Wybacz mi, kiedy tracę kontrolę. - Rozdział IV

- Naprawdę? To przykre. - Annabel spojrzała na mnie ze współczuciem, a Marco pokręcił głową z zawodem.

- Ależ to już najwyższy czas się ustatkować!

- Naprawdę? Jakoś mi nie spieszno - potarłem kark w geście zażenowania, po czym chwyciłem filiżankę gorącej herbaty, dodając do niej dwie kostki brązowego cukru. Nagle rozległ się dzwonek telefonu, Marco podniósł się, idąc do uporczywego urządzenia. Zostaliśmy sami. Piłem herbatę zdenerwowany, co chwila parząc sobie usta.

- Chciałbyś może zwiedzić naszą willę? - spytała cicho, nie podnosząc na mnie wzroku. Przyjąłem propozycję z wdzięcznością.

- Oczywiście. Jestem ciekaw, jak to wygląda.

 

— — —

 

- Dobrze. Co chciałbyś zobaczyć najpierw?

- Sypialnię. - Odpowiedziałem natychmiast, z zadowoleniem obserwując jej rumieniące się policzki. Nie odpowiedziała, za to ruszyła szybkim krokiem w stronę schodów. Odstawiłem filiżankę i powoli ruszyłem za nią. Annabel weszła na schody, po czym szybko skręciła w prawo. Poprowadziła mnie do małego pomieszczenia o jasnych ścianach, z wieloma obrazami w złotych ramach.

- Tu jest jadalnia. - powiedziała cicho, wyraźnie się ode mnie dystansując. Rozejrzałem się niepewnie, patrząc z widoczną wrogością na miłosne pamiątki.

- Widzę, że jesteś z nim bardzo szczęśliwa. - Wymruczałem jakby do siebie.

- Owszem. Planujemy wspólną przyszłość. - Spojrzała na mnie z powagą, zakładając ręce na piersi. Uśmiechnąłem się lekko, powoli się do niej zbliżając.

- Ile chcecie mieć dzieci? Planujecie huczne wesele? Czy może skromną uroczystość? - leniwie podchodziłem krok po kroku, więc po krótce przyparłem ją do najbliższego mebla, stołu. Annabel zaczęła mnie odpychać, lecz byłem od niej o wiele silniejszy.

- Wypuść mnie! - Jej brwi się ściągnęły, przyśpieszony oddech zdradzał złość i zdenerwowanie. I właśnie to mnie w niej nakręcało. Westchnąłem, drżąc z nagłego pobudzenia naszą bliskością. Z wahaniem zrobiłem krok w tył.

- No dobrze. Macie śliczną tę jadalnie. Gdzie idziemy dalej? - powiedziałem niemalże bez emocji, co doprowadziło ją niemal do szału.

- Jak ty się w ogóle zachowujesz w stosunku do mnie? I to w cudzym domu! - Jej piękne, wymalowane tuszem oczy cisnęły we mnie gromy. Zachichotałem, nagle rozbawiony.

- Wyglądasz ślicznie, kiedy się złościsz.

- Będę wyglądać ślicznie, kiedy wyrzucę cię z mojego domu! Co ty sobie w ogóle wyobrażasz?

 

— — —

 

- Oj, no dobrze, wybacz mi to naganne zachowanie. Nie powinienem obrażać twojego związku z panem Marco. Zachowałem się niedojrzale.

Annabel patrzyła na mnie krytycznie, widocznie zastanawiając się nad decyzją. Jej zaufanie do mnie było bezgraniczne, tak jak moje do niej. Zmarszczki na czole zniknęły, jej oddech się wyrównał. Po chwili uśmiechnęła się niewymuszenie.

- No dobrze. Wybaczę ci, przez wzgląd na stare czasy. - Westchnęła, po czym bez słowa wyszła, chcąc oprowadzić mnie po innych pomieszczeniach. Ruszyłem za nią, z lekkim uśmiechem. Miałem co do niej pewne plany, lepiej żeby Marco się nie wtrącał.

Następne częściWybacz, byłam oszustką

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 4

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (8)

  • Tanaris 03.02.2017
    Ciekawe jakie to plany ;) Tak szybko przeczytałam, że uznałam, za krótkie i chcę więcej xD bardzo przyjemne opowiadanie :)
  • Oia 04.02.2017
    Wiem że krótkie, no ale co zrobić. Dziękuję ~
  • Freya 04.02.2017
    "Z wachaniem zrobiłem krok w tył." - wahaniem
    "Macie śliczną tą jadalnie." - tę jadalnię
    Strasznie krótaśnie. Wydaje mi się, że dziewczyna w poprzednim odcinku była bardziej gramotna, a tera jakiś z niej wypłoch. A może "jak to dziewczyna", pogrywa sobie i teges. Pzdr ;)
  • Oia 04.02.2017
    He He prawda. Dziękuję
  • Adam T 04.02.2017
    Bardzo sympatycznie to piszesz, do tego z perspektywy chłopaka, choć męskie reakcje w niektórych sytuacjach nie trudno zgadnąć. Jeden drobiazg wpadł mi w oczy, wybacza się coś, czyli mówisz: wybacz mi to, czy tamto, a nie wybacz mi za to, czy za tamto. Po Labolatorium przestałem czytać, co piszesz, ale był to błąd. Jest trochę do nadrobienia. Piątka:)
  • Oia 04.02.2017
    Dziękuję za uwagi, i za miłą oczom ocenkę~
  • Arisu 05.02.2017
    Ciekawie to piszesz i już nie mogę się doczekać następnej części. Oczywiście daje zasłużoną piąteczkę.
  • Oia 05.02.2017
    Dziękuję ~

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania