.

.

Średnia ocena: 4.5  Głosów: 11

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (24)

  • TrzeciaRano 07.12.2018
    Głęboko zmetaforyzowany tekst, nie na moją głowę. Nie umiem tu odnaleźć sensu, ślizgam się po pięknych zdaniach. Czwórka
  • Dzieki.

    Mozesz miec sporo racji z ucieciem sensu.

    Tekst byl w zamysle sporo dluzszy, sytuacja rozwinieta.
    Kobieta wpuscila druga kobiete, wywiazala sie rozmowa i lesbijski seks w polaczeniu z trzasnieciej glowa jednej o futryne.

    Ale od pewnego momentu opis sie rozlazil. Przestawal byc poetycki, szedl w jakims innym kierunku. Nie uswiadczono spojnosci.

    Co wiecej zaglebiac sie trzeba bylo w mase drobnych, ziemskich szczegolow, bo konwencja byla taka, ze ta jedna ma jakby "gorzej" bo jest uwiklana w romans z typem, co ma zone i blizniaki, i ona tam o tej zonie, niemniej ta druga ma jeszcze gorzej chyba, well;

    W koncu dochodzi do sytuacji w ktorej kazdy otrzymuje to, czego potrzebuje, nastepuje przeniesienie z tych mezow, zon i okolicznych sytuacji, skumulowane w trzasnieciu o futryne.

    Ale mowie - jezyk sie rozlazl, nie bylo spojnie. Bylam zmeczona. Postanowilam zakonczyc przygodnie i tajemniczo, zachowujac klase i nie budzac kontrowersji.
  • Freya 07.12.2018
    "Szarpnęła mnie za włosy, ale ją odepchęłam," - odepchnęłam
    Ostatnio nastała moda na podawanie (przed czy we własnych tekstach) jakichś cytatów albo tytułów, aby podeprzeć, uświetnić, umocnić wyraziście swoje prace dodatkowymi walorami natury literackiej. A tutaj, ani widu ani słychu - czyli tak ze łba trza się posiłkować... :(
    Sceneria jest naturalną, drzwi z łańcuchem (szkoda że nie uwzględniłaś obecności judasza w owych dwierzejach) stanowią dodatkową szykanę bezpieczeństwa, nienaruszalności miru domowego i ten tego...
    Równie dobrze całe wydarzenie mogłoby dotyczyć dwóch facetów, albo pary o odmiennych płciach - lecz tutaj wystąpiły kobiety - jednak samo zagadnienie intymnej relacji pomiędzy... ma takie samo znaczenie - jak we wszelkich innych konfiguracjach.
    Sumując: czasem bardzo trudno jest definitywnie przekreślić, odciąć, zmienić swoją teraźniejszość, a ona jest nieodmiennie związana z przeszłością. Relacje o naturze uczuciowej mogą rzutować na całe życie partnerskie i odradzać się wiele razy - te przekreślić jest najtrudniej. Nawet gdy wina jest oczywistą... chociaż przeważnie rozkładana jest pomiędzy obojga uczestników. Można się ranić i wybaczać bez końca. Tak se dosyć płytko poleciałem i teges :) Pzdr
  • Literówka zreperowana, dziękuję za uważność :).
    " jednak samo zagadnienie intymnej relacji pomiędzy... ma takie samo znaczenie - jak we wszelkich innych konfiguracjach." - Haha. Tak!

    Dziękuję za obecność, i teges: fajne przemyślenia, lubię.
  • AnonimS 07.12.2018
    Jestem nowy i zapoznaję się z twórczością autorów. Ciekawe są te relacje, które opisałaś. Pozdrawiam
  • Miło gościć nowego usera.
    Mam nadzieję, że będzie Ci się tu dobrze tworzyć i gaworzyć. Miło mi, że tekst wydał się ciekawy.
    Pozdrawiam też.
  • Angela 07.12.2018
    Jak zwykle z zapartym tchem, ta intensywność emocji aż poraża.
  • Fajnie, że tak czujesz, bo miało być właśnie skumulowane duuużo bolesnych, i tak nawarstwione, i urwane, choć w zamyśle - odreagowane, ale tekst urawany, byczo, że te emocje gdzię czuć, cieszę się. Dzięki :).
  • Canulas 07.12.2018
    Piękne obrazki, malowane chyba jeszcze bardziej estetycznie niż zwykle. To bardzo trudna sztuka, aż tyle poupychać i polać to w takim sposób, żeby nie było zbyt gęsto. Tutaj jest już gęsto, ale jeszcze nie aż za... (choś blisko tego). Doceniam niezwykłą wrażliwość, zakres środków, kompozycję i warszat, ale... ale to jest wszystko obok mnie.
    Doceniam mocno, ale nie odczuwam.
    Taka robota, niestety.
    No i jeszcze do tego nie mam formy, więc jakości w komentarzu - nie stwierdzono.
    Pozdrox.
  • "Doceniam niezwykłą wrażliwość, zakres środków, kompozycję i warszat, ale... ale to jest wszystko obok mnie. '' -Nie da się codziennie pisać sztosa i wygrywać w lotto :D. Tutaj istotnie skupiłam się na środkawch wyrazu i estetyce. Mówię; tekst był dłuższy, ale ja go ciachnęłam, bo ta estetyka mi się rozlazła, a sił mi już brakło. Więc tak przygodnie skończone, żeby zachować to, co ulepiłam.

    Też tekst bardzo sytuacyjny, scenkowy, taki jeden emocjonalny węzeł. Moim zdaniem takimi scenkami nie da się wywołać reakcji sztoss tak silnie, jak historią, wpuszczeniem w coś szerszego. Tak zauważam. Ale mogę się mylić. Bardzo dziękuję za obecność, Mister Can, jakość stwierdzono.
  • sensol 07.12.2018
    strasznie mi się tytuł podoba. jeszcze raz spróbuję, żeby ogarnąć. więc na razie nic nie napiszę :)
  • O, dzięki :). Tłumaczyłam gdzieś w komentarzu zamysł, i że tekst ucięty, miał być szerszy, dłuższy, więc tu dlatego ciężej ogarnąć, moja wina.
  • Elorence 07.12.2018
    Tekst z "jaskółkami" w tytule bardziej do mnie trafił. Może to kwestia nastroju, bo niektóre teksty powinno się czytać z pełną świadomością - chyba.
    Ta druga, ta która próbuje wejść, wydaje mi się być przeszłością, która nie daje o sobie zapomnieć i wciąż chce nękać. Kazać analizować rzeczy, na które człowiek już nie ma wpływu. Takie me zdanie :)
    Pozdrawiam ciepło! :)
  • "Jaskółki" to też pełna historia, taka trochę o tendencjach grania na emocjach, z pewnością ponaciskania ich. Tutaj scenka, migawka, czymś takim ciężej uwieść, ja wiem. Ale środki wyrazu też trzeba czasem potrenować, bywa że lubię w detal.

    Bardzo fajna interpretacja. Choć nie to miałam na myśli, to zaskakująco ona pasuje i jest zasadna, jak przeleciałam przez tekst jeszcze raz. Wielkie dzięki, jakby..wniosłaś do tego tekstu nowy, fajny punkt widzenia.
  • Elorence 07.12.2018
    e make i ka pololi, tak podejrzewałam, że chodziło o coś innego :) Ale skoro pasuje, to się cieszę!
  • Elorence, właśnie wyjątkowo pasuje, a nawet czyni odbiór głębszym, znamienitszym :D.
  • Adelajda 07.12.2018
    Czuć to, że tekst jest jakby "wyrwany" z czegoś. Jednak mnie kupują piękne zdania. Nie potrafię tego wyjaśnić, ale nawet gdy tekst jest beznadziejny (Twój broń boziu taki nie jest), ale zawiera jedno, zabijające mnie zdanie od środka, to ja jestem sprzedana i moje serce poćwiartowane oddaje takiemu tekstowi. A tu jest więcej niż jedno takie zdanie. Wkradły się do mojego organizmu jak retrowirusy, a ciało traktuje je jak swoje.
    Wiedz, że na mój cholernie pomylony sposób chciałam tekst skomplementować. Mi się podobał. Nie potrafię dokładnie tego wyjaśnić, nie obnażając siebie. Ale do mnie trafia.
  • "Wiedz, że na mój cholernie pomylony sposób chciałam tekst skomplementować." - mnie się strasznie poodobał Twój cholernie pomylony sposób. Był uroczy i indywidualny. "Nie obnażając siebie" - jak coś, co napisałam, gdzieś jest odbierane indywidualnie i rusza jakieś osobiste struny, to wielki komplement, obnażać oczywiście nie trzeba. Bardzo się cieszę. Ucięty, wyrwany - jest. Taki jego pomylony urok też xd.

    Pozdrawiam.
  • rubio 07.12.2018
    Tu się w sumie nic nie dzieje. W sensie; całą fabułę można zawrzeć w jednym zdaniu (i to nie takim a la ja, tylko normalnym).
    I dla mnie też dlatego to jest tak arcydobre. Nie dzieje się nic, fabularnie, a zarazem nie wiadomo, czy świat wybucha, czy się zrasta,czy wybuchł, czy się zrośnie; ale wiadomo, że z całym światem coś się dzieje.
    Bardzo.
  • Bardzo dziekuje :).
    "Nie ala ja tylko normalnym", no takim mniej zaawansowanym niz Ty. Ale tak, to jest ze jakas scenka nasaczona emocjonalnie, nie zas historia.
  • Justyska 11.12.2018
    Czasem gdy mamy dobre serce chcemy wszystkim pomóc... i często nie potrafimy odmówić ... i trafiamy na "przyjaciółki" które nas kochają za to, że dajemy im wszystko, że wysłuchamy wszystkiego i zawsze przytulimy - do ostatniej kropli krwi. Gdy się orientujemy co się dzieje jest już za późno.. wycofać się? A może być jedną ze stada?
    Pewnie bredzę, ale to tak przez własne doświadczenia. Dla mnie tekst rewelacja.
    Pozdrawiam!
  • Ojej, kto do mnie wpadl. Dzieki za przeczytanie i pozdrawiam cieplo.
  • nimfetka 13.12.2018
    Nie wiedziałam nawet, że można tak cudownie opisać scenę usiłowania wejścia do wnętrza czyjegoś domu. Majestatycznie niedopowiedzenia, próba zerwania toksycznej relacji, postawienia na swoim. Prawie jak odwyk narkotykowy, który okazuje się do niczego, gdy znajomy proponuje Ci truciznę ten ostatni raz. Magia.
    Utwór przypomina mi o filmie "Oddychaj", Melanie Laurent, gdzie ukazana jest właśnie podobnie destrukcyjne relacja.
    Cóż mogę więcej dodać. Bardzo dobry kawał tekstu. Mam nadzieję, że zamierzasz go oszczędzić, e maczku.
  • Film w zakładkę poszedł, a to: "Nie wiedziałam nawet, że można tak cudownie opisać scenę usiłowania wejścia do wnętrza czyjegoś domu." - ojeeej <3.

    Zamierzam oszczędzić, ostał się jakoś przed moim dzisiejszym niszczycielstwem ;).

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania