręczna sytuacja z tym spotkaniem, mogę sobie tylko wyobrażać, jak głupio się czuł David, 5 :)
  • Oia 20.01.2017
    Oh, kolejny błąd z mojej strony. Dziękuję za ocenę, to duża motywacja.
  • Arisu 22.01.2017
    Już uwielbiam Davida. Nie wiem czemu. Kolejne opowiadanie, a fabuła ciągle dobra. 5.
  • Oia 22.01.2017
    Jaka ulga... ^^" Staram się jak tylko umiem. Dziękuję.
  • Tanaris 31.01.2017
    Takie intrygujące i romantyczne <3 Zostawiam 5 ;D

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania