BEn

***

Średnia ocena: 5.0  Głosów: 7

Zaloguj się, aby ocenić

Komentarze (21)

  • Keraj 02.04.2020
    Lepiej żeby mąż nie znał prawdy , a bohatera mi szkoda, choć część swoich genów przekazał. 5
  • Pasja 04.04.2020
    Dziękuję bardzo za komentarz. Pozdrawiam
  • Pasja 04.04.2020
    Dziękuję bardzo za komentarz. Pozdrawiam
  • MarBe 02.04.2020
    Tak wiele dzieci obecnie rodzi się ze sztucznego zapłodnienia, że kolejnego nikt nie zauważy.
    Tylko przeciwnicy tej metody potrafią opluć w jednej chwili je wszystkie.
    Pozdrawiam
  • Pasja 04.04.2020
    Prawda oczywista. Dziękuję i pozdrawiam
  • Bożena Joanna 03.04.2020
    Euzebiusz i Estera zadowoleni, ale czy aby dziecko będzie szczęśliwe nie znając prawdziwego ojca? Ciekawe to opowiadanie, czy nastąpi jeszcze dalszy ciąg? Serdecznie pozdrawiam!
  • Pasja 04.04.2020
    Wszystko według planów przebiegłej Estery. A czy ciąg dalszy nastąpi? Nie na razie nie. Pozdrawiam
  • Szpilka 03.04.2020
    Pasjo, świetne pisanie, gratuluję pióra ?
  • Pasja 04.04.2020
    Dzięki Szpilko za takie pióro!
    Miłego dnia
  • befana_di_campi 03.04.2020
    Jeszcze wrócę :)

    Serdecznie :)
  • Pasja 04.04.2020
    :))
  • Anonim 03.04.2020
    Bardzo mi sie podobało. Moim skromnym zdaniem to Twój najlepszy tekst, jaki czytałem. Bo lubię czytać o ludziach innych, kiedy zwykłe zdarzenia wywołują o wiele więcej emocji niż w przypadku opowiadania ze zwyczajnym bohaterem. Świetne!

    — Jeszcze nie teraz. — Chodź za mną — rzekła.
    Spójrz na pauzy. Ogólnie masz z tym problem, bo to nie pierwszy raz.

    Połączenie urwało się, a ja pozostałem w szoku.
    Nie podoba mi się tu stwierdzenie: pozostałem w szoku. Bo w tym kontekście brzmi to, jakby to było miejsce. Ale może to subiektywka.

    Jeśli dziecko będzie miało urodę po tobie, a po mnie inteligencję, będzie geniuszem.
    Tu ryknąłem śmiechem. Bo co ma (jej) uroda do bycia geniuszem?

    — Przyjadę... Do słuchawki wdarła się trzeszcząca cisza.
    Brak pauzy albo od nowej linii.

    Pozdrawiam.
  • Pasja 04.04.2020
    Dziękuję za podobanie i sugestie. z niektórymi się zgadzam i poprawiłam. Inne pozostawiłam w wersji pierwotnej.
    Pozdrawiam.
  • Bajkopisarz 03.04.2020
    „Jak uprzedzenia rasowe desperacko”
    Sugestia: Jak uprzedzenia rasowe – desperacko (bez tego zdanie jest nieczytelne)
    „Czy mam Pana połączyć”
    To wypowiedź, więc pana małą literą.

    Biedny ten mąż. Nie dość, że rogacz, to jeszcze będzie wychowywał nieswojego bękarta. Niektóre kobiety to jednak podłe są ale i niebezpiecznie przebiegłe – wykorzystując jedynie swoje organy płciowe całkowicie wykiwała dwóch samców. Karzeł wołał: Dajcie mi punkt podparcia, a poruszę całą Ziemię! A ja podpowiadam – szukaj go między udami niewiasty.
  • Pasja 04.04.2020
    Dziękuję pięknie za spojrzenie i podzielenie się swoimi myślami. Karzeł to niespodziewanie łagodny i skromny człowiek. Pogodził się już dawno ze swoim losem.

    Pana poprawione, a co do drugiej sugestii? Przemyślę.

    Pozdrawiam ciepło
  • Shogun 03.04.2020
    Świetne opowiadanie. W całej tej "grze", że tak to nazwę całkowite zwycięstwo odniosła Estera. Dostała wszystko czego chciała. Euzebiusz, biedny chłop, dostał tylko połowę tego, czego tak naprawdę pragnął. Na, a o mężu, to aż szkoda mówić. Lepiej aby nie wiedział co otrzymał w tej grze i w jaki sposób. Zgodzę się w stu procentach z Bajkopisarzem. Kobiety potrafią być podłe, a z drugiej strony przebiegłe jak lisice. Ale cóż, takie to już one są, pełne sprzeczności.
    Jeszcze raz rzeknę, świetne opowiadanie :D.
    Pozdrawiam ;)
  • Pasja 04.04.2020
    Ojejku milo jest kiedy jest taki odbiór. Dziękuję. Estera przebiegła, ale znosiła tez wiele upokorzeń ze strony męża. Chociaż to nie była jej wina.

    Pozdrawiam
  • befana_di_campi 03.04.2020
    Powiedziałam, że wrócę :) Ze swoim dopowiedzeniem ;) O najsłynniejszym polskim "niziołku":

    Anna Grześkowiak – Krwawicz (Zabaweczka. Józef Boruwłaski – fenomen natury, szlachcic, pamiętnikarz, Gdańsk 2004). Wychowanek miecznikowej Anny Humieckiej, inteligentny, w wieku lat osiemnastu mówiący pięcioma językami, „słynął dowcipem i dojrzałością umysłu”, grał też na gitarze. W charakterze swoistej sensacji odwiedzał czołowe dwory europejskie (Wiedeń, Wersal, Luneville), wzbudzając ciekawość, podziw i zazdrość. Jak sam pisał potem w swoich niezmiernie poczytnych pamiętnikach, „byłem modny, jak nowe suknie właśnie sprowadzane dla dam”. Po powrocie do Polski zakochał się w pannie respektowej swojej chlebodawczyni, niejakiej Izalinie Barboutan, o której względy długo się starał, pisząc płomienne listy. „O tak, Izalinko, będziemy szczęśliwi, jeżeli tylko tego zechcesz (...) ludzie myślą, że Ty się zgadzasz” – snuł wygodne dla siebie marzenia. Normalnego wzrostu, ładna Izalina, młodsza od swego adoratora o 15 lat, nie odwzajemniała jego uczuć, najprawdopodobniej czuła doń zwyczajny wstręt. O amorach Joujou plotkowała zawzięcie cała Warszawa, wmieszał się też w konkury sam król Stanisław August, wyznaczając Boruwłaskiemu roczną pensję w wysokości 120 dukatów. Izalina, praktycznie zmuszona do upokarzającego ją małżeństwa, urodziła niedobranemu wzrostem mężowi trzy córki normalnego wzrostu, lecz stadło rozpadło się z pewnością przed 1792 r. w Anglii, dokąd małżonkowie udali się dziesięć lat wcześniej.
  • Pasja 04.04.2020
    Befano pięknie dziękuję za taką pigułkę wiadomości. Nie znałam tej ciekawostki. Jesteś skarbnica takiej wiedzy, ale to dlatego, że żyłaś pośród książek. Chapeau bas krajanko.

    Miłego dnia
  • alfonsyna 03.04.2020
    A ja myślę, że każde z nich było nieszczęśliwe na swój własny sposób - bo każde pragnęło czegoś, czego mieć nie mogło, i nawet po tym wszystkim, co zaszło, nadal nie zaznali pełni szczęścia, bo każdemu czegoś będzie nadal brakowało. Smutne, ale i pouczające.
  • Pasja 04.04.2020
    Masz rację. Wszyscy ponieśli porażkę i niedokończenie swoich marzeń. Tutaj brak będzie miłości i ciągłe pragnienie będzie dokuczać. Miło, że spojrzałaś. Pozdrawiam ciepło

Napisz komentarz

Zaloguj się, aby mieć możliwość komentowania