Wybacz mi. - Prolog.
Życie często lubi płatać nam figle. Czasem obdaruje nas szczęściem, a czasami rzuca nam kłody pod nogi. A mi no cóż, los dał wszystko na raz. Mnie zawziętej prawniczce Lili Green, córce pracoholików Feliksa i Diany Greenów. Byłabym zapomniała, rodzinną prawniczą tradycje kontynuuje również mój starszy brat Luis. Ale on, to całkiem inna historia. Dawno wyfrunął z gniazda. I wraz ze swoją już teraz żoną, Celli mieszka niedaleko nas, w jednej z bogatych dzielnic, nigdy nieśpiącego miasta. A ja cóż powiem o sobie. Mam dwadzieścia cztery lata, lubię bujać w obłokach. Często mama mi mówi, że ja i Statua Wolności chyba jesteśmy siostrami. Bo ona głowę chowa tak jak ja, w chmurach. Do tej pory moje życie było jak bajka. Lecz zdarzyło się coś, co go zmieniło o sto osiemdziesiąt stopni.
Komentarze (21)
pięć i bardzo mi się podoba twoja nowa historia
Nieraz brakowało przecinka. Ale ogólnie tekst jest dobry. Ciekawe co tak zmieniło jej życie... Zostawiam 5.
"Ale on(,) to całkiem inna"
" I wraz z(ze) swoją już teraz żoną(,) Celli(,) mieszka nie daleko(niedaleko) nas, w jednej z bogatych dzielnic(,) nigdy nieśpiącego miasta."
"Bo ona głowę chowa tak(,) jak ja,"
" Lecz zdarzyło się coś, co go( chyba "je" - życie) zmieniło"
Ciekawe, co to takiego zmieniło jej życie ;) Ode mnie 4
cieszę się.
Uos dzięki
Napisz komentarz
Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania